Ukraina: rosyjski gaz w centrum wyborów

Wybory parlamentarne 28 października na Ukrainie będą sprawdzianem dla prezydenta Wiktora Janukowycza i jego Partii Regionów.

Będący u władzy od 2010 r. prezydent przeżywa poważny spadek swojej popularności w kraju, na tle słabych wyników gospodarczych i niepopularnych reform. Jednakże, utrzymuje on stabilną bazę wyborczą w regionach rosyjskojęzycznych i uprzemysłowionych na wschodzie i południu kraju. Jego ugrupowanie przoduje w większości sondaży.

Jaka jest stawka tych wyborów?Od 2005 r. ukraińskie społeczeństwo jest podzielone według rozkładu „niebiesko-pomarańczowy”. Zgodnie z tym, elektorat rosyjskojęzyczny na wschodzie i południu kraju, skierowany w stronę Moskwy, przeciwstawia się elektoratowi zachodniej i centralnej części kraju, nacjonalistycznemu i nieufnemu wobec rosyjskiego sąsiada. Zimą 2004-2005 kraj przeszedł swoją Pomarańczową Rewolucję, kiedy to po raz pierwszy od odzyskania niepodległości w 1991 r., liberalne i prozachodnie formacje prowadzone przez Julię Tymoszenko i Wiktora Juszczenkę wygrały wybory.

Po okresie rządów krajem od 2005 r. do 2010 r., obóz „pomarańczowy” stracił jednak swoją aurę. Były prezydent Wiktor Juszczenko wycofał się z życia politycznego. Co do byłej premier Julii Tymoszenko, odbywa ona karę siedmiu lat więzienia. Partia rządząca oskarża ją o podpisanie z Rosją niekorzystnej dla Ukrainy umowy gazowej w okresie, gdy stała na czele rządu. Jej zwolennicy potępiają proces polityczny stanowiący przeszkodę w jej kandydowaniu w wyborach. Jej partia BJuT (Blok Julii Tymoszenko), sprzymierzona z innym ugrupowaniem opozycyjnym, tworzy dzisiaj sojusz Ojczyzna z 16 proc. głosów.

Podział „niebiesko-pomarańczowy” jest popychany przez trzeci podmiot, Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform (UDAR), kwitnący w sondażach. Utworzona w 2010 r. przez mistrza boksu Witalija Kliczkę ta nowa partia idzie ramię w ramię z Ojczyzną. Jej program otwarcia proeuropejskiego i zwalczania korupcji przyciąga wyborców rozczarowanych nieudolnością „pomarańczowych” i nieskutecznością „niebieskich”. W kilku regionach, Ojczyzna i UDAR wysuwają jednego kandydata, który cieszy się największym poparciem. Wspólnie te dwie formacje mogłyby wygrać wybory.

Lider UDAR-u, Witalij Kliczko, mobilizuje elektorat pod hasłem „putinizacji”, nie do przyjęcia na Ukrainie. „Próba stworzenia „Kremla nad Dnieprem” jest złudna– stwierdza. Pomimo swojej przynależności do świata słowiańskiego, Ukraina ma inną mentalność, ukształtowaną przez swoją historię (…). W historii Rosji najlepsze czasy są związane z absolutyzmem. (…) Na Ukrainie jest trudniej ustanowić dyktaturę”, napisał w rosyjskim tabloidzie Moskowskij Komsomolec 10 października. W Rosji krajobraz polityczny jest zamrożony. Ukraina wie, co to przemienność, a odnowienie elit jest tam możliwe, co jest nie do pomyślenia w Moskwie.

Jak Rosja wywiera presję na Ukrainę?Kreml nie oszczędza. Zamierzający przyłączyć Ukrainę do swojego projektu Unii Euroazjatyckiej, głównego celu swojego trzeciego mandatu, Władimir Putin chce, aby Kijów przystąpił do unii celnej, utworzonej w styczniu 2010 r. pomiędzy Kazachstanem, Białorusią i Rosją. Ta postsowiecka unia jest po trochu pierwszym kamieniem euroazjatyckiej budowli, drugiego projektu, o którym marzy Kreml.

Po przystąpieniu, Ukraina uzyska obniżkę ceny gazu rosyjskiego, na którą ma zapotrzebowanie przemysł metalurgiczny. Podobnie jak Białoruś, gratyfikowana znaczną obniżką cen gazu – 160 dolarów za 1000 metrów sześciennych zamiast 305 dolarów – tuż po jej przystąpieniu w 2010 r. Argumenty te zostały przytoczone przez Władimira Putina w czasie jego spotkania ze swoim ukraińskim odpowiednikiem w Jałcie (Krym, Ukraina) 13 lipca. Zostały chłodno przyjęte. Trzeba dodać, że Putin przybył z czterogodzinnym opóźnieniem do pałacu Liwadia (siedziby konferencji w Jałcie w 1945 r.), gdzie czekał na niego Janukowycz. Władca Kremla “został zatrzymany” przez „Nocne Wilki”, klub rosyjskich motocyklistów z Sewastopola. Minister Wiktor Bałoha wytknął „złe maniery” rosyjskiego prezydenta, a opozycja nazwała go „chamem”. W ich opinii, Rosja jest niezdolna do traktowania Ukrainy po partnersku, postrzega ją jako ubogiego krewnego, którym pogardza.

Jak Rosja wykorzystuje broń w postaci gazu?Ukraiński rząd stara się renegocjować umowę na dostawę rosyjskiego gazu zawartą w styczniu 2009 r. między Julią Tymoszenko, ówczesną premier i jej odpowiednikiem Władimirem Putinem. Sprzedany za 368 dolarów 1000 metrów sześciennych gazu rosyjskiego kosztuje kraj zbyt drogo. Umowa jest bezwzględna: rosyjski gigant Gazprom zmusza kupującego do spłacenia gotówką całości ceny zamówionego gazu, nawet jeśli nie został zużyty. 8 października ukraiński premier Mykoła Azarow powiedział dziennikarzom, że rozmowy w sprawie stawek nie ruszyły z miejsca: „Rosja dyktuje nam swoje warunki: przyłączcie się do unii celnej, a jutro dostaniecie gaz za 160 dolarów.”

Gazprom wie, że Ukraina, kraj przez który przesyłano dotąd 80 proc. gazu rosyjskiego do Europy, jest w trudnym położeniu od otwarcia nowego gazociągu Nord Stream w październiku 2011 r. Wkrótce sieć ta skieruje 55 mld metrów sześciennych do europejskich gospodarstw domowych, pozbawiając Ukrainę znacznej części zysków z tranzytu. Jeżeli zostanie zbudowany inny gazociąg planowany przez Gazprom, South Stream, mający kierować rosyjski gaz na południe Europy, Ukraina zostanie przyparta do muru. Rosyjski gigant gazowy, zachłanny rozszerzenia swojej dominacji na całej linii – od wydobycia do sprzedaży poprzez transport – ma również widoki na ukraińską sieć gazociągów.

Czy to koniec z europejskimi ambicjami Ukrainy?Pomimo swoich prorosyjskich sympatii, ekipa rządząca w Kijowie zawsze okazywała się bardziej zainteresowana partnerstwem z Unią Europejską, niż z Rosją. W Partii Regionów, przemysłowcy sektora metalurgicznego i górniczego są również przychylni integracji z UE, obawiając się apetytu rosyjskich oligarchów na ich aktywa. Negocjowana przez lata umowa stowarzyszeniowa z Unią Europejską miała zostać podpisana 19 grudnia 2011 r. w Kijowie. Jednak sprzeciw niektórych państw członkowskich, oburzonych skazaniem Julii Tymoszenko sprawił, że jej podpisanie nie doszło do skutku.

Marie Jégo / Le Monde

Tłumaczenie: Jadwiga Senska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply