Rosja jak przedrewolucyjna Francja

Względny dobrobyt Rosji sprawia, że staje się ona jeszcze bardziej podobna do Francji początku XVIII wieku, o której de Tocqueville pisał, że “bezustannie rosnący poziom majętności kraju, nie tylko nie uspokaja społeczeństwa, ale wręcz rodzi wszechogarniający niepokój”

11 listopada 2011 roku premier Rosji Władimir Putin spotkał się z zagranicznymi uczestnikami corocznej konferencji międzynarodowego klubu dyskusyjnego „Wałdaj”, aby odpowiedzieć na pytania dotyczące polityki wewnętrznej i zewnętrznej kraju. Paul Saunders (“The National Interest”) po raz trzeci uczestniczył w owej konferencji, a także w spotkaniu z Władimirem Putinem, w związku z czym postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami.

Bez wątpienia nie można było wybrać bardziej odpowiedniego miejsca na trwającą niemal trzy i pół godziny dyskusję z rosyjskim premierem i byłym, a także, najprawdopodobniej, przyszłym prezydentem Rosji, niż wywierającą ogromne wrażenie francuską restaurację Cheval Blanc, dogodnie położoną na terenach ekskluzywnego klubu jeździeckiego w odległości 16 kilometrów na zachód od moskiewskiego Kremla.

Restauracja Cheval Blanc znajduje się poza miastem i jest odizolowana od osób trzecich ogrodzeniami, a także jest terenem monitorowanym. Zajmuję ona część otaczającego krajobrazu, ale nijak nie jest z nim związana, podobnie jak biurokratyczna i gospodarcza elita kraju, która znajduje się jakby wewnątrz społeczeństwa rosyjskiego, lecz jednocześnie poza jego granicami. Wewnątrz restauracji gobeliny odzwierciedlają życie francuskiej arystokracji, podobnie odizolowanej od swoich współobywateli do czasów Rewolucji Francuskiej, która to zniosła stary porządek.

Jednak państwo Putina w żadnym razie nie znajduje się na skraju masowych protestów, a tym bardziej na skraju rewolucji. Przeciwnie, Rosja wydaje się być krajem w pełni stabilnym. Lecz w Rosji XXI-wieku można zauważyć wiele elementów na francuskiego osuwania się w stronę rewolucyjnych wstrząsów. Alexis de Tocqueville w swojej pracy „The Old Regime and the French Revolution” („Stary ład i Rewolucja Francuska”) przekonująco i ciekawie mówi o nasileniu się stopnia odizolowania pomiędzy arystokracją i innymi klasami społecznymi w epoce przedrewolucyjnej Francji. Opisuje, jak nadzwyczaj dużo przedstawicieli arystokracji ciągnęło w stronę Paryża ze swoich prowincjonalnych miejscowości, co prowadziło do osłabienia wielu regionów Francji i pozbawiało ich możliwości decydowania o swoich sprawach. Alexis de Tocqueville pisze także o tym, jak przywileje arystokracji w zakresie sądownictwa i systemu podatkowego negatywnie nastawiały przeciwko niej samej inne klasy społeczne. Takie sytuacje mają swoje analogie w dzisiejszej Rosji, gdzie Moskwa przyciąga tak mocno jak dawny Paryż, a wielu zwykłych obywateli jest oburzonych jawnymi przywilejami nowej „arystokracji”. Wśród tych przywilejów szczególnie irytujące są migające koguty na dachach samochodów rządowych. Za odpowiednią cenę są one dostępne również elicie ekonomicznej a ich posiadanie w gruncie rzeczy stanowi „glejt” na łamanie przepisów drogowych. W czasie obiadu Putin osobiście potwierdził, że jeden z jego celów, to właśnie próba nawiązania bliższych kontaktów pomiędzy zwykłymi obywatelami a „władzą”.

Połączenie na wpół autorytarnych rządów i wszechobecnej korupcji w wykonaniu Rosjan wydałoby się znajomym dla francuskiego uczonego i działacza państwowego. Opisując XVIII-wieczną Francję de Tocqueville zauważył, iż „despotyzm sam w sobie potrafi stworzyć taką aurę tajemniczości, która sprzyja niezgodnym z prawem transakcjom i pozwala grabieżcom powiększać swoje nielegalne zyski”. Dodaje on, że „władcy, pozbawiający obywateli swobód, zwykle zaczynają od tego, że próbują zachować jej pozory […] pielęgnują oni kłamliwą myśl o tym, że będą w stanie połączyć prerogatywy władzy absolutnej z lojalnością, która będzie oparta na łasce narodu”. Jednak, jak kontynuuje de Tocqueville „prawie wszyscy oni ponoszą klęskę podejmowanych prób i zaczynają rozumieć, że nie jest możliwym przez długi czas utrzymywać i popierać takie pozory, które przecież nie mają nic wspólnego z rzeczywistością”.

W czasie obiadu Putin starał się zagłuszyć myśl dotyczą niezadowolenia społecznego, mówiąc o osiągnięciach gospodarczych kraju za czasów jego rządów i za czasów rządów obecnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa (który, jak powiedział przewodniczący klubu, posiada w jego stajniach sześć własnych koni). Jak poinformował premier Rosji, w ciągu ostatnich dziesięciu lat, dochody obywateli zwiększyły się ponad dwukrotnie, wynagrodzenia ponad trzykrotnie, a zyski rosyjskiej gospodarki niemal podwoiły. Putin przyznał, że system polityczny Rosji nie jest doskonały, dodając, że w żadnym kraju władza nie może być idealna. Porównał on zarządzanie wzrostem politycznym w Rosji do hodowli angielskiego trawnika, żartując, że do tego potrzebne jest jakieś dwieście lat podlewania i koszenia trawy.

Jednak w tej kwestii ważne jest coś innego. Względny dobrobyt Rosji sprawia, że staje się ona jeszcze bardziej podobna do Francji początku XVIII wieku, o której de Tocqueville pisał, że „bezustannie rosnący poziom majętności kraju, nie tylko nie uspokaja społeczeństwa, ale wręcz rodzi wszechogarniający niepokój”. Lecz, w odróżnieniu od Francji czasów XVIII-wiecznych, wzrost gospodarczy Rosji i budżet państwa w niezwykły sposób zależną od dochodów ze sprzedaży zasobów naturalnych, a w konsekwencji od sytuacji zewnętrznej. Putin wziął pod uwagę tę okoliczność i oświadczył, że rząd reguluje wydatki, ponieważ dla zagwarantowania płynności finansowej kraju cena ropy powinna utrzymać się na poziomie 108 dolarów za baryłkę. Następnie dodał, że rezerwa kraju pozwoli rządowi sprostać sytuacji nawet przy cenie 93 dolarów za baryłkę.

Tymczasem rosyjskiego premiera nie zaniepokoiła uwaga, cieszącego się dużym autorytetem, ekonomisty z Instytutu w Brooklynie Clifford’a Gaddy’ego, który powiedział, że jeśli nie będziemy patrzeć przez pryzmat szoku naftowego lat 70-tych i początku lat 80- tych minionego stulecia, to zdołamy zaobserwować, że ceny ropy naftowej w ostatnim dziesięcioleciu były znacznie wyższe, niż ceny z 1880 roku, natomiast dzisiejsze ceny ropy są mniej więcej cztery razy wyższe od średniej historycznego wskaźnika. Powrót do cen, porównywalnych do owych wskaźników historycznych, może okazać się zgubnym dla rosyjskiej gospodarki. Według słów Gaddy’ego, nawet jeśli jest to kwestią sporną, to obniżenie cen po doznaniu szoku przez Związek Radziecki, stało się głównym czynnikiem, który spowodował jego rozpad. Biorąc pod uwagę strach przed „wyczerpaniem ropy” (wyczerpaniem zdolności wydobywczych, prowadzącym do deficytu), który rozprzestrzenił się na taką skalę jak nigdy dotąd w historii wydobycia ropy jako produktu, wystąpienie Putina miało wyjątkowo optymistyczny charakter. Choć jest w pełni zrozumiałe, iż Putin nie przyznałby się osobiście, że odczuwa taki strach, nawet jeśli byłoby to prawdą.

I w końcu, choć premier nie planuje zmieniać się w rosyjskiego Ludwika XVI i choć nie uważa on, że władza rosyjska będzie zdolna uniknąć przeznaczenia, które czeka stary ład, Władimir Putin i Dmitrij Miedwiediew odnoszą się do swoich rządów prawie w takim sam sposób, jak nieszczęsny francuski monarcha. Charakteryzując Ludwika XVI Alexis de Tocqueville pisał, że król „posługiwał się językiem władcy, ale w gruncie rzeczy zawsze liczył się z opinią publiczną i kierował się nią w swojej codziennej działalności”. To podejście jest analogiczne do postępowania Putina, który będąc jeszcze prezydentem, zrezygnował z planów reform w sferze socjalnej, które wywołały w 2005 roku masowe demonstracje. Natomiast, gdy został premierem, Putin zawsze odwiedzał miejsca podobnych protestów, tak aby załagodzić spory, jakie na przykład miały miejsce w 2009 roku w mieście Pikalowo, gdzie robotnicy zablokowali autostradę.

Ze swojej strony prezydent Miedwiediew bardzo krytycznie odnosi się do politycznego, gospodarczego i socjalnego systemu kraju. Jest on w tym podobny do Ludwika XVI, o którym de Tocqueville pisał, że nieumyślnie naruszył legitymizm francuskich rządów. Stało się to, gdy Ludwik XVI publicznie skrytykował regionalne parlamenty Francji (były to sądownicze, a nie ustawodawcze organy, tym niemniej, spełniały one ważną rolę w polityce z powodu regularnych prób zablokowania wprowadzenia rozporządzeń królewskich), właścicieli fabryk i gildie kupieckie, a także inne instytucje i organizacje. Lecz tym co pogrążyło monarchę, było to, iż poddał on w wątpliwość szereg własnych politycznych decyzji, a także decyzji swoich poprzedników. W oświadczeniu, które równie dobrze mogłoby być użyte do scharakteryzowania „dzikiej” prywatyzacji, jaka miała miejsce w latach 90-tych minionego stulecia w Rosji, i które mogłoby wypłynąć z ust samego Miedwiediewa, Ludwik XVI poskarżył się, iż „w wielu przypadkach sprzedaż naszych własności odbywała się za marne grosze”.

Z publicznych wystąpień Putina można wyciągnąć wniosek, iż nie uważa się on za przedrewolucyjnego lidera, ale za człowieka porewolucyjnej epoki, rycerza na białym koniu, który ocalił kraj od zguby. W wielu kwestiach Rosja i jej obywatele czują się dużo bardziej pewnie, niż wcześniej, przy czym nie tylko w sferze gospodarki, ale także w sferze ich swobód osobistych (ale nie politycznych). W imię dobra narodu rosyjskiego powinniśmy mieć nadzieję, że ani Putin, ani nikt inny nie stanie się nowym Ludwikiem XVI albo – do czego omal nie doszło – nowym Napoleonem Bonaparte. Rosja najwidoczniej, pozostanie stabilnym krajem z rozwijającą się gospodarką. A ponieważ czeka ją przyłączenie do ogólnoświatowej organizacji handlowej, otrzyma ona szansę stać się państwem prawa. Tym niemniej, oceniając perspektywy tegoż kraju na następne dziesięciolecie, możemy przytoczyć pierwsze zdanie z książki Alexisa de Tocquevill’a:

„Nic lepiej niż historia naszej Rewolucji nie przypomina filozofom i działaczom państwowym o zachowaniu skromności, ponieważ do dej pory nie było wydarzeń tak wielkich, tak długo dojrzewających, wydarzeń lepiej przygotowanych i bardziej nieprzewidywalnych”.

Paul J. Saunders

“The National Interest”, USA

tłumaczenie: Justyna Matyjek, redakcja: twg

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply