Lato idealizmu w Rosji

Ostatnimi czasy w świadomości młodych Rosjan coś zaczyna się zmieniać. Wszechobecny cynizm w mechanizmie społecznym i ten sztucznie wypromowany etos zbiorowy, który utrzymywał się po upadku państwa sowieckiego – upadły, ustępując być może nowej wrażliwości – przekonaniu, że obywatele mogą się organizować, że są za siebie odpowiedzialni, a w końcu, że mogą mieć ostateczny wpływ na to w jaki sposób Rosja jest rządzona.

Dowodem na istnienie powyższego zjawiska może być zachowanie wielu młodych wolontariuszy, którzy pomagali w odbudowie zniszczonego powodzią Krymska oraz niezadowolenie z tego powodu rosyjskich urzędników.

7 lipca w południowej Rosji powódź zniszczyła miasto liczące prawie 60 tys. ludzi i – jak donoszą oficjalne źródła – zabiła 172 osoby, choć mówi się o większej liczbie. Prezydent Władimir Putin w możliwy do przewidzenia sposób zbagatelizował to zdarzenie mówiąc: „Nie należy wyolbrzymiać wymiaru owej tragedii”. Nie była to pierwsza sytuacja, w której wykazał on obojętność wobec ludzkiego cierpienia, jednakże odpowiedź wielu Rosjan, w szczególności ludzi młodych była inna. Z różnych zakątków kraju do Krymska przybyły zorganizowane grupy pomocy humanitarnej, aby natychmiast pomóc. W przeciwieństwie do niekompetentnych funkcjonariuszy służb rządowych, które czekały, skazując się tym samym na kolejną kompromitację (władze lokalne były już obwiniane za niepowiadomienie mieszkańców o konsekwencjach nadzwyczajnej burzy).

Wolontariat w Krymsku był jednym z sygnałów, które zainspirowały ostatniej zimy wielu młodych Rosjan do antyrządowych protestów, a także rozbudziły w nich świadomość obowiązków, jakie mają wobec społeczeństwa, jak również do próby zmuszenia rządu do przestrzegania swoich zobowiązań wobec obywateli. Tworzenie nowych sieci społecznych i wspólnot może stać się wzorem dla nowej formy społeczeństwa obywatelskiego.

Intensywna w Rosji rządowa kontrola mediów również tutaj miała na celu stłumienie nastrojów oraz zbagatelizowanie rozmiarów katastrofy w Krymsku, jednakże nieocenzurowane raporty opublikowane w Internecie, dostarczyły młodym ludziom przekonania, w świetle którego życie jednostki jest warte więcej niż przypisuje mu państwo. Asja Caturjan (22) socjolog na co dzień opiekująca się dziećmi specjalnej troski, biorąca również udział w antyrządowych protestach, w wywiadzie przeprowadzonym przez Skype powiedziała: „Nagle istnieje zapotrzebowanie na inny sposób odnoszenia się do innych istot ludzkich”.

Zapotrzebowanie jednak to jedno, wyniki to oczywiście zupełnie co innego. Przekonanie elit miejskich o własnej zdolności do dokonywania przemian demokratycznych było w historii Rosji widocznym problemem – także ostatnio, kiedy upadły Związek Radziecki został zastąpiony nie przez pełną demokrację lecz przez oligarchię. Istotnie, nowy wolontariat może być postrzegany niechętnie przez urzędników rosyjskich, którzy w ubiegłym tygodniu dyskutowali w związku z wprowadzeniem w życie nowej ustawy wymagającej by grupy wolontariackie przystąpiły do rejestracji przez dopuszczeniem ich do pomocy w zakresie potrzeb humanitarnych.

Niemniej jednak, pani Caturjan, postrzegająca siebie jako realistkę, odnosząc się do powyższego faktu mówi, że zarówno ona jak i jej rówieśnicy mają dziś szerszy dostęp niż większość Rosjan do zasobów i informacji, a zatem mają oni obowiązek promowania różnych wartości, w tym innych niż te płynące z obecnego państwa rosyjskiego. Co więcej, niektórzy uczestnicy protestów w maju i czerwcu, już starają się myśleć jak mogłaby wyglądać Roja po obaleniu rządów Putina.

Odpowiedź na to co stało się w Krymsku może sugerować w jaki sposób mogłoby być skonstruowane nowe społeczeństwo. Niektóre elementy, np. media społeczne, istnieją już w formie wirtualnej. Warwara Sosiedowa (25) – wolontariuszka, która w czasie powodzi spędzała wakacje w pobliskiej miejscowości, natychmiast poinformowała o tym zdarzeniu, pisząc o nim na najpopularniejszym portalu społecznościowym w Rosji – VKontakte, gdzie w ciągu kilku godzin od zamieszczenia jej postu, chętni organizowali zbiórki odzieży, żywności, lekarstw, a inni wyruszyli do Krymska.

“Cyferblat” jest miejscem spotkań, które działa m.in. w Moskwie, Sankt Petersburgu i innych miastach, które często są odwiedzane przez nastolatków oraz młodych ludzi do 20 roku życia. W czasie mojego pobytu w Rosji w maju i czerwcu poznałam wielu z nich.

Założycielem “Cyferblatu” jest 26 – letni Iwan Martin, który swoją wolontariacką działalność zaczął od pomocy w ugaszeniu pożaru w Moskwie w 2010 r. Rok po tym wydarzeniu postanowił stworzyć miejsce, w którym ludzie z różnymi zainteresowaniami i poglądami, płacąc za godzinę, mogliby wymieniać się pomysłami, a nawet współpracować. Od tamtej pory, jak sam mówi, “Cyferblat” zjednoczył grupę ludzi, którzy myślą głęboko o tym, co znaczy mieć alternatywną kulturową i społeczną przestrzeń.

Michaił Pribyłowski, dyrektor artystyczny innej siedziby “Cyferblatu”, powiedział, że udział w pomocy humanitarnej zrzesza ludzi o różnych poglądach” Nieważne czy nazwiemy to społeczeństwem obywatelskim czy też w inny sposób, to nie ma dla nas znaczenia”- napisał do mnie w e-mailu z Moskwy.

Dzisiejsi wolontariusze wydają się po omacku zmierzać do pełnej definicji obywatelstwa. Jeżeli pewnego dnia sposób rządzenia w Rosji zmieni się, można mieć nadzieję, że cokolwiek, co nastąpi po rządach Putina i jego sprzymierzeńców będzie obejmować świadomość społeczną tej wyłaniającej się nowej generacji.

Sasha Sederovich

„The New York Times”

Auror jest profesorem w Lafayette College.

Tłumaczenie: Justyna Nieckarz

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply