“Po co Rosji Gazociąg Południowy?”

Czym właściwie jest Gazociąg Południowy i jaka rolę pełni w nim Słowenia? Na ten temat opowiada Radiu Swoboda prezes Instytutu Polityki Energetycznej oraz były rosyjski wiceminister energetyki Władimir Miłow.

Władimir Miłow: Gazociąg Południowy to gazociąg, którego idea powstała ponad dwa lata temu po to, by po dnie Morza Czarnego uniknąć jednego z problemów związanych z krajami tranzytowymi. Najpierw pojawił się pomysł, że ominiemy Turcje przez wody Ukrainy, ale oto pokłóciliśmy się z Ukrainą i teraz jest na odwrót, omijamy Ukrainę.

Początkowo przewidywano, że przepustowość “Gazociągu Południowego” wyniesie około 30 miliardów metrów sześciennych. Nie jest to zbyt duża część w stosunku do całego rosyjskiego eksportu do Europy, w przybliżeniu – jedna szósta, jedna siódma. Lecz niedawno uzgodniono, że jego przepustowość będzie zwiększona mniej więcej dwukrotnie i że w wyniku tego znaczna część rosyjskiego eksportu gazowego do Europy Południowo-Wschodniej, do której należą również Bałkany, zostanie przerzucona z kierunku ukraińskiego na Gazociąg Południowy. I teraz “Gazprom” i Putin próbują porozumieć się na tamtym końcu rur z krajami, posiadającymi rynek zbytu gazu, w tej sprawie, żeby kraje tę wzięły na siebie odpowiedzialność za zakup gazu z rur “Gazociągu Południowego”.

Słowenia to jeden z takich krajów. Do nich należą i inne bałkańskie kraje: Chorwacja, Serbia, Bułgaria, Grecja, Rumunia itd. – takie jest mniej więcej przykładowe spektrum konsumentów gazu z “Gazociągu Południowego”, z którymi próbujemy się porozumieć.

Radio Swoboda: Sytuacja z Gazociągiem Południowym, o ile wiem, jest znacznie prostsza, niż z Północnym, tam nie ma żadnego zdecydowanego sprzeciwu, wszyscy są gotowi przyłączać się do niego, pozostaje tylko pytanie o cenę?

– Nie, są tam pewne niejasności. Po pierwsze, wstępną zgodę Turcji na rozpatrzenie kwestii kontynuacji układania rur na swoim morskim terytorium, w Rosji rozreklamowano jako ostateczną. A to nie tak. Potrzebny będzie jeszcze mniej więcej rok, żeby zrozumieć, co Turcja o tym wszystkim myśli. Turcji będzie wygodniej, jeżeli rury pobiegną przez jej terytorium, gdyż wtedy pobierałaby opłaty tranzytowe. Sądzę, że możliwe są tu niespodzianki. Poza tym w lipcu do władzy w Bułgarii doszedł się nowy rząd, które w ogóle dosyć ostro wypowiadał się przeciwko aktywnej współpracy energetycznej z Rosją, szczególnie, dotyczącą Gazociągu Południowego i na razie w tej kwestii nie ma orientacji. A Bułgaria to kraj, do którego gazociąg wychodzi z Morza Czarnego na ląd.

– Nie można jej ominąć?

– Na pewno można. Rosja powiada, że na miejsce Bułgarii aktywnie kandyduje Rumunia, lecz na razie to wielki znak zapytania. W każdym przypadku, dotychczas nie było ani jednego kraju tranzytowego, gdzie nie napotykalibyśmy jakichś problemów we wzajemnych stosunkach. Z Bułgarią wszystko szło niełatwo, z Turcją też i nie ma podstaw, by oczekiwać, że wszystko świetnie się ułoży z Rumunią. Lecz oczywiście, podstawowym problemem Gazociągu Południowego jest jego bardzo droga cena.

– A Słowenia, widać, jest zainteresowana projektem, ponieważ istnieje tam przemysł petrochemiczny, chemiczny, który w jakimś sensie jest konsumentem?

– Tak, lecz to wszystko na małą skale. Zużycie gazu przez Słowenię leży w granicach, jeśli się nie mylę, półtora miliardów metrów sześciennych na rok – ogólnie rzecz biorąc, tyle zużywa jedna duża moskiewska elektrociepłownia. Dlatego nie możemy mówić o Słowenii jako o rynku na wielką skalę. To mały kraj – i to samo dotyczy miejscowego przetwórstwa ropy naftowej i gazu. Dlatego bardziej ma to dla nas znaczenie polityczne, ponieważ jest to jeden z krajów członkowskich Unii Europejskiej, mający pewien wpływ na nowych członków. I wydaje mi się, że ten aspekt jest ważniejszy, niż właśnie rozmiary słoweńskiego rynku energetycznego.

– A czy projekty Gazociągu Południowego i Północnego nie zbiednieją w związku z potencjalnym spadkiem zapotrzebowania na gaz w Europie, jeśli będzie ono miało długoterminowy charakter?

– Jest to ważne pytanie, na które na razie nie ma odpowiedzi. To znaczy dotychczas nie jest jasne czy gwałtowny spadek popytu na gaz w Europie to rzeczywiście historia długoterminowa czy po prostu krótkoterminowa, spowodowana kryzysem. Są podstawy, by uważać, że długoterminowa, dlatego, że rozwija się produkcja nietradycyjnych paliw gazowych, takich jak gaz łupkowy czy metan – czyli to, co wcześniej było uważane za zbyt drogie i skomplikowane. Dziś wydobywa się ich tak wiele, zwłaszcza w USA, gdzie z tego powodu obniża się zapotrzebowanie na import gazu ziemnego i dlatego cały import obecnie przekierowuje się na Europę. Są podstawy, by oczekiwać, że w Europie wzrośnie konkurencja, będzie więcej źródeł dostaw gazu. Zresztą możliwe, że wszystkie te nowe rurociągi w sumie, być może, nie będą używane.

– Z pana punktu widzenia, jeśli coś takiego nastąpi, jaki rurociąg Rosja powinna poświęcić – północny czy południowy?

– Oczywiście, że Gazociąg Południowy, według mnie, z niego najpierw trzeba zacząć rezygnować, dlatego, że to hiperdrogi rurociąg. Żadne wydatki na niego po prostu nie są porównywalne z tym ryzykiem i stratami, które są możliwe przy tym samym ukraińskim tranzycie. Jeśli straty, związane z tranzytem gazu przez Ukrainę mogą być nieprzyjemne, lecz niezbyt wielkie, to tutaj mówimy o 25 miliardach euro możliwej wartości tego rurociągu – to ogromne pieniądze, a przecież Gazprom jest cały zadłużony i powinien eksploatować nowe złoża.

Obawiam się, że to będzie zbyt ciężki kamień na naszej szyi. Z Gazociągiem Północnym wszystko jest prostsze, mamy tam popyt, dlatego, że, mimo wszystko, wydobywanie gazu w Morzu Północnym spada i temu segmentowi rynku – Holandii, Wielkiej Brytanii, Północnym Niemcom – potrzebny jest gaz. Dlatego Gazociąg Północny nie jest bezsensownym przedsięwzięciem z ekonomicznego punktu widzenia. Ale Południowy jest i zbyt kosztowny i w ogóle jest niezbyt zrozumiale, jak będziemy mogli utrzymać takie przedsięwzięcie.

Fragment programu “Wywiad z gośćmi”, którego pełnej wersji można wysłuchać (w języku rosyjskim) na stronie Radia Swoboda

Opracowanie: Małgorzata Fijak

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply