Rosja stwarza zagrożenie dla stabilności i pokoju

Rosja nie ma Kaukazowi nic do zaoferowania oprócz kryminalno-mafijnych sposobów rządzenia państwem i militaryzacji, a polityka Rosji w tym regionie powinna stać się przedmiotem poważnej dyskusji dla kaukaskich państw, kaukaskich narodów i wspólnoty międzynarodowej – twierdzi gruzińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Gruzji wydało specjalne oświadczenie w związku z wizytą głównodowodzącego Wojskami Lądowymi Federacji Rosyjskiej, generała-pułkownika Władimira Czyrkina, w regionie cchinwalskim oraz w Abchazji. Według gruzińskiego MSZ, celem wizyty, która odbyła się w dniach 11-13 lipca, miała być inspekcja rosyjskich baz wojskowych rozłożonych na okupowanym terytorium, co, według Tbilisi, wskazuje na kontynuację procesu militaryzacji tego obszaru przez Federację Rosyjską .

„Rosja kontynuuje intensywną militaryzację okupowanych regionów Gruzji, wyposażając swoje wojska w coraz to nowsze zdobycze techniki w sferze militarnej, rozmieszczając ofensywne systemy rakietowe i formułując uderzeniowe zgrupowania wojskowe. W tym kontekście należy także zwrócić uwagę na ćwiczenia wojskowe, prowadzone w 2008 roku zarówno w regionie okupowanym jak i w całej Gruzji, a także, zaplanowane na wrzesień 2012 roku, strategiczne manewry „Kaukaz-2012”. Takimi działaniami Rosja stwarza bezpośrednie niebezpieczeństwo dla stabilności Gruzji, dla sytuacji w całym regionie Morza Czarnego i tym samym także dla pokoju na świecie”. – głosi oświadczenie gruzińskiego MSZ z dnia 26 lipca.

W gruzińskim MSZ panuje przekonanie, że Rosja „nie ma Kaukazowi nic do zaoferowania oprócz krymilano-mafijnych sposobów rządzenia państwem i militaryzacji”, oraz że polityka Rosji w tym regionie powinna stać się „przedmiotem poważnej dyskusji dla kaukaskich państw, kaukaskich narodów i międzynarodowej wspólnoty”.

„Gruzja jest najmniej zabezpieczona”

Dyrektor centrum badań geopolitycznych Tengiz Pchaladze zauważył w wywiadzie dla „Głosu Ameryki”, że proces militaryzacji okupowanych terytoriów Gruzji można obserwować „już od dłuższego czasu”. Ekspert uważa, że prawdziwy cel intensywnej militaryzacji Abchazji i Osetii Południowej zawiera się w próbie zwiększenia wpływów rosyjskich „w całym regionie”.

Pchaladze przypomniał, że oficjalnym celem manewrów „Kaukaz-2012” są działania wojenne w wypadku wojny z Iranem, bądź innych ewentualnych konfliktów. W związku z takim wyjaśnieniem rodzi się mnóstwo wątpliwości. Przede wszystkim podobne ćwiczenia, jak twierdzi Pchaladze, planowane są zwykle rok przed wybuchem danego konfliktu. Zgodnie z tym jest raczej niemożliwe, aby Rosja już rok temu przewidziała zwiększenie napięcia wokół Iranu, tym bardziej, że konflikt w Iranie na danym etapie jest „mało prawdopodobny”, nie zostały jeszcze bowiem wykorzystane wszystkie pokojowe możliwości rozwiązania problemu.

„Jednak nawet jeśli wojenne napięcie wokół Iranu będzie się zwiększać, a Rosja już wcześniej to przewidziała – powstaje pytanie po której stronie będzie ona walczyć? Iranu, USA czy Izraela?” – powiedział w wywiadzie specjalista.

Co do drugiego oficjalnego celu ćwiczeń „Kaukaz-2012”, dotyczącego „innych konfliktów”, Tengiz Pchaladze uważa, że konflikt na Kaukazie Południowym może powstać „tylko przy udziale lub za pozwoleniem” Rosji. W związku z tym, specjalista nie uważa, aby oficjalne powody rosyjskich manewrów wojskowych były ich prawdziwą przyczyną, sądzi natomiast, że Rosja, w rzeczywistości zamierza zostać głównym graczem zarówno w regionie czarnomorskim jak i w kaspijskim, gdzie, według niego, również następuje proces zwiększonej militaryzacji przy udziale Moskwy. W wypadku jakiejkolwiek różnicy zdań między Zachodem a Rosją, należy wykluczyć bezpośrednią konfrontację na tym etapie, natomiast coraz bardziej popularna staje się doktryna asymetrycznej odpowiedzi.

„Cele te zostały dokładnie opisane w głównych dokumentach Federacji Rosyjskiej takich jak doktryna wojenna i strategia bezpieczeństwa narodowego Federacji Rosyjskiej – widać tam doskonale dokąd i jakimi drogami zmierza Rosja. Po tym jak 5 lipca Uzbekistan ogłosił zawieszenie swojego członkostwa w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym cała uwaga Rosji skierowana została na Południowy Kaukaz w celu zabezpieczenia tego regionu przed wpływami Zachodu” – zauważył w wywiadzie specjalista.

Według politologa, Gruzja jest dzisiaj „najmniej zabezpieczona”, ponieważ układy międzynarodowe w tej kwestii są obecnie „bardzo słabe”.

„Po tym jak Rosja zablokowała przedłużenie misji ONZ i OBWE w Gruzji, główne instrumenty mające zapewnić bezpieczeństwo w państwie straciły swoją moc. O tym, że sytuacja w tym regionie jest napięta do granic możliwości, świadczą chociażby lipcowe oświadczenia MSZ Rosji, wydane po wizycie sekretarza stanu Stanów Zjednoczonych Hillary Clinton w Gruzji. Moskwa oświadczyła, że Waszyngton nie wziął sobie do serca lekcji danej mu podczas wojny w 2008 roku i że strategicznym celem Rosji jest zatrzymanie atlantyckiej integracji Gruzji. Cel ten jak na razie nie został osiągnięty, tak więc w dalszym ciąg Gruzja ma sporo powodów do niepokoju” – twierdzi Tengiz Pchaladze.

„Kurs na demokratyczny rozwój”

Specjalista do spraw bezpieczeństwa Teona Akubardia uważa obawy Tbilisi w związku z ćwiczeniami wojskowymi „Kaukaz-2012” za „uzasadnione” i twierdzi, że im bliżej września, czyli terminu, kiedy mają odbyć się manewry, tym retoryka obu stron, w związku z rosyjskimi treningami wojennymi, będzie przybierała na sile. Akubardia uważa, że Rosja, pod przykrywką ćwiczeń wojskowych, zwiększy skalę dostaw uzbrojenia na okupowane tereny. Specjalista przypomina także, że rosyjsko-gruzińską wojnę z 2008 roku poprzedzały analogiczne działania ze strony rosyjskiej. Było to, między innymi, wprowadzenie wojsk do Abchazji, oraz przegrupowanie sił wojskowych w kierunku Północnego Kaukazu. Niemniej jednak Teona Akubardia powątpiewa w możliwość powstania ”nowej fali” rosyjskiej okupacji na tym etapie. Uważa ona, że aby otrzymać od Zachodu maksymalna gwarancję bezpieczeństwa w wypadku realnego zagrożenia ze strony Rosji, Gruzja powinna „zrobić wszystko”, aby udowodnić, że jest w pełni ukierunkowana na rozwój demokratyczny całego państwa. Jednym z kluczowych elementów będą tutaj wybory parlamentarne, których uczciwość i sprawiedliwość będzie wyznacznikiem poziomu demokracji w państwie. Na poparcie swoich słów Akubardia przypomniała komentarz Hillary Clinton, w czasie jej czerwcowej wizyty w Gruzji, o tym, że głównym problemem Gruzji na tym etapie, jest przeprowadzenie sprawiedliwych wyborów, a nie manewry „Kaukaz-2012”.

„Oczywiście Rosja postara się wykorzystać ćwiczenia wojskowe dla swoich celów, ale władze Gruzji również starają się skoncentrować uwagę społeczeństwa na zagrożeniach z zewnątrz. Tym bardziej, że także opozycję przestawiają one jako ludzi, którymi kieruje Rosja. Jedyny sposób, aby utrzymać stabilność w Gruzji, to przekonanie zarówno zachodnich partnerów jak i Rosji, że Gruzja jest zorientowana na rozwój demokracji w państwie. Przeprowadzenie w październiku sprawiedliwych wyborów będzie tego zwiastunem” – kończy specjalista.

Nestan Charkviani

Źródło: „Głos Ameryki”

Tłum. Maja Maćkowiak

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply