Legitymizując reżim

Dlaczego niektórzy międzynarodowi obserwatorzy nie zauważyli naruszenia zasad podczas ukraińskich wyborów?

Zastosowaniu przez rząd ukraiński technik manipulacyjnych podczas tegorocznych wyborów parlamentarnych towarzyszyły kroki mające na celu usankcjonowanie ich w oczach społeczeństwa. Poza potężną nagonką prorządowych mediów, stale przypominających wszystkim o demokratycznym charakterze i uczciwości wyborów oraz znikomej liczbie łamania zasad jakie zostały odnotowane w lokalach wyborczych, równie ważną funkcje manipulacyjną grali ci, którzy dali wyborom pozytywną ocenę w imieniu części grupy obserwatorów, którzy sympatyzują z reżimem Janukowycza.

Pochwała braku zdrowego rozsądku

Najwięcej obserwatorów to przedstawiciele krajów wchodzących w skład Wspólnoty Niepodległych Państw oraz reprezentanci mniej znanych organizacji krajów europejskich, które w dniu 28 października, przed zamknięciem lokali wyborczych, ogłosiły mediom, że wybory przebiegły w najlepszym porządku, natomiast mniejsze niedociągnięcia jakie zauważyli, nie miały wpływu na wynik wyborów. Nawet sporo zagranicznych gości odwiedziło lokale wyborcze razem z przedstawicielami rządu ukraińskiego. Mówiąc ściślej, w obwodzie zakarpackim, obserwatorzy ze Słowacji, z Rosji, Izraelu i Stanów Zjednoczonych, osobiście spotkali się z Gubernatorem Obwodu Zakarpackiego, Oleksandrem Ledydą.

Ostatecznie, ta część obserwatorów była najszybsza i najbardziej pochlebna co do swych wypowiedzi i konkluzji. Chińskie media, w tym Agencja Prasowa Xinhua, gazeta “People’s Daily” oraz Międzynarodowe Radio Chińskie, zaoferowały interesującą selekcje pochlebnych opinii na temat ukraińskiej demokracji. Obserwator rosyjski oraz członek Publicznej Izby Rosyjskiej, Sergiej Markow, oświadczył, że ukraińskie wybory “były sukcesem, były demokratyczne i spełniały normy lepiej niż inne kraje Unii Europejskiej.” Na konferencji w centrum prasowym Akademii Dyplomatycznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy, Daniel van der Stoep z Holandii oświadczył za pośrednictwem obserwatora z Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych, że kampania była uczciwa i sprawiedliwa i że jej organizacja była jeszcze lepsza niż w wielu krajach zachodnich. Według izraelskich ekspertów z ICES (Międzynarodowe Centrum Systemów Wyborczych), wybory parlamentarne na Ukrainie są uzasadnione i zgodne z międzynarodowymi standardami prawa wyborczego. Obserwatorzy ze Wspólnoty Niepodległych Państw oraz z Organizacji na rzecz Demokracji i Rozwoju nie widzieli żadnych widocznych uchybień.

Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych uprzedziło pochlebstwa ze strony ukraińskich mediów. W dniu wyborów, nie czekając na oficjalne zamknięcie lokali wyborczych, ukraińscy dyplomaci zwołali międzynarodową konferencję, na której Kostiantyn Hryszczenko powitał zagranicznych obserwatorów (których listy nie ma na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych) słowami: “wybory te zostały po raz kolejny przeprowadzone w myśl jedności, klarowności i w zgodzie z prawem”, zauważając, że “plotki o upadku ukraińskiej demokracji były dalece przesadzone” oraz, że przywódcy kraju zdali test na demokracje.

Natychmiast po ogłoszeniu wyników głosowania, premier Ukrainy, Mykoła Azarow szybko powitał partyjnych kolegów ciesząc się zwycięstwem i zapewniał wszystkich, że społeczeństwo zauważyło klarowność i uczciwość tych wyborów. “Wybory były spokojne i zwyczajne według zagranicznych obserwatorów, bez wyjątków,” ogłosił, mimo tego, że jak do tamtej pory żaden z wysłanych urzędników nie przekazał swej oceny. Następnego dnia, Ministerstwo Spraw Zagranicznych na Ukrainie zadeklarowało ufnie, że “większość międzynarodowych obserwatorów dało głosowaniu i liczeniu głosów ocenę pozytywną.”

Następnie, zachodni dyplomaci jeszcze poprawili cudowny nastrój jaki towarzyszył świętowaniu ukraińskiej demokracji. Poprzedni szef ZPRE, teraz zastępca szefa Pace misji mającej na celu obserwacje wyborów parlamentarnych, Mevlüt Çavuşo?lu (znany ze współpracy z autorytarnym reżimem na terenach postsowieckich podczas swojej kadencji w Radzie Europy), oświadczył, że kwestia dotycząca tego czy kampania parlamentarna na Ukrainie jest nielegalna, nie będzie poruszana w ZPRE, ponieważ większość obserwatorów oceniła wybory jako “dobre” lub “bardzo dobre”. Wyraził też pogląd, że skazanie byłej premier Julii Tymoszenko nie powinno wpłynąć na uznanie prawomocności wyborów.

Pułapka na obserwatorów

Rząd ukraiński za bardzo liczył na międzynarodowych obserwatorów, którzy przyjechali na Ukrainę, aby mieć oko na rzeczywisty przebieg głosowania, podczas którego nie miały miejsca żadne uderzające fałszerstwa. Partia Regionów nie wahała się używać różnych nieczystych metod postępowania w przeddzień i po wyborach, mimo to próbowała je zatuszować przez całą kampanię podczas dnia wyborczego, który jakby się wydawało, przebiegł stosunkowo gładko. Niektórzy nieuważni, zachodni goście znaleźli się w tej pułapce, zwracając międzynarodową uwagę na przejrzystość i demokratyczny charakter wyborów, co było oparte jedynie na obserwacji rzeczywistego przebiegu głosowania. Tymczasem, większość naruszeń przed i po głosowaniu była poza zasięgiem ich uwagi. Ponadto, wiele z nich przestała pracować zaraz po zamknięciu lokali wyborczych i rozpoczęciu liczenia głosów, po tym jak stwierdzili, że skończyli swoją misję, co umożliwi rządowi wykorzystać cały arsenał środków do fałszowania wyników.

Tutaj właśnie zaczynają się różnice w ocenie ukraińskich wyborów, nawet po stronie delegacji z wpływowych, międzynarodowych instytucji i państw. Razem z wyżej wymienionymi wnioskami Mevlüta Çavuşo?li, którego pochwały ukraińskiej demokracji są ekstrawaganckie, wielu polityków europejskich było zdumionych deklaracjami szefa delegacji obserwatorów z Parlamentu Europejskiego, Pawła Kowala. Na niedzielnej konferencji prasowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy, wyraził oczekiwania, że wybory na Ukrainie mogą stać się motywacją do integracji europejskiej (i to mimo znanych już licznych naruszeń przez rządzącą partię, które zostały nagrane w czasie kampanii wyborczej oraz uwięzienia przywódców opozycji). 29 października, powołując się na wstępne dane obserwatorów, oświadczył, że większość posłów w Parlamencie Europejskim nie odnotowała istotnych naruszeń prawa wyborczego. Choć później potwierdził krytyczne uwagi kolegów z Parlamentu Europejskiego, Biura OBWE ds. Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR), Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, PACE i NATO, na wspólnej konferencji tych pięciu najbardziej wpływowych misji obserwacyjnych, jego pozycja była postrzegana jako bardzo niepewna w porównaniu z innymi delegacjami, co zaszokowało wielu europejskich deputowanych.

W rozmowie z Dziennikiem Polskim, powiedział, że nie otrzymał żadnych sygnałów dotyczących fałszerstw w ukraińskich wyborach, wspominając tylko przypadki ograniczenia dostępu do mass mediów dla opozycji i brak równych szans dla wszystkich sił politycznych i zaznaczył, że na przestrzeni postsowieckiej, ukraińskie wybory nie były najgorsze, choć “nieznaczne pogorszenie” zaobserwowano w porównaniu z okresem po pomarańczowej Rewolucji. Wydaje się, że takie bezkrytyczne stanowisko przewodniczącego delegacji Parlamentu Europejskiego było także spowodowane przekształceniem wielu polskich polityków i dyplomatów misji specjalnej z przyjaciół Ukrainy w ukrytych obrońców reżimu Janukowycza, promujących ideę współpracy z nim w kręgach europejskich.

W komentarzu w tygodniku „Ukrainian Week” Rebecca Harms zaświadczyła o braku jedności wśród członków delegacji UE w określaniu problemów ukraińskiego procesu wyborczego, które zostały zgłoszone przez inne misje prowadzące obserwacje przez dłuższy czas. Należą do nich przekupywanie wyborców, karuzele wyborcze, brak przejrzystości liczenia głosów i wiele innych. “To była dla mnie wielka niespodzianka kiedy czterech członków naszej delegacji z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów złożyło oświadczenie do prasy, 30 października w Brukseli, w którym napisali, że wszystko było w porządku z wyborami, więc można przejść do pracy. Według mnie, to przedwczesna ocena. Liczenie głosów nadal trwa, jest dużo skarg, co musi zostać sprawdzone. Nie ma możliwości, żeby na tym etapie wydać ocenę. Należy wziąć pod uwagę wszystkie skargi i niedociągnięcia, które zostały zgłoszone przez obserwatorów oraz członków komisji wyborczej,” skomentowała.

Oleksandr Horyn

„The Ukrainian Week”

Tłumaczenie: Aleksandra Zaborska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply