Ultimatum wystosowane do Litwy

Beck w sprawie litewskiej przez swoją politykę szykan i przez swoje ultimatum pogrzebał tradycje litewskiej polityki Marszałka Piłsudskiego, który stale bronił Litwinów przed Niemcami. Marszałek Piłsudski odtrącał kategorycznie wszelkie pomysły wspólnej z Niemcami akcji przeciwko Litwinom.

Polska do faktu urastania Niemiec w siłę, powrotu Niemiec do potęgi, mogła ustosunkować się w sposób dwojaki: albo (1) przeciwstawiać się temu wzrostowi wszelkimi siłami, albo (2) starać się, by w miarę wzrostu sił Niemiec, urastały też siły Polski. To drugie było możliwe tylko przy zgodzie na wspólną wyprawę z Niemcami na Rosję. Niemcy mogły na takiej wyprawie uzyskać dla siebie sowiecką Azję Wschodnią, kraj bogatszy od wszystkich przez Niemcy utraconych po wielkiej wojnie kolonii, Polska mogła odzyskać swe terytoria utracone w wieku XVIII i w traktacie ryskim.

Ale projekt wspólnej wyprawy na Rosję był odrzucony przez Becka i zaniechany przez Hitlera. Oto Niemcy anektowały Austrię. Były dwa państwa, poza Francją i Anglią, które mogły się Anschlussowi przeciwstawić, to Włochy i Polska. Włochy otrzymują od chwili Anschlussu pełne poparcie swych żądań ze strony niemieckiej i wchodzą w ogóle w system polityki niemieckiej. Beck po Anschlussie wysłał do Litwy kowieńskiej 18 marca 1938 r. ultimatum żądające nawiązania stosunków dyplomatycznych z Polską. Litwa ultimatum przyjęła, i Beck zrobił z tego wielkie zwycięstwo swej polityki.

Nie mogło być oczywiście żadnego porównania pomiędzy tymi dwoma osiągnięciami: Niemiec – dokonaniem Anschlussu i Polski – nawiązaniem stosunków dyplomatycznych z jednym z najmniejszych państw w Europie. Byłoby może inaczej, gdyby Litwa kowieńska po swej zgodzie na nawiązanie stosunków miała wejść w orbitę polityki polskiej, gdyby między Warszawą a Kownem zaczęła się współpraca polityczna. Ale na razie nie mogło być o tym mowy. Ultimatum upokorzyło tylko Litwinów, zwłaszcza że przyszło jako finał długiej serii szykan zastosowanych do Litwinów na wileńszczyźnie.

Zresztą Beck przygotowywał się dość niekonsekwentnie do tego nawiązania stosunków dyplomatycznych. Przecież sam fakt, że poseł polski był w Kownie, nic nam jeszcze nie dawał, naszym celem mogła być tylko polityczna współpraca z Litwą kowieńską. Otóż ostatnie kilkanaście miesięcy przed ultimatum, władze nasze na wileńszczyźnie stosowały różne szykany wobec Litwinów wileńskich. Inicjatorem tej polityki był Beck, wykonawcą – wojewoda wileński Ludwik Bociański. Litwinów na wileńszczyźnie było wszystkiego 70 000-80 000, Polaków na Litwie przeszło 200 000, w ten sposób te szykany już się nam arytmetycznie – że tak powiem – nie opłacały, bo za nasze szykany Litwini płacili Polakom u siebie jeszcze gorszym prześladowaniem, a już ostatecznie pokwitowali się z nami w czasie swoich kilkumiesięcznych rządów na wileńszczyźnie, po upadku Polski. Psychologiczne skutki tych szykan utrudniały politykę, którą symbolizowało żądanie nawiązania stosunków dyplomatycznych.

W kilka miesięcy po wysłaniu ultimatum zaczęła już wyraźnie zagrażać Litwie kowieńskiej przewaga niemiecka, jak zresztą i nam, i wtedy Litwini gotowi byli się do nas zbliżyć, w obliczu wspólnego niebezpieczeństwa. Wtedy odezwały się w Polsce głosy, zwłaszcza wśród dziennikarzy subsydiowanych przez ministerstwo spraw zagranicznych, że polityka ultimatum była mądra, bo już daje rezultaty. Nie mogę się z takim poglądem zgodzić: ultimatum do Litwy to fragment w tej polityce Becka, którą z grubsza nazwijmy grą na hossę Niemiec. Ultimatum do Litwy kowieńskiej wypływało bezpośrednio z proanschlussowego stanowiska Becka, ze współdziałania Becka w dokonaniu Anschlussu (rozmowa z Delbosem), a przecież Anschluss niepomiernie wzmocnił Niemcy. Wobec tego pochwały oddawane mądrości i przenikliwości Becka z powodu, że w kilka miesięcy po Anschlussie Litwini zwracają się do nas w imię wspólnego nam i im grożącego niebezpieczeństwa niemieckiego, wydają się mi być przesadne.

Beck w sprawie litewskiej przez swoją politykę szykan i przez swoje ultimatum pogrzebał tradycje litewskiej polityki Marszałka Piłsudskiego, który stale bronił Litwinów przed Niemcami. Marszałek Piłsudski odtrącał kategorycznie wszelkie pomysły wspólnej z Niemcami akcji przeciwko Litwinom. Otóż Beck tylko formalnie miał rację twierdząc, że ultimatum do Litwy nie jest wspólną polsko-niemiecką akcją przeciwko Litwie. W istocie ultimatum to wypływało z procesu potężnienia Niemiec i ze współpracy polsko-niemieckiej w czasach Anschlussu.

Zestawienie znaczenia Anschlussu dla Niemiec z mizernością tego, co Beck dzięki ultimatum litewskiemu uzyskał, wskazywało najdobitniej, że urastaniu w potęgę Niemiec nie towarzyszy jakiekolwiek potężnienie Polski. W ten sposób bankrutuje to wszystko co się w kraju i zagranicą polityką Becka nazywało.

Stanisław Cat-Mackiewicz

Fragment pochodzi z książki „O jedenastej – powiada aktor – sztuka jest skończona”. Polityka Józefa Becka, wyd. Universitas.

Portal KRESY.PL jest patronem medialnym wydania „Pism wybranych” Stanisława Cata Mackiewicza w krakowskim Universitas.

[link=http://www.universitas.com.pl/katalog/kat_168]

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply