…jeśli się zastanawiamy nad aspektem politycznym śmierci Bebenina, to pojawia się sporo spekulacji, że stoi za tym Moskwa, zainteresowana destabilizacją sytuacji przed wyborami prezydenckimi na Białorusi.

Nazwisko Aleha Bebenina nie było obce ludziom, którzy się interesowali tym, co się dzieje na Białorusi. On był znanym dziennikarzem już w latach 90. Pracował w gazecie „Imja”, a potem w „Biełorusskoj Diełowoj Gazietie”. Ale później, kiedy stworzył serwis internetowy Charter97.org, jego wpływ na białoruską przestrzeń informacyjną w znacznym stopniu się zwiększył.

Bo Charter97.org jest serwisem zaangażowanym politycznie. Wprawdzie nie mamy tu do czynienia z jakimś typowym dziennikarstwem, ale serwis odgrywa istotną rolę, ponieważ w sposób prosty i zrozumiały wyjaśnia nie tylko Białorusinom, lecz również obcokrajowcom (poprzez wersję angielską) mechanizmy białoruskiej polityki. Charter97.org jest najpopularniejszym opozycyjnym serwisem internetowym.

Aleh Bebenin był wielokrotnie zatrzymywany. W latach 90. został nawet wywieziony do lasu, gdzie zagrożono mu, że jeśli nie zaprzestanie swojej działalności, to zostanie zabity. Jeszcze kilka lat temu Bebenin brał udział we wszystkich demonstracjach opozycyjnych. Ale nie był on postacią z pierwszych szeregów opozycji ani jakimś liderem czy wybitnym mówcą.

Śmierć Bebenina – śmierć opozycyjnego dziennikarza – nie jest pierwszym takim wydarzeniem w najnowszej historii Białorusi. Natomiast warto zwrócić uwagę na fakt, iż znaczących niezależnych dziennikarzy zostało na Białorusi bardzo mało. Generalnie nie sądzę, żeby ci, co zostali, się przestraszyli. W przeciwnym bowiem razie zrezygnowaliby z pracy już 10 lat temu, kiedy zniknął operator telewizji rosyjskiej, Białorusin Dmitrij Zawadzkij. A tak się nie stało. Bo nie ma wyjścia. Ktoś musi Białorusinów informować o tym, co się dzieje.

Oczywiście jeśli się zastanawiamy nad aspektem politycznym śmierci Bebenina, to pojawia się sporo spekulacji, że stoi za tym Moskwa, zainteresowana destabilizacją sytuacji przed wyborami prezydenckimi na Białorusi. To zresztą było widać w newsach czołowych rosyjskich kanałów telewizyjnych. Chodzi bowiem o pokazanie Białorusi jako kraju, w którym giną dziennikarze i w ogóle gwałcone są prawa obywatelskie. To się wpisuje w wojnę informacyjną między Białorusią a Rosją.

Ostatnio w telewizji białoruskiej puszczono materiał prześmiewczo traktujący premiera Putina. To coś nowego. Poza tym w Mińsku miało niedawno miejsce obrzucenie ambasady rosyjskiej koktajlem Mołotowa. Oczywiście strona rosyjska to nagłośniła, były oficjalne protesty. Wreszcie w telewizji rosyjskiej zaczęli się pojawiać białoruscy opozycjoniści. Po śmierci Bebenina mówili, że walczył on o wolną, niezależną, demokratyczną Białoruś, chociaż wcześniej w oficjalnych mediach rosyjskich takich sformułowań wobec Białorusi nie używano. Teraz natomiast pojawiają się tam opinie o bohaterstwie opozycji, która walczy z dyktaturą Łukaszenki.

Aleś Dzikawicki– dziennikarz, szef programu informacyjnego TV Biełsat

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply