Protest ku przestrodze

Kibice piłkarscy udowadniają, że Ukraińcy są gotowi zorganizować się i stanąć w obronie swoich praw i wolności.

Większość obywateli nie ufa ukraińskiemu systemowi prawnemu mówiąc, że jest on niesprawiedliwy i skorumpowany. Dowodzi tego wiele badań socjologicznych, szczególnie tych dotyczących projektu FAIR zwanego “Fair State” (Agencji Stanów Zjednoczonych do spraw Rozwoju Międzynarodowego), w zeszłym roku 67,4% ankietowanych Ukraińców stwierdziło, że nie ufa sądownictwu. Nie licząc na sprawiedliwość ze strony sądownictwa przy rozwiązywaniu konfliktów, ludzie są zmuszeni dochodzić swych praw w myśl zasady “broń się sam”. Słabość systemu prawnego jest szczególnie odczuwalna, kiedy mowa o wtargnięciu na czyjąś własność prywatną. Aparat państwowy na Ukrainie nie jest gotowy do obrony własności przeciętnego obywatela Ukrainy, jeśli przeszkadza to interesom państwa czy wielkim inwestycjom. Na ogół, termin “własność prywatna” ukuty został w socjalistycznych umysłach Ukraińców. Już dawno zapomnieliśmy, że nasz dom powinien być naszą twierdzą. Dziś nikt w naszym kraju nie może być pewny, czy nie zostanie wyrzucony z własnego mieszkania. Nawet znajdzie się na to prawnicze wytłumaczenie.

Najlepszym przykładem jest sprawa rodziny Pawlyczenko, która została wyrzucona z mieszkania decyzją sądu. Historia ta zyskała duży rozgłos, po tym jak w marcu zeszłego roku sędzia Sądu Rejonowego Szewenko w Kijowie, Serhii Zubkow, który wydał wyrok wyrzucenia rodziny, został zamordowany z okrucieństwem, a Dmytro Pawlyczenko i jego syn zostali oskarżeni o tę zbrodnię.

Przykładem na to jak powinno się jednoczyć na Ukrainie w celu obrony własnych praw i wolności, był pokojowy zlot kilku tysięcy ludzi zorganizowany w Kijowie przez kibiców FC Dynamo Kijów w ramach wsparcia dla rodziny Pawlyczenków. Kibice wezwali wszystkich obywateli, nie tylko do obrony ich przyjaciela (młodszy Pawlyczenko to jeden z kibiców klubu) ale także do żądania od władz kraju zorganizowania sprawiedliwego systemu prawnego. Było niespodzianką, że reprezentanci skrajnych ruchów, znani z radykalnych poczynań, takich jak rasistowskie i neo-nazistowskie hasła, czy z wielu konfliktów z przeciwnikami i urzędnikami egzekwującymi prawo, zaczęli nagłaśniać problemy ukraińskiego systemu prawnego. To sygnał dla polityków. Poza tym, wzrasta temperatura w społeczeństwie. Zarówno władza jak i jej przeciwnicy, powinni wyciągnąć wnioski z pokojowej akcji zorganizowanej przez radykalną młodzież. Podstawowy wniosek to niezbadany kanał rzeki społecznego niezadowolenia, płynący w kierunku, którego nie pojmują politycy. Spotkanie pokazało, że społeczeństwo potrzebuje zmian. Pozostało to bez komentarza przedstawicieli władzy, czy członków opozycji i żadne nowe pomysły co do sprawiedliwych procedur sądowych i autentycznego prawa do własności prywatnej nie napłynęły.

Uczestnicy spotkania, którzy zebrali się w Parku Szewczenki, wyruszyli do więzienia Lukianiwka, gdzie przebywa skazana rodzina Pawlyczenko. Podczas tej akcji ludzie wykrzykiwali hasła: „Dzisiaj Pawlyczenko, jutro ty!”, “Wolność uczciwym ludziom!”, “Stop dla bezprawnych działań milicji!” Do kibiców natychmiast podłączyła się młodzież ze stolicy. Głównym celem demonstracji było uczciwe przyjrzenie się sprawie Pawlyczenków. Jednak, demonstracja poszerzyła swój cel o ustanowienie cywilizowanych procedur sądowych w kraju.

“Ukraina może być dumna ze swoich kibiców, w przeciwieństwie do urzędników egzekwujących prawo. Skrzyknęli się w imię obrony praw i wolności i pokazali jak należy się zachować wobec nadzwyczajnych sytuacji. Ukraińcy nie są już częścią ZSRR, gdzie byli uczeni, że należy jedynie złożyć skargę, a winna osoba zostanie ukarana. Już tak nie jest. Kibice długo nie chcieli wierzyć w tę “prawną bajkę”, ponieważ wiele razy spotkali się z okrucieństwem ze strony sądu oraz z bezdusznością sędziów. Chcieli tylko nowej, otwarcie rozpatrzonej sprawy. Jeśli Pawlyczenkowie są niewinni, prawdziwy złoczyńca jest na wolności i jest potencjalnie niebezpieczny” – powiedział członek protestu, dziennikarz Jehor Soboliew. “Aktywna część społeczeństwa się obudziła i jest gotowa bronić swoich praw. Jest to sygnał dla polityków.”

Przykładem na to jak powinno się bronić własności prywatnej jest ostatni incydent, jaki miał miejsce w Chinach, w Zhejiangu. Kiedy władze lokalne postanowiły zbudować autostradę, doprowadziło to do zburzenia całej okolicznej dzielnicy i przesiedlenia mieszkańców. Jednak, jeden mężczyzna, właściciel 5-piętrowego budynku, Lu Baogen, kategorycznie odmówił przeprowadzki. Właściciel domu, który stał na drodze państwowej budowy, nie znalazł się w więzieniu, a jego posesja nie została zdemolowana. Po nieudanej próbie dojścia do porozumienia z Lu Baogenem, władze naniosły zmiany w przebiegu drogi.

Podczas gdy w cywilizowanych krajach własność prywatna to rzecz święta, na Ukrainie, ludzie gotowi są zabić sędziów (zgodnie z analizą sprawy Pawlyczenki), aby ochronić swój majątek.

Sprawa Pawlyczenków zyskała międzynarodowy rozgłos. Kibice klubów piłkarskich w Grecji, Polsce, Czechach, Portugalii i Rosji, a także w wielu innych krajach, wzięli przykład od uczestników protestu w Kijowie, którzy podczas meczów na stadionach trzymali banery z hasłem “Wolność dla Pawlyczenków.” Stali także przez kilka minut plecami do boiska i z rękami z tyłu głowy, jak skazańcy. Dziennikarze wielu międzynarodowych agencji piszą o bezprawiu i o tym, że biorąc pod uwagę stan obecny, nie ma powodu kierować inwestycji do naszego kraju.

Wadim Lubczak

“Dień”, Ukraina

tłumaczenie: Aleksandra Zaborska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply