W ciągu 33 dni bitwy armie Rommla zniszczyły co prawda 1300 alianckich czołgów i zestrzeliły 266 samolotów, ale same poniosły ogromne straty. Łącznie niemiecka armia utraciła 80 tys. żołnierzy…

Nakładem Domu Wydawniczego REBIS ukazała się praca „Niemcy w Normandii. Śmierć zebrała straszne żniwo pióro” Richarda Hargreaves’a. Jest to książka inna od podobnych monografii. Ukazuje ona walki w Normandii w 1944 r. nie z perspektywy aliantów, ale niemieckich żołnierzy i oficerów, którzy starali się desant sprzymierzonych wepchnąć do morza. 60 tys. z nich poległo, broniąc Normandii. Niemiecki żołnierz walczył dzielnie, nie oddając bez walki ani piędzi ziemi, stawiając zażarty opór mimo ogromnej materiałowej i liczebnej przewagi wroga.

Praca zaczyna się od opisu wieloletniego oczekiwania Niemców na aliantów, potwierdzającego, że znany serial komediowy „Allo, Allo” nie tak bardzo przejaskrawiał sytuację panującą w jednym z niemieckich garnizonów strzegących wybrzeża Francji. Następnie autor omawia gorączkowe przygotowania Niemców do odparcia spodziewanej inwazji i rolę Erwina Rommla w ich prowadzeniu. Podkreśla, że inwazja zaskoczyła całkowicie Niemców, którzy nie spodziewali się lądowania aliantów w Normandii. Tylko Rommel przeczuwał, że wylądują właśnie w tym miejscu. Następnie autor przedstawia sam przebieg desantu aliantów na plażach w Normandii przechodzi do bitwy pod Caen, jednej z najkrwawszych w II wojnie światowej a w kampanii na Zachodzi w szczególności. Autor uwypukla fakt, że o zwycięstwie alianckim w Normandii zadecydowało lotnictwo. Miało ono totalną przewagę nad niemiecką Luftwaffe i latało jak na manewrach. Przewyższało ono ją piętnastokrotnie! Niemcy byli w tej sytuacji bezradni. W ciągu 33 dni bitwy armie Rommla zniszczyły co prawda 1300 alianckich czołgów i zestrzeliły 266 samolotów, ale same poniosły ogromne straty. Łącznie niemiecka armia utraciła 80 tys. żołnierzy, a w ramach uzupełnień otrzymała 10670 żołnierzy. Niektóre dywizje miały tylko jedną trzecią stanu. Bitwa stawała się rzezią niemieckiej armii. Rommel uznał, że walka o Normandię jest przegrana i zwrócił się do Hitlera z prośbą, by ten ogłosił kapitulację. W piśmie do niego napisał m.in.:

”Sytuacja na froncie normandzkim staje się z każdym dniem coraz trudniejsza i zbliża się do poważnego kryzysu.

Nasze straty są tak wysokie, że siła bojowa dywizji gwałtownie maleje. Nowo przybyłe dywizje nie mają doświadczenia bojowego, a z powodu braku wystarczającej ilości artylerii, dział przeciwpancernych i broni przeciwpancernej piechoty nie są w stanie powstrzymać głównych nieprzyjacielskich ofensyw, prowadzonych po wielogodzinnym ciężkim bombardowaniu lotniczym i artyleryjskim. Podczas walk nawet najdzielniejsze oddziały stopniowo osłabiane w obliczu nieprzyjacielskiej przewagi materiałowej. W rezultacie tracą ludzi, broń i teren. (…)

Po stronie przeciwnika każdego dnia na front napływają nowe siły i masy materiału. Luftwaffe nie zakłóca uzupełniania sił przeciwnika. Nacisk nieprzyjaciela cały czas narasta. W takich okolicznościach musimy oczekiwać, że nieprzyjaciel przełamie nasz słabo broniony front i wedrze się do serca Francji. (…) Żołnierze wszędzie walczą bohatersko, ale nierówna walka zbliża się do końca. Moim zdaniem konieczne jest wyciągnięcie z tej sytuacji właściwych wniosków politycznych. Jako dowódca grupy armii mam obowiązek jednoznacznie wyrazić moje poglądy.”

Hitler oczywiście rady Rommla nie posłuchał. Wojna na Zachodzie trwała nadal.

Podkreślić trzeba, że omawiana praca jest oparta na solidnej bibliografii. Autor wykorzystał też listy żołnierzy, ich osobiste dzienniki, bezpośrednie relacje, artykuły prasowe i oficjalne dokumenty. Zbierał materiały do tej pracy przez 15 lat.

Marek A. Koprowski

Richard Hargreaves, Niemcy w Normandii. Śmierć zebrała straszne żniwo, Przełożył Jan Szkudliński, Dom Wydawniczy Rebis, s. 380 c. 39.90 zł.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply