Kosowo już nie mieszka w Serbii

“Jak myślicie, czy Serbia by nas chciała z powrotem? Nigdy! Powiedzieliby: 'Co za pomysł, siedźcie, gdzie siedzicie, idźcie sobie! Serbia ma swoje problemy'”… – przekonuje doradca premiera Republiki Kosowa.

Działacz komunistyczny z okresu SFRJ, adwokat i doradca kosowskiego premiera Thaciego, Azem Vlasi wierzy, że kwestia statusu Kosowa została bezpowrotnie rozwiązana, a także, że “w Belgradzie doskonale o tym wiedzą”, jednak Serbia skierowała całą swoją energię, dyplomatyczne i polityczne działania na to, aby kosowskim Albańczykom stwarzać problemy na płaszczyźnie międzynarodowej.

W wywiadzie dla Tanjugu, Vlasi podkreślił, że status Kosowa został ustalony – jak mówi – “mimo że Serbia jeszcze przez 100 lat nie uzna Kosowa” oraz “opowieści każdego rządu w Belgradzie od 2000 roku na temat «kompromisu» w kwestii jego statusu są opowieściami tworzonymi na własny użytek”.

“Każdy rząd w Belgradzie po 2000 roku tworzy na temat statusu Kosowa opowieści tylko i wyłącznie na własny użytek. A to dlatego, że Serbia uważa, iż kwestia jego statusu nie została rozwiązana. Tymczasem w Belgradzie doskonale wiedzą, że to już się stało. Obecnie z Belgradu wychodzą pomysły dotyczące jakiegoś kompromisu, jednak jak dotąd nikt nie słyszał, co by to właściwie miało oznaczać. Jeśli miałby to być jakiś kompromis w kwestii statusu, jest to opowieść na własny wewnętrzny użytek Serbii… Przykro mi, że władze w Serbii tak dalece rozmijają się z tym, co naprawdę zdarzyło się po 1999 roku. W jej interesie leżałoby, aby Belgrad zrozumiał, do czego prowadzą aktualne wydarzenia, bowiem doszło do nieodwracalnych wydarzeń. Już więcej temat statusu nie może być poruszany na porządku dziennym.”

Według Vlasiego, nawet gdyby kosowscy Albańczycy chcieli być częścią Serbii, Serbia by tego nie chciała.

“Oto moje założenie. Wyjdźmy od hipotetycznego pytania. Całkowicie hipotetycznego. Powiedzmy, że my, Albańczycy, stanowimy tu już 90 procent społeczeństwa. I mówimy: «Zmieniliśmy zdanie, ten kraj słabo działa, tak więc odwołamy proklamację niepodległości, chcemy na nowo być w Serbii.» Jak myślicie, czy Serbia by nas chciała z powrotem? Nigdy! (Powiedzieliby): «Co za pomysł, siedźcie, gdzie siedzicie, idźcie sobie! Serbia ma swoje problemy»… Z pewnych źródeł wiem, że ludzie władzy w Serbii sami po cichu przyznają: «Kosowo jest państwem. Kosowo już nie mieszka w Serbii.» Ta sprawa została rozwiązana. “

Kiedy mowa o pomyśle podzielenia północnej części Kosowa, Vlasi podkreśla, że kosowscy Serbowie “nie lubią państwa Kosowo”, ale też i “historycznie, politycznie, kulturowo i etnicznie, (Kosowo) zawsze miało jakąś swoją tożsamość”, natomiast “północna część Kosowa to raptem trzy niewielkie okręgi o populacji ok. 30 tysięcy mieszkańców”.

“Chcecie podziału Kosowa? Tę północ? Proszę, weźcie sobie te trzy okręgi… Zapytajcie tych z cerkwi prawosławnej, powiedzą: «Nie można podzielić. Całe Kosowo jest nasze.» Zapytajcie radykałów: «Jak to? Nie wchodzi w grę!» Zadajcie pytanie: «W porządku, jeśli te trzy okręgi zostawimy Serbii, czy Serbia uzna niezależność pozostałej części Kosowa?» Odpowiedzi brak. “«Nie, nie uznamy!». Więc dlaczego domagacie się podziału Kosowa?”

Vlasi mówi, że “kwestia uznania jednego państwa przez inne jest kwestią stosunków dwustronnych, indywidualnych dla każdego państwa” oraz zauważa, że “nikt nie wywiera nacisku”, aby Belgrad uznał Kosowo.

Na przypomnienie, że Kosowo nie jest członkiem Organizacji Narodów Zjednoczonych, Vlasi przyznaje: “to jest istotne”.

“Sami widzicie, jakie mamy stosunki z Serbią. Serbia w stosunku do Kosowa, całą swoją energię, działania dyplomatyczne i polityczne skierowała na to, aby nam zatruwać życie. Tak więc, aby przeszkadzać nam na płaszczyźnie międzynarodowej. Serbia nie ma z tego żadnej korzyści. Serbia nie odzyska w ten sposób Kosowa, lecz jest to pewna złośliwość.”

Vlasi w 1979 roku stał obok Tity, kiedy dożywotni prezydent SFRJ przyjmował swoją ostatnią sztafetę. O sobie mówi: “Jestem dzieckiem Konstytucji 1974 roku.” Na jej mocy, pokrainy w na obszarze Serbii praktycznie otrzymały status republik.

Dzisiaj, Vlasi uważa, że kwestia statusu została rozwiązana i dlatego, jak mówi, “skoro nie ma Jugosławii, kwestia statusu nowych państw powstałych na terenie byłej Jugosławii została rozwiązana” oraz “nikt nie może być zmuszony siłą, aby pozostać z kimś wbrew swojej woli”.

Vlasi jako przewodniczący pokraińskich komunistów wraz ze Slobodanem Miloševiciem w kwietniu 1987 roku przybył na Kosovo Polje – tego samego dnia, kiedy Milošević powiedział znane słowa: “Nikt nie będzie was bić!”

“Na ile znam historię narodu serbskiego, w ciągu ostatnich dwóch stuleciu mieliście jednego bardzo mądrego polityka, a był to Miloš Obrenović. Miloš Obrenović, który wiedział, jak powoli wydobyć Serbię spod władzy Imperium Osmańskiego. Mieliście również jednego okropnego polityka, który sprowadził na Serbię wielką katastrofę, a był nim Slobodan Milošević. I Serbia, i serbski naród jeszcze długo będą płacili za konsekwencje jego polityki, ponieważ pierwszy raz w swojej historii Serbia wykreowała sobie bardzo zły wizerunek przed wspólnotą międzynarodową, wizerunek, którego do dziś nie może naprawić z powodu polityki Miloševicia”.

Tanjug

opublikowano: 04.11.2012

Tłum. Jakub Kupracz

http://www.politika.rs/rubrike/Politika/Azem-Vlasi-Kosovo-vise-ne-stanuje-u-Srbiji.sr.html

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply