“W piątek przed północą (czasu litewskiego) na warszawskim Dworcu Centralnym zebrała się grupa kilkudziesięciu Polaków przygotowujących się na wyjazd do stolicy Litwy. W większości była to młodzież, jednak nie zabrakło też osób w starszym wieku. Paru Polaków swoim ekscentrycznym wyglądem oraz symboliką patriotyczną przypominało stereotyp nacjonalisty: ogoleni na łyso, ubrani w stroje militarne” – relacjonuje litewski portal.

Sobotni protest, organizowany przez litewskich Polaków z powodu rok temu przyjętej kontrowersyjnej nowelizacji ustawy oświatowej, wywołał prawdziwą burzę.

Informacje o zamiarze poparcia litewskich Polaków przez obywateli mieszkających w Polsce zaczęły się rozprzestrzeniać po demonstracji 1 marca, którego to dnia Polacy obchodzą Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tego dnia na ulicach były rozdawane ulotki z informacją na temat dyskryminacji Polaków żyjących na Wileńszczyźnie.

Przed paroma tygodniami w oświadczeniu rozpowszechnianym przez organizację nacjonalistyczną „Marsz Niepodległości” wszyscy Polacy, nieobojętni na problemy swoich rodaków za granicą, zostali zaproszeni do wyjazdu na organizowany w Wilnie wiec, aby wyrazić swoje wsparcie dla mieszkających na Litwie Polaków.

Na serwisie społecznościowym „Facebook” zapraszano do rejestracji na wyjazd do Wilna. Cena wycieczki – 90 zł. Tutaj również zawrzała dyskusja i posypały się komentarze na temat Wileńszczyzny, pośród których można było znaleźć szczególnie radykalne opinie: „Stalin uczynił błąd zostawiając Wileńszczyznę Litwie”, „Wileńszczyzna częścią Polski”.

W przeddzień protestu fotoreporter „Kauno dienos” przybył do stolicy Polski, aby obserwować przygotowania do demonstracji oraz porozmawiać z jednym z organizatorów akcji poparcia, aktywistą ruchów nacjonalistycznych „Marsz Niepodległości” oraz „Młodzież Wszechpolska”, Robertem Winnickim.

R. Winnicki od razu odciął się od doniesień, że do Wilna zamierzają przybyć radykalnie nastawieni patrioci oraz niesławni polscy chuligani. „W autobusie, którym pojadę, takich osób nie będzie. Prawda, niektórzy nacjonaliści przybędą do Wilna własnym środkiem transportu”- powiedział R. Winnicki.

W piątek przed północą (czasu litewskiego) na warszawskim Dworcu Centralnym zebrała się grupa kilkudziesięciu Polaków przygotowujących się na wyjazd do stolicy Litwy. W większości była to młodzież, jednak nie zabrakło też osób w starszym wieku. Paru Polaków swoim ekscentrycznym wyglądem oraz symboliką patriotyczną przypominało stereotyp nacjonalisty: ogoleni na łyso, ubrani w stroje militarne.

Wielu uczestników przybyło niosąc zwinięte w rulony plakaty z nacjonalistycznymi hasłami „Stop discrimination against the Poles in Lithuania” (Stop dla dyskryminacji Polaków na Litwie). W podróż zabrano również megafon.

Przed wejściem do autobusu R.Winnicki dał uczestnikom ścisłe wskazówki: „Z naszego powodu sytuacja w Wilnie jest bardzo drażliwa. Chcę, abyśmy się powstrzymali od jakichkolwiek prowokacyjnych zachowań oraz nie odpowiadali na możliwe prowokacje ze strony miejscowych. Musimy być dyplomatyczni. Jeśli chcecie pokazywać obraźliwe gesty lub w nieuprzejmy sposób wyrażać swoją pozycję, prosiłbym to robić dopiero po powrocie do Polski”.

R.Winnicki poprosił również podróżujących o nie spożywanie alkoholu. „Wszystkie niedopuszczalne przedmioty – noże, naboje gazowe, jak również prowokującą atrybutykę, np. szaliki piłkarskie – zostawcie w Warszawie. Według mnie litewska policja zamierza nas sprawdzić, dlatego proszę nie dać im szansy na zepsucie naszego wypadu,- powiedział lider.

Gdy wszyscy wsiedli do autobusu odmówiono modlitwę „Ojcze nasz” oraz poproszono Boga o „bezpieczny i udany wyjazd”

Zapełniony autobus wyruszył z centrum Warszawy o północy. Na przedmieściach stolicy autobus zatrzymał się przy czekającym na przystanku chłopaku, który dał kierowcy tabliczkę z napisem „turystyczny”. Kierowca włożył tabliczkę za przednią szybę.

O godzinie 3 rano, przejechawszy granicę polsko-litewską, autobus został zatrzymany przez funkcjonariuszy litewskiej straży granicznej. Poświeciwszy latarką w okna i przeczytawszy napis na przedniej szybie, funkcjonariusze dali znak, że można jechać dalej. Sytuacja powtórzyła się o świcie, przy wjeździe do Wilna.

17 marca o godzinie 8 rano polska delegacja dotarła do Wilna. Przy cmentarzu na Rossie czekała już polska młodzież, która obiecała oprowadzenie po mieście oraz, w południe, zaprowadzenie na miejsce wiecu. Polacy zapalili świeczki na grobach na cmentarzu na Rossie, zwiedzili Ostrą Bramę oraz kilka innych wileńskich kościołów.

Rok temu Sejm ustalił nowy porządek w nauczaniu języka litewskiego w szkołach mniejszości narodowych, przewidując więcej lekcji w języku litewskim, jak również, od 2013 roku, ujednolicenie zadań na egzaminie maturalnym z języka litewskiego.

Tymczasem mniejszość polska żąda przywrócenia „starej” ustawy, według której zadania na egzaminie z języka litewskiego jako ojczystego i państwowego różnią się.

Akcja Wyborcza Polaków na Litwie oraz inne organizacje mniejszości polskiej organizują dzisiaj w Wilnie akcję protestacyjną przeciwko tejże reformie oświatowej.

W południe odbędzie się pochód od Sejmu do siedziby rządu, gdzie planowana jest demonstracja.

Arturas Morozovas

Źródło: diena.lt

Tłumaczenie: Karolina Zuber

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply