Wydarzenia tygodnia

Ustawa o neutralności Ukrainy, oraz podpisane między Rosją a Brukselą “Partnerstwo dla modernizacji”, to dwa najważniejsze wydarzenia ubiegłego tygodnia wg naszych komentatorów.

Jerzy Haszczyński(Rzeczpospolita):

W mijającym tygodniu chcę powiedzieć o dwóch wydarzeniach. Pierwsze to spotkanie w Rostowie nad Donem, szumnie nazwane szczytem Unia Europejska – Rosja, podczas którego między Brukselą a Moskwą zawarto “Partnerstwo dla modernizacji”. Po raz kolejny wyszło na jaw, że Rosja zainteresowana jest modernizacją wyłącznie w zakresie gospodarki i technologii, czyli tym, co cywilizacja zachodnia wytworzyła i co pomaga żyć. Natomiast nie ma ochoty na modernizację polityczną i ideologiczną.

Ma to symboliczny wymiar, ponieważ w tym samym mniej więcej czasie na ulicach Moskwy i Petersburga pałowano i zatrzymywano opozycjonistów występujących w obronie prawa do zgromadzeń. Dla Rosji zatem najważniejsze jest dopuszczenie jej na mocy zawartej umowy do inwestowania w Unii na normalnych warunkach w kluczowe dziedziny gospodarki, takie jak energetyka i wielki przemysł. To odnosi się również do Polski. I tu warto przypomnieć znamienną wypowiedź wicepremiera Waldemara Pawlaka dla jednej z rosyjskich gazet, kiedy stwierdził on, iż w Polsce jest tak duży lęk przed Rosjanami, że są oni a priori wykluczani z wszelkich przetargów.

Drugie wydarzenie tygodnia to wybory samorządowe w Gruzji. Prawie wszędzie zwyciężyła formacja prezydenta Micheila Saakaszwilego. Odniosła ona zwłaszcza wielki sukces w Tbilisi. Wprawdzie organizacje międzynarodowe wskazywały na pewne naruszenia w głosowaniu, ale wybory zostały uznane za ważne. Teraz natomiast może wzrosnąć frustracja opozycji. Frustracja ta jest dla Gruzji groźna, ponieważ nawet ci opozycjoniści, którzy niegdyś byli po stronie Saakaszwilego, dziś stosują metodę szukania dla siebie poparcia w Moskwie, co dwa lata po wojnie z Rosją jest działaniem drastycznym. I – jak pokazały wyniki wyborów – zostało to przez naród gruziński ukarane.

Andrzej Grajewski(Gość Niedzielny):

W mijającym tygodniu zwróciłbym uwagę na projekt ustawy zatwierdzony w czwartek przez parlament ukraiński dotyczący polityki zagranicznej Ukrainy. Z tego dokumentu wynika, że państwo to programowo nie wejdzie do NATO. Niby nie jest to zaskoczenie, bo Wiktor Janukowycz coś takiego zapowiadał już wcześniej. Tym niemniej decyzja o neutralności Ukrainy przestaje być punktem programu jednego prorosyjskiego polityka, a staje się elementem doktryny państwa. To powinno oznaczać korektę w naszej polityce wschodniej. Po zawarciu porozumieniu o przedłużeniu stacjonowania Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu, kierownictwo państwa ukraińskiego coraz wyraźniej je lokuje w sferze wpływów i interesów Rosji. To jest konsekwencją również niedociągnięć polskiej polityki wschodniej, która być może nie zrobiła wszystkiego, aby wzmocnić na Ukrainie tendencje prozachodnie. Oczywiście projekt ustawy zawiera też stronę pozytywną. W dokumencie jest mowa o integracji Ukrainy z Unią Europejską. Tym niemniej w całości jego wydźwięk brzmi dla polskiego odbiorcy ponuro. I nasuwa się jeszcze jeden wniosek. Projekt ustawy o zachowaniu neutralności ma charakter antyukraiński. Jeśli się bowiem nakłada na siebie takie ograniczenia, to się odbiera sobie możliwość szachowania Rosji.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply