Polacy w służbie imperium

W Rosji słowa “Polak” i “rebeliant” były uznawane za synonimy. “Taki młody, a już Polak!” – mawiał syberyjski naród w XIX wieku, gdy w zaśnieżonej Syberii zjawiali się młodzi mężczyźni przedstawiający się jako Polacy.

Uważa się, że Polacy żywią nadzwyczajną antypatię do wszystkiego co rosyjskie. Po części jest to prawda. Nawet ułaskawieni uczestnicy polsko-rosyjskich batalii i polskich powstań XVIII-XIX wieku bezsprzecznie opowiadali się za antyrosyjską propagandą. „Taki młody, a już Polak!”, – tak reagował syberyjski naród XIX wieku na pojawienie się młodych mężczyzn w zaśnieżonej Syberii, którzy mówili tutejszym ludziom, że są Polakami.

W Rosji słowa Polaki rebeliantbyły uznawane za synonimy. W tamtych czasach setki Polaków zsyłano za działalność antyrządową. Niektórych z nich ułaskawiono, i zamiast na Syberię posyłano do Charkowskich instytutów naukowych, jak najdalej od zachodniej granicy Rosji. Tam polska profesura powoli starała się utrwalić w światopoglądzie studentów ideę polskiej szlachetności, ukraińskiego separatyzmu i rosyjskiego barbarzyństwa. Do dziś Charków nazywają niekiedy rosyjskojęzyczną stolicą ukraińskiego nacjonalizmu. W rzeczywistości ze wszystkich miast znajdujących się tak blisko granicy (26 km), właśnie w Charkowie znajdują się proporcjonalnie niewielkie grupki rosyjskojęzycznych ukraińskich „nacjonal-partykularystów”. Istnieją przypuszczenia, że jest to echo działalności propagandowej polskiej inteligencji XIX wieku.

Polski dziennikarz Piotr Skwierczyński, badając problem stosunków polsko-rosyjskich, przyznał, że Polaków zadowoli jedynie Rosja pomniejszona rozmiarów Pierścienia Sadowego. Ale jest przekonany, że nawet wtedy większość Polaków będzie niezadowolona. A naprawdę uszczęśliwiłoby ich zbiorowe samobójstwo Rosjan, i nawet wtedy nie przepuściliby okazji aby nazwać ich „barbarzyńcami” za to dziwne posunięcie. Polacy odczuwają psychologiczną zależność nie tylko od Rosji, ile od negatywnego obrazu Rosji i Rosjan.

Dla nich Rosja to obiekt psychologicznego zestawienia, aby wskazując na niego, można było zrozumieć Polskę i Polaków. Taki stosunek jest uwarunkowany tradycjami kulturowymi, kiedy nie tyle Polska była potrzebna Rosjanom, ile Rosja potrzebna Polakom. Wpływ kulturowo-cywilizacyjnych mechanizmów na pojawienie się określonej psychozy u mieszkańców danego państwa był szczegółowo badany przez Karen Horni– psycholog pochodzenia norweskiego. Wyemigrowawszy do USA psycholog, zauważyła szczególny klimat kulturowy społeczeństwa amerykańskiego, gdzie stosunki między ludźmi i ich nerwice w większości różnią się od europejskich. Proszę zauważyć, że ani u Słowaków, ani u Rumunów, ani u Węgrów nie spotyka się takiej zawziętości w stosunku do „kwestii rosyjskiej”, jak u Polaków, mimo że wyżej wspomniane narodowości żyją na tej samej długości i szerokości geograficznej co Polacy. Dziś tylko państwa nadbałtyckie starają się dać Polsce wsparcie, ponieważ same są negatywnie nastawione do Rosji i formułują jej obraz na obraz wroga.

Polacy byli i są w większości imperialną nacją, ale czas rozkwitu polskiego imperium pozostaje w dalekiej przeszłości. Na ich oczach rosła w siłę ich rywalka – Rosja, i wielu Polaków mogło wcielać w życie swój imperialistyczny potencjał tylko na rosyjskiej służbie. W polskiej historiografii nie mówi się za wiele o wkładzie Polaków w siły zbrojne i wielkość Rosji. Ten temat jest poruszany rzadko i zawsze podkreśla się w nim przymusowy charakter takiej służby. Oprócz tego wkład Polaków, którzy do 1917 roku byli drugim po Rosjanach pod względem liczebności narodem imperium w sprawy rosyjskiej państwowości jest znaczący.

Pierwsi Polacy na służbie u rosyjskich carów pojawili się na długo przed rządami cara Iwana Groźnego. Za jego panowania było ich coraz więcej, a już za czasów Piotra I szczególnym zaufaniem cieszył się Józef Tausz– dyplomata i wojskowy. Razem z Piotrem I Józef Tausz przeszedł wiele bitew, a w 1709 roku pozwolono mu obserwować bitwę pod Połtawą, podczas gdy wszystkich innych dyplomatów obcych państw car odprawił jak najdalej, w obawie przed szpiegostwem. Ale Tausz nie był jedynym Polakiem w otoczeniu Piotra I. Należy wspomnieć chociażby Pawła Jagórzyńskiego, zaczynającego karierę jako ordynans a kończącego jako generał-adiutant, który otrzymał na własność od Piotra I wyspę na rzece Jałza niedaleko niemieckiej Słobody w Moskwie.

Ciąg rosyjsko-tureckich wojen w końcu XVII początku XIX wieku także nie obszedł się bez udziału polskiej ludności imperialnej. Polski dworzanin Jefim Czaplicbył w sztabie księcia Potiomkina (który miał poniekąd polskie pochodzenie, jeszcze jego dziad nosił nazwisko Potiempkowski i mówił po polsku), uczestniczył w oblężeniu Oczakowa, zajęciu Bender, Izmaiła, Baku, Derbeta. Oprócz tego, w czasie Rewolucji Warszawskiej w 1794 roku Czaplica wysłano do Polaków w celu podpisania umów, jednak powstańcy napadli na niego, został ranny i wzięty do niewoli. Doczekawszy się stopnia generała lejtnanta, Czaplic przeszedł przez kompanię wojenną 1805 roku, w 1807 roku przez dwa tygodnie był komendantem Królewca, skąd przysyłał do Rosji rannych w bitwach z żołnierzami francuskimi. W 1812 roku Czaplic rozbił konny oddział Gwardii litewskiej polskiego generała Konopki i ostatecznie rozpędził wszystkie ponownie sformułowane litewskie pułki.

Takich jak Czaplic, wśród rosyjskich Polaków było wielu. Wojna 1812 roku dla Polaków była momentem tragicznego napięcia w polskim poczuciu patriotyzmu, kiedy to dziesiątki tysięcy Polaków przyłączało się do Wielkiej Armii napoleońskiej zmierzającej na Rosję. I kiedy Napoleon w towarzystwie świty, w której znajdowali się również i polscy generałowie, planował kolejną bitwę, w rosyjskim sztabie generałów ich przeciwnikami byli następujący Polacy: generał feldmarszałek Michał Kamieński, generał Michał Kachowski, generał lejtnant Ignacy Przybyszewski, generał kawalerii Adam Ożarowski, generał kawalerii Mikołaj Rajewski(ten sam znakomity Rajewski, który wyszedł naprzeciw wojskom francuskim prowadząc za ręce swoich synów).

Jeszcze więcej Polaków znajdowało się wśród młodszych oficerów wchodzących w skład rosyjskiej armii. Historia zna przypadki mówiące o ułanach z polskich pułków, pod dowództwem Ksawerego Biskupskiego, którzy dobrowolnie uprawiali partyzantkę razem z chłopami rosyjskimi, napadając na żołnierzy napoleońskich.

W 1841 roku w Warszawie miało miejsce uroczyste odsłonięcie pomnika na cześć polskich oficerów-lojalistów poległych w Noc Listopadową, upamiętniający siedmiu polskich oficerów wiernych monarsze, poległych z rąk powstańców w Noc Listopadową. Byli to: graf Stanisław Potocki, generał Józef Nowicki, Tomasz Siemiątkowski, Stanisław Trębicki, Ignacy Blumer, Maurycy Haukei pułkownik Filip Mieciszewski. Pomnik nosił skomponowany przez cara Mikołaja I napis Polakom poległym w 1830 roku za wierność swemu Monarsze. Dziś pomnika już nie ma. Został zniszczony w 1917 roku, ponieważ nie nawiązywał już do oficjalnej wersji polskiej historii, gdzie „cały polski naród jak jeden mąż ruszył na wojnę z rosyjskimi ciemiężycielami”.

Wojna Kaukaska – kolejny etap, w którym Polacy wyróżniali się na polach walki. W Polsce lubi się mówić tylko o Polakach-dezerterach, przyłączających się do górali w celu sprzeciwienia się Rosjanom. Ale nie wszystko można w tak łatwy sposób zinterpretować, więc co w związku z tym myśleć o Polakach walczących po stronie rosyjskiej? Typowym przykładem jest FeliksKrukowski. W 1840 uczestniczył w stłumieniu Czeczenów i w konflikcie z Kabardyjczykami. W 1848 roku Krukowski był wyznaczony na atamana kaukaskiego wojska liniowego. Będąc katolikiem, Krukowski w każdą niedzielę chodził z Kozakami do prawosławnej cerkwi. Niestety na jednej z bitew odniósł poważne rany. Jeden z jego ludzi rzucił się mu na pomoc. Krukowski polecił mu aby sam się ratował, jednak Kozak nie posłuchał i razem ze swoim dowódcą zostali pobici na śmierć. Ciekawa jest również historia polskiego oddziału wziętego do niewoli, który odzyskał wolność dzięki góralom, którzy myśleli, że oswobodzeni Polacy mający broń w ręku od razu rzucą się aby rozstrzelać Rosjan. Jednak oddział w całości przyłączył się do wojsk rosyjskich aby walczyć za Matuszkę-Rosję, za co niektórzy zostali oznaczeni Krzyżem Zasługi Wojskowego orderu Świętego Jerzego.

Wśród Kozaków rosyjskich byli również Polacy. Niekiedy do stanic kozackich przybywało jednorazowo kilka tysięcy polskich rodzin. Polacy osiedlali się wśród Kozaków, masowo przyjmowali prawosławie i sami stawali się Kozakami.

Józef Piłsudski uważał że wojna rosyjsko-japońska 1904-1905 była doskonałym momentem do przeprowadzania rozmów z Japonią dotyczących działań przeciwko Rosjanom i wzywał Polaków do dezerterowania z carskiej armii. Jednak rosyjscy Polacy nie ustosunkowali się do orędzia Piłsudskiego. Admirał Henryk Cywiński, Polak, stracił w tej wojnie jednego ze swoich synów w bitwie pod Cuszimą. Drugi syn admirała ginie nieco później, podczas I Wojny Światowej i też za Rosję.

Wśród rosyjskiej generalicji w czasie I Wojny Światowej znajdowali się również Polacy: Władysław Klembowski, Anatoli Kielczewski, Mikołaj Kasztaliński, Michał Kwieciński, Kazimierz Kietliński, Piotr Kądzerowskii dziesiątki innych. I kiedy rosyjski imperator wydał znamienity „Apel do Polaków”, polska ludność Imperium odpowiedziała na niego, masowo zapisując się do carskich pułków. W 1940 roku około 30 000 zachodnio-ukraińskich Polaków znajdowało się na dobrowolnej służbie w NKWD, widząc warunek swojego ocalenia od zezwierzęconych banderowców w wojenno-operatcyjnej współpracy z sowieckimi specsłużbami.

Każdy Rosjanin zna nazwiska Polaków: Feliksa Dzierżyńskiego, Wiaczesława Mienżyńskiego, Konstantyna Ciołkowskiego, Konstantyna Rokossowskiego. Polakiem był również matematyk: Mikołaj Łobaczewski, rosyjski klasyk Nikołaj Gogol, Stanisław Mikucki, który opracował cyrylicę dla języka litewskiego, bohater wojny domowej w Rosji Grigorij Kotowski, „sokół stalinowski” Zygmunt Lewoniewski, artysta Kazimierz Malewicz, filozofowie Mikołaj Łoskiji Wasilij Zieńkowski, badacze Azji Środkowej Nikołaj Przewalskii Leon Warszczewski, prawosławny święty Łukasz Wojno-Jasienicki, członek Akademii Nauk Gleb Krzyżanowski, dyrygent Mścisław Rostopowicz, aktor Rościsław Pljat, pisarz Aleksander Grin. Polakami byli również idole dzieci i młodzieży sowieckiej Janina Żejmo, która zagrała Kopciuszka i Władysław Dworzeckigrający kapitana Nemo.

Warto zauważyć dwukierunkowość procesów etnicznych na polsko-rosyjskim pograniczu (Zachodnia Białoruś, Zachodnia Ukraina). Ukrainizacja i białorutenizacja tych terytoriów była postrzegana przez Warszawę jako warunek oderwania się od Rosji („Ukrainiec, pozbawiony swojej ukraińskości politycznie jest Rosjaninem!” – pisał polski geopolityk XX w. Włodzimierz Bączkowski). Ale na styku dwóch kultur, polskiej i rosyjskiej, miały miejsce zupełnie inne procesy, kiedy to schemat „Rosjanin – potem Ukrainiec (Białorusin) – potem Polak” nie przyjął się i Polacy początkowo stawali się Białorusinami czy Ukraińcami, a później stawali się Rosjanami.

Władysław Gulewicz

Źródło: NewsBalt.ru

Tłumaczenie: Agnieszka Okońska, red. twg

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply