TPPR wiecznie żywy?

Wspólne obchody byłyby czymś chwalebnym. Tyle że musiałby zostać spełniony pewien istotny warunek: Polacy i Rosjanie musieliby osiągnąć konsensus w historycznej ocenie wydarzeń lat 1919-20. A jak na razie tego nie ma.

Kiedy Andrzej Wajda wystąpił z inicjatywą zapalania zniczy 9 maja na grobach żołnierzy sowieckich, jeden z moich znajomych określił to mianem żenujących prób reaktywowania Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Teraz mamy podobną akcję, tyle że z uwagi na to, iż nie firmuje jej (na razie) jakieś znane nazwisko, nie wywołuje ona komentarzy.

W każdym razie, ze strony wPolityce.pl dowiedziałem się, że sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Andrzej Krzysztof Kunert wystąpił z inicjatywą wspólnych, polsko-rosyjskich obchodów rocznicy cudu nad Wisłą. Chodzi między innymi o pomysł finansowania przez ROPWiK budowy pomnika żołnierzy bolszewickich (aż się prosi zapytać: dlaczego przy innej okazji także nie żołnierzy Wehrmachtu?).

Oczywiście takie wspólne obchody byłyby czymś chwalebnym. Tyle że musiałby zostać spełniony pewien istotny warunek: Polacy i Rosjanie musieliby osiągnąć konsensus w historycznej ocenie wydarzeń lat 1919-20. A jak na razie tego nie ma. W Rosji wojna polsko-bolszewicka traktowana jest jako temat propagandowy. Stanowi ona kartę przetargową w dyskusjach z Polską na temat Katynia. Kiedy jest mowa o zbrodni katyńskiej odzywają się głosy w sprawie masowej śmierci jeńców sowieckich w polskich obozach w latach 1919-21. Te wcześniejsze wydarzenia mają rzekomo usprawiedliwiać Katyń, mimo że na więzionych czerwonoarmistach nie wykonywano wyroków śmierci, tylko umierali oni wskutek panujących wówczas chorób.

Mamy więc chyba kontynuację posmoleńskiego zbliżenia polsko-rosyjskiego. Zbliżenia dziwnego, dla wielu Polaków niezrozumiałego. Można bowiem odnieść wrażenie, że odbywa się ono na poziomie wyłącznie elit politycznych i nie za bardzo wiadomo o co w tym wszystkim chodzi (w przeciwieństwie do autentycznych gestów sympatii zwykłych Rosjan, okazanych Polakom po 10 kwietnia). Czyżby więc rzeczywiście mamy do czynienia z powrotem TPPR-owskich praktyk w stosunkach polsko-rosyjskich?

Filip Memches

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply