Rosja rozpoczyna budowę “super niszczyciela”. Chodzi o największy od końca ZSRR okręt skonstruowany przez rosyjskie stocznie.

Podczas gdy zamówione we Francji dwa okręty desantowe typu Mistral nie przestają drażnić rosyjskich patriotów, sztab generalny marynarki ogłosił nowy przetarg, z którego tym razem skorzystają krajowi konstruktorzy. Dziennik „Izwestia” ujawnił ostatnio, że rosyjska marynarka zatwierdziła projekt „super niszczyciela” o wadze 12 tys. ton, który to projekt powinien teraz zostać przekazany centrum badawczemu Siewiernoje w Sankt Petersburgu. Jednakże żadna ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta. Budowa we właściwym tego słowa znaczeniu rozpocznie się nie wcześniej niż za dwa lub trzy lata, po skompletowaniu przez wybrane centrum badawcze dokumentacji technicznej.

Powrót do gigantyzmu

Okręt, nie mający jeszcze nazwy i istniejący tylko na papierze, ma zapoczątkować ekspansję rosyjskiej floty na oceany. Przyszły „super niszczyciel” swoimi rozmiarami przerasta wyraźnie o klasę amerykańskie Ticonderoga (173 metry; 9,970 ton). Dorównuje „Piotrowi Wielkiemu”, niszczycielowi (krążownikowi w marynarce francuskiej) o napędzie atomowym, zbudowanemu w czasie ery sowieckiej (począwszy do 1989 r.) i oddanemu na wyposażenie Flocie Północnej 18 kwietnia 1998 r. Ten ogromny niszczyciel pozostaje największym okrętem wojennym na świecie (za wyjątkiem lotniskowców). Tymczasem stacja telewizyjna agencji Bloomberg podała w styczniu informację o budowie nowego typu niszczyciela dla US Navy. Stocznia BIW (General Dynamics) w Bath buduje „USS Zumwalt”, niszczyciel o długości 186 metrów, szerokości 24,4 metra oraz wyporności blisko 15 tys. długich ton.

Początek budowy w 2015 – 2016 r.?

Przyszły rosyjski niszczyciel powinien być wielofunkcyjny, zapewniać jednocześnie ochronę przeciwlotniczą i przeciwpodwodną, jak również posiadać zdolność bombardowania wspierającego desant ziemski. Powinien faktycznie zapewniać ochroną dwóm okrętom Mistral, zgodnie z założeniami projektu atomowego lotniskowca (istniejącego także tylko na papierze). Zdaniem eksperta Dmitrija Gorenburga, który dysponuje innymi źródłami, rosyjska marynarka waha się zawsze między formatem 12 tys. ton i skromniejszym. „Koncepcja zostanie ustalona przed końcem roku, a budowa wystartuje w 2015-2016 r. Zdolność przemysłowa już istnieje. Sowieckie stocznie są w stanie zbudować okręty takich rozmiarów. To dla nich łatwiejsze niż budowa lotniskowców czy okrętów typu Mistral”.

Konstrukcja tylko na papierze?

Dmitrij Gorenburg utrzymuje, że rosyjska flota wojenna zawiera dziś nie więcej niż 25 okrętów wojennych o rozmiarach pozwalających odznaczyć się na oceanach, plus ponad pięćdziesiąt okrętów podwodnych różnych klas. Zadaje też pytanie co do możliwości sfinansowania przez Rosję budowy ogromnego okrętu w warunkach, kiedy gros wydatków na marynarkę pochłania budowa strategicznych i atakujących łodzi podwodnych. W tym punkcie zgadza się z nim Paweł Felgenhauer, inny niezależny ekspert wojskowy: „Rosja nie buduje dzisiaj wielkich okrętów inaczej, jak tylko na papierze”.

Anons odbył się w atmosferze ustawicznej krytyki ze strony oficjeli na temat zamówienia dwóch okrętów Mistral. Zamówienie to złożono na karb byłego ministra obrony narodowej, Anatolija Serdiukowa, który jest obecnie oskarżony o korupcję. Nieprzystosowany do potrzeb rosyjskich, zbyt drogi, pozbawiony transferu technologicznego, Mistral nie ma już dobrych notowań w mediach, które przerzuciły się na rosyjskich konstruktorów – wściekłych na to, że spartaczono tak piękne zamówienie. W zeszłym tygodniu Mistral został oskarżony o konieczność użycia specjalnego paliwa, nieprodukowanego w Rosji, co skomplikowało dodatkowo jego eksploatację…

“La Triubune”

Tłumaczenie: Aleksadnra Kromp

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply