Ławrow lobbuje

Rosja chce modernizować energetykę Węgier, w tym uczestniczyć w rozbudowie elektrowni atomowej.

Minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow odwiedził Węgry i Słowenię – państwa, przez które przebiega końcowy odcinek budowanego już Gazociągu Południowego.
Cały projekt jest rosyjską konkurencją dla unijnego pomysłu gazociągu Nabucco, na którego realizację szanse praktycznie zniknęły. Omijająca Ukrainę magistrala dostarczy w 2015 r. rosyjski gaz do Austrii, północnych Włoch, Francji, a także na Bałkany. Nic dziwnego, że w Budapeszcie Ławrow rozmawiał głównie o energetyce. – Zgodziliśmy się na konkretne kroki w celu dalszego wzmocnienia partnerstwa gospodarczego i politycznego. Szczególną uwagę zwróciliśmy na sferę energetyki. Obie strony potwierdziły gotowość do pełnej realizacji Gazociągu Południowego – powiedział w czwartek na konferencji z węgierskim szefem dyplomacji Jánosem Martonyim. Wcześniej spotkał się z premierem Viktorem Orbánem.
Ławrow nie ukrywał, że rosyjskie firmy są gotowe „do modernizacji węgierskiego systemu energetycznego”. Portal internetowy Origo.hu napisał, że Moskwa jest zainteresowana rozbudową węgierskiej elektrowni jądrowej w Paks, która zaspokaja połowę krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Wartość tego przedsięwzięcia szacuje się na 10-13 mld euro, co stanowi 10 proc. węgierskiego PKB. Rząd planuje dobudowanie dwóch reaktorów do istniejących czterech. – Liczymy na to, że Rosja wesprze nasze inwestycje energetyczne. Chcemy utrzymać dialog energetyczny na wysokim poziomie – przyznał Martonyi.
Po wykupieniu przez rząd Węgier własnych obligacji gazowych wraz z kontraktem na import gazu z Rosji od niemieckiego koncernu E.ON za 875 mln euro (oraz zmagazynowanego na Węgrzech gazu za 310 mln euro) sam będzie negocjował z Rosją cenę gazu dla węgierskich odbiorców. Orbán chce wytargować jak najniższą stawkę, ale ceną może być sprzedaż Rosjanom udziałów w węgierskim sektorze energetycznym. Mowa jest także o zakupie przez Rosjan węgierskich obligacji skarbowych o wartości 4,6 mld USD oraz rosyjskim kredycie w wysokości 5 mld euro, który ma być wykorzystany na zakup rosyjskiego gazu.
Rosja chce współpracować z Węgrami w różnych dziedzinach gospodarki, w tym sektorze tzw. wysokich technologii. I liczy na węgierskie inwestycje. – Przyjmujemy z zadowoleniem aktywną działalność w Rosji węgierskiego biznesu, przede wszystkim w regionach. Węgierscy koledzy planują otwieranie domów towarowych w wielu naszych miastach: Irkucku, Nowosybirsku, Krasnodarze, Rostowie nad Donem, a dosłownie w ostatnich dniach taki dom zaczął działać w Moskwie – wyliczał Ławrow. Wskazywał też z satysfakcją na duże zainteresowanie nauką języka rosyjskiego na Węgrzech. Moskwa planuje wzrost wymiany studentów i współpracy naukowo-kulturalnej.
Poza wieloma sprawami dotyczącymi sytuacji międzynarodowej, takich jak kwestia syryjska, podnoszono też problemy, w których władze Węgier mogą znacząco wspierać interesy Moskwy. Chodzi o relacje UE – Rosja i NATO – Rosja, w tym zagadnienia wynikające z wprowadzenia w Unii Europejskiej zasad tzw. trzeciego pakietu energetycznego, który – w ocenie Moskwy – zaszkodzi jej interesom.
Wczoraj Ławrow szukał poparcia dla rosyjskich interesów w Lublanie. Tematyka rozmów była dość podobna. Poza niewygodnym dla Moskwy „trzecim pakietem” doszły jeszcze sprawy bałkańskie (w tym kwestia Kosowa) oraz kwestia liberalizacji przepisów wizowych pomiędzy Rosją i UE. Ławrow ma w ramach promocji „dobrych relacji” wziąć udział w pokazie filmu „Rosyjski batalion”. Opowiada on o walkach sowieckich oddziałów na terenie Jugosławii w czasie drugiej wojny światowej.
Piotr Falkowski
“Nasz Dziennik”
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply