“Porucznicy 1939”

Oczami oficerów armii polskiej, niemieckiej i sowieckiej obserwujemy przebieg walk i poznajemy splatające się losy bohaterów. “Porucznicy 1939” to obraz nie tylko śmierci, ale także miłości i niełatwego życia codziennego w okupowanej Polsce. W polskiej literaturze jest to zabieg raczej rzadki.

Nakładem Instytutu Wydawniczego „Erica” ukazała się kolejna książka Tomasza Stężały „Porucznicy 1939”. Jest to pierwsza część tryptyku składającego się z części: „Porucznicy 1939”, „Kapitanowie 1941” i „Pułkownicy 1944”. Część pierwsza jest literackim przetworzeniem szlaku bojowego porucznika Bolesława Nieczui-Ostrowskiego, w trakcie kampanii wrześniowej, a także jego udziału w tworzeniu zrębów polskiej konspiracji we Lwowie do 1940r. Tomasz Stężała mieszkaniec i miłośnik , a także znawca historii Elbląga z Nieczują- Ostrowskim zetknął się właśnie w tym mieście jako kombatantem oficerem AK, związanym ze Stowarzyszeniem Pax. Tak zafascynowały go losy tego człowieka, że przeniósł je na karty literatury. Wcześniej błysnął on dwutomową powieścią „Elbing 1945”, jedną z nielicznych, którą polski autor napisał o dziejach Prus Wschodnich. Niektórzy recenzenci porównywali jego wysiłek wykazany przy pisaniu tej pracy do odkopywania ruin Pompejów. Spotkała się ona z ciepłym przyjęciem czytelników i wydawnictwo liczy zapewne, że w identyczny sposób zareagują na pojawienie się w księgarniach kolejnej jego pozycji.

Wertując te pracę napisaną na podstawie relacji bohaterów przyznać trzeba, że wpisuje się ona w kanon bestsellerowych powieści Swena Hassela i Hansa Helmuta Kirsta. Oczami oficerów armii polskiej, niemieckiej i sowieckiej obserwujemy przebieg walk i poznajemy splatające się losy bohaterów. „Porucznicy 1939” to obraz nie tylko śmierci, ale także miłości i niełatwego życia codziennego w okupowanej Polsce. W polskiej literaturze jest to zabieg raczej rzadki. Większość autorów pokazuje wojnę z jednej strony i wyraźnie się po niej opowiada.

Stężała oprócz Bolesława Michała Nieczui-Ostrowskiego i jego kilku współtowarzyszy wprowadza wielu bohaterów Niemców pochodzących z Elbląga , których losy poznał zapewne w czasie swych badań niemieckiego Elbinga przy poprzednich powieściach. W powieści natkniemy się również na bohaterów noszących czerwone otoki na czapkach, czyli oficerów NKWD. Czy zabieg ten zyska uznanie czytelników, pokaże czas. Losy Nieczui-Ostrowskiego rozmywają się nieco w całej narracji. Szkoda, bo są one ciekawe, żeby nie powiedzieć sensacyjne. Czytelnicy „Kresów” mogą odczuwać pewien niedosyt. Tym bardziej, że Nieczuja- Ostrowski jest kresowiakiem urodzonym w Haliczu, który karierę wojskową zaczynał w 5 pułku strzelców podhalańskich w Przemyślu, gdzie był dowódcą plutonu i wykładowcą dywizyjnego kursu podchorążych piechoty. Po ucieczce z niewoli włącza się on do polskiej konspiracji. Jesienią 1939r. Zostaje skierowany do Lwowa, gdzie w radzieckiej strefie okupacyjnej organizuje ruch oporu. W styczniu 1940r. Nawiązuje kontakt z płk Janem Sokołowskim, a po jego wyjeździe zostaje komendantem ZWZ we Lwowie. Organizuje 11 kompanii. Ścigany przez NKWD, zagrożony aresztowaniem opuszcza Lwów i przez Białystok dostaje się do granicznego Czyżewa, gdzie po sforsowaniu zasieków przedostał się do Małkini. Uniknąwszy kolejnego aresztowania przez Warszawę dostaje się do Przeworska. Dla miłośników „Kresów” partie książki, opisujące losy Nieczui- Ostrowskiego we Lwowie są z pewnością najciekawsze.

Marek A. Koprowski

Tomasz Stężała, Porucznicy 1939, Instytut Wydawniczy „Erica”, Warszawa 2011 s. 484, c. 35,90 zł.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply