“Powinno nas być więcej i powinniśmy być lepsi” – powiedział Władymir Putin podczas grudniowego posłania do parlamentu.

Putin ogłaszał wtedy pierwsze od dwudziestu lat dobre wieści dotyczące liczby ludności w Rosji. W 1992 roku, liczba mieszkańców kraju po raz pierwszy zaczęła spadać. W 2012 r. po raz pierwszy od upadku Związku Radzieckiego, narodziny zaczęły “wypierać” zgony w Rosji. Populacja zwiększyła się o ponad 200 000 osób w okresie od stycznia do września – jak oświadczył w grudniu Putin w rosyjskiej Dumie, w najważniejszym wystąpieniu roku.

“Ustawy demograficzne uchwalone w minionej dekadzie dzięki Bogu działają” – powiedział dodając ze szczyptą mądrości ludowej: “nasze kobiety wiedzą co robić i kiedy”.

Demografia zajmowała rosyjskich przywódców przez długi czas, od kryzysu ekonomicznego w latach 90′ kiedy populacja spadła o 4 procent.

Jurij Krupnow, przewodniczący Rady Obserwacyjnej Instytutu Demografii, Migracji i Rozwoju Regionalnego szacuje, że liczba odnotowanych przedwczesnych śmierci spowodowanych między innymi alkoholem, wahała się między dziesięcioma a dwudziestoma milionami. “Tak samo jak podczas drugiej wojny światowej”, kiedy to Rosja straciła 22 mln obywateli.

Nie wszyscy demografowie zgadzają się z tą statystyką, jednak niewielu może nie zgodzić się z tym, że w latach 90. Rosja była w demograficznym “dołku”, którego skutki mogliśmy odczuwać jeszcze przez dekady.

Jednak to czy jest zupełnie odwrotnie to temat otwarty do dyskusji.

Eksperci twierdzą, że ten niewielki skok wspomniany przez Putina, może być jedynie krótkotrwałym wstrząsem. W każdym wypadku, jak mówi demograf z moskiewskiej Wyższej Szkoły Ekonomii, Anatolij Wiszniewski, w 2012 nadal można było odnotować mały spadek w “naturalnym” wskaźniku populacji, natomiast wzrost związany był z migracjami.

“Dzięki migracjom można osiągnąć każdy poziom wzrostu” – mówi Wiszniewski. “Zależy to po prostu od systemu i od tego jak łatwo jest zarejestrować imigrantów”.

Ostatnie lata przyniosły mniejszy spadek roczny niż w latach 90′, jednak nie powinno się powtarzać błędnych prognoz mówiąc, że spadek ten wyrównuje się i niedługo się zmniejszy.

“Prawdopodobnie będzie odwrotnie”, mówi Wiszniewski, “zamiast wyrównania będziemy mieć jeszcze większy spadek”.

Dodaje, że Rosja posiada “bardzo niekorzystną strukturę wiekową”, przez co ma na myśli, że liczba kobiet w wieku rozrodczym prawdopodobnie zmniejszy się bardzo szybko.

Podczas gdy populacja w Rosji zaczęła znacznie spadać w 1992 roku, zanosiło się na to już dwie dekady wcześniej.

W połowie lat 60′, kiedy system czasów stalinowskich zakończył promowanie rodzenia dzieci, współczynnik porodów zaczął spadać, a zgonów – rosnąć.

Do 2011 wskaźnik urodzeń wynosił 12,5 na 1000 ludzi – mniej niż połowa wartości z czasów stalinowskich (w 1950 r.), czyli 29,9. Współczynnik zgonów wynoszący 14,2 na 1000 ludzi to prawie dwa razy tyle co wskaźnik 7,4 z 1960 roku.

Nie wiedzieć czemu, w latach osiemdziesiątych, w czasach pieriestrojki, było więcej Rosjan posiadających dzieci niż w poprzednim okresie. Ale później nadszedł “zastój” lat 90., kiedy większość kobiet odkładało macierzyństwo na bardziej stabilne ekonomicznie czasy.

Krupnow szacuje, że 70% ostatniego wzrostu liczby urodzeń zawdzięczamy krzepkiemu pokoleniu pierestrojki, które teraz posiada dzieci. Wkrótce, jednak, jak mówią statystycy, tendencja spadkowa powróci, tak jak teraz zaczynają zakładać rodziny pokolenia lat 90., kiedy to liczba urodzeń spadała.

Władimir Joncew, przewodniczący departamentu do spraw demografii na Uniwersytecie Stanowym w Moskwie, powiedział w grudniu dziennikowi Financial Times: “Jestem pewien, że prezydent ma więcej aktualnych danych niż ja, tak więc w tym roku, owszem, może być wzrost. Jednak na dłuższą metę, jak wskazują wcześniejsze doświadczenia, znów nastąpi niż”.

Kreml chciałby posiadać populację kraju wynoszącą 145 milionów do 2025 roku (obecnie wynosi 142,8). Większość ekspertów mówi jednak, że każdy wzrost może być utrzymany jedynie dzięki imigrantom, co przynosi jedynie problemy. Ostry wzrost napięć etnicznych towarzyszył już napływowi 4-5 milionów gastarbeiterów do Rosji, szczególnie do Moskwy.

“Jedynym ograniczeniem dla migracji jest opinia publiczna” – mówi Wisznewski.

Charles Clover

“Financial Times”

Tłumaczenie: Aleksandra Zaborska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply