Ważne źródła z Kazachstanu

W dokumentach z kazachskich archiwów prokuratorzy IPN znajdują ważne, nieznane dotąd informacje o Polakach deportowanych w czasie wojny na Wschód. Właśnie zakończono tłumaczenie spisów akt. W październiku do Kazachstanu trafi wniosek o przekazanie kolejnych materiałów

W aktach znajdują się takie dane, jak liczba deportowanych czy miejsca ich katorgi – dowiedział się „Nasz Dziennik”. Prokuratorzy pionu śledczego białostockiego IPN, którzy prowadzą szeroko zakrojone śledztwo dotyczące wywózek w głąb ZSRS obywateli polskich z Białostocczyzny w latach 1939-1941, szykują już następny wniosek do Prokuratury Generalnej Republiki Kazachstanu. Tym razem oczekują przekazania kopii archiwaliów zawartych w uzyskanych już spisach, a istotnych dla tego dochodzenia.

Spisy dokumentów z kazachskich archiwów dotyczące Polaków deportowanych przez Sowietów do Kazachstanu zajmują około 200 kart. Wyszczególnione w nich dokumenty pochodzą z 18 różnych archiwów Republiki Kazachstanu, w tym z Centralnego Archiwum Państwowego, archiwum obwodów: Akmolińskiego, Astrachańskiego, Karagandyjskiego, Pawłodarskiego, Mangistauskiego, oraz miast Astany i Ałmaty. Materiały te trafiły do IPN w toku realizacji skierowanego w ubiegłym roku do Kazachstanu wniosku o pomoc prawną. – Republika Kazachstanu przesłała nam na początek olbrzymie spisy dokumentów dotyczących Polaków wywiezionych tam wskutek sowieckich deportacji. Zostały właśnie przetłumaczone. Zapoznałem się z tymi spisami i na początku października wyślemy wniosek o przekazanie nam już konkretnych dokumentów ze spisów – informuje prokurator IPN Białystok Dariusz Olszewski, który prowadzi śledztwo w sprawie sowieckich deportacji.

Na podstawie spisów prokuratorzy wnioskują, że materiały z kazachskich archiwów są dla śledztwa bezcenne. – Są to dokumenty bardzo szczegółowe, podające chociażby, w jakich łagrach i kołchozach Polacy zostali rozmieszczeni, ilu ich w poszczególne miejsca trafiło, a nawet gdzie zostali zakwaterowani i jakie prace wykonywali – mówi prok. Olszewski.

W kazachskich archiwach przechowywane są też raporty szefów łagrów i kołchozów podające, jak Polacy się zachowywali, np. podczas brutalnych akcji nakłaniania do przyjęcia obywatelstwa ZSRS. Jest tam wiele przykładów bohaterstwa – więźniowie nie chcieli się wyrzec obywatelstwa polskiego za cenę więzienia, a nawet śmierci.

Dokumenty, o których mówią spisy, to również wykazy przesiedleńców i osób przebywających w domach dziecka, listy osób repatriowanych z Kazachstanu do Polski, a także źródła obrazujące sytuację materialną obywateli polskich w Kazachstanie czy dotyczące rozpatrywania wniosków o wycofanie obywatelstwa ZSRS osób narodowości polskiej w celu umożliwienia powrotu do kraju.

Prokuratorzy z pionu śledczego białostockiego oddziału IPN zwracali się też o pomoc prawną w sprawie deportowanych m.in. do władz Białorusi. Przewidując, że prośba o udostępnienie wszystkich dokumentów na ten temat z archiwum tego państwa może spotkać się z odmową, wnioskowano o przekazanie kopii materiałów dotyczących jedynie rodzin trzech osób aresztowanych przez NKWD i wywiezionych z ziemi augustowskiej. Śledczy wiedzą, że takie dokumenty znajdują się w grodzieńskich archiwach. Strona białoruska odpowiedziała, że sprawy te się przedawniły i dlatego wniosek nie zostanie zrealizowany.

Podobne wnioski wysyłano do Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska twierdzi, że nie ma podstaw prawnych do realizacji próśb prokuratorów IPN. – Białoruś oraz Rosja na nasze wnioski o pomoc prawną z reguły odpowiadają negatywnie, chociaż nasze kraje [wodróżnieniu od Kazachstanu – przyp. red.] obowiązuje umowa o pomocy prawnej – mówi prok. Dariusz Olszewski.

Priorytetem śledztwa IPN Białystok w sprawie wywózek jest m.in. stworzenie komputerowej bazy danych osób deportowanych z dawnego województwa białostockiego i podjęcie próby ustalenia ich dokładnej liczby.

Bazując na danych z sowieckich archiwów, historycy określają liczbę wszystkich deportowanych z terenów zajętych przez Sowietów na 340 tys., natomiast środowiska sybirackie – nawet na 1,3 miliona osób. – Jak wiadomo, różne środowiska czy instytucje podają różne liczby wywiezionych na Wschód. Są między nimi bardzo poważne różnice. Dlatego śledztwo jest jednocześnie próbą ustalenia obiektywnej liczby deportowanych –mówi prokurator IPN Dariusz Olszewski. Podczas śledztwa IPN Białystok stara się ustalić liczbę wywiezionych w tym czasie jedynie z dawnego województwa białostockiego, gdyż tego terenu dotyczy to postępowanie.

Przesłuchiwani często podają, kto z ich rodziny lub znajomych również był wywieziony na Wschód, te osoby są również uwzględniane w bazie. – Świadkowie podają nam często dane deportowanych osób, a nawet całych rodzin, o których wcześniej nie wiedzieliśmy – przyznaje prokurator.

Do tej pory w śledztwie przesłuchano ponad 3400 świadków. Już na podstawie ich zeznań do tworzonej bazy danych osób deportowanych wprowadzono około 30 tys. osób wywiezionych z Białostocczyzny. Przesłuchania cały czas trwają. – Proszę bardzo osoby wywiezione na Wschód albo osoby, które mają wiedzę na temat deportowanych, aby kontaktowały się z Instytutem Pamięci Narodowej. W ten sposób nasze śledztwo szybciej pójdzie do przodu –apeluje prok. Dariusz Olszewski.

Przed powstaniem IPN wszystkie śledztwa dotyczące deportacji Polaków na Wschód prowadziła Okręgowa Komisja Badania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu w Białymstoku. Kiedy powołano do życia IPN, poszczególne śledztwa, ze względu na to, jakich terenów dotyczyły wywózki, zostały rozdzielone po poszczególnych oddziałach tej instytucji. Śledztwo dotyczące czterech deportacji w głąb ZSRS (do roku 1941) obywateli polskich z okupowanego przedwojennego województwa białostockiego trafiło do białostockiego oddziału IPN. Prowadzone jest więc już 20 lat. To obecnie najobszerniejsze postępowanie, jakim zajmuje się pion prokuratorski białostockiego IPN. Zgromadzone materiały liczą 103 tomy. Każdy tom zawiera około 200 kart. Są to głównie protokoły przesłuchań świadków, ale również zdjęcia z wywózek czy nawet zeszyty szkolne z zajęć w sowieckich szkołach, w jakich uczestniczyły deportowane dzieci. Gromadzony jest też materiał na temat osób aresztowanych przez NKWD za działalność patriotyczną, gdyż rodziny takich osób z reguły trafiały na Sybir. Pożyteczne okazują się też inne dokumenty. – Korzystamy m.in. z ważnych dla śledztwa dokumentów sowieckich, jakie swego czasu trafiły do IPN. Są one tłumaczone i okazują się bardzo pomocne –mówi prok. Dariusz Olszewski.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply