Jaką niezależność ma Ukraina?

W chwilach politycznych i ekonomicznych problemów, gdy u władzy nie ma patriotów, ważne, żeby ludzie nie rozczarowali się niezależnością. Wiara w Ukrainę – to najlepszy prezent dla niej w dniu jej urodzin – pisze redaktor gazety “Ukraina Mołoda” Wołodymyr Semkiw.

Być niezależnym, nie być zależnym…

Mamy wszystkie atrybuty niezależności: flagę, hymn i herb, mamy własną walutę, wybieramy sobie władze, nasi chłopcy służą w ukraińskim wojsku, a poborcy podatkowi zbierają pieniądze do żółto-niebieskiej skrzynki… I jeśli nawet władza nie jest całkiem proukraińska, chłopcy wymigują się od służby wojskowej, a poborcy podatkowi wkładają pieniądze nie do kasy, ale do własnej kieszeni – wszystko to świadczy o naszej niezależności.

Jeśli natomiast chcielibyśmy użyć słowa “niezależność” w szerszym znaczeniu, nasuwa się pytanie: czy pomijając wspomniane wyżej atrybuty, dużo jest na Ukrainie wolności?

Zacznijmy od niezależności ekonomicznej. Mające 19 lat państwo nie może poszczycić się niezależnością finansową. Niedawno ogłoszono, że Ukraina jest jednym z największych beneficjentów Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jej kredyt jest mniejszy tylko od rumuńskiego. Skutki kryzysu finansowego, do którego rząd długo się nie przyznawał (przypomnijmy jak Tymoszenko mówiła, że kryzys ominie nasz kraj), okazały się bardzo dotkliwe. I to na lata. A zależność ekonomiczna wiąże się zawsze z polityczną.

Nie tylko ekonomiczne interesy, ale i cele polityczne popchnęły władze ukraińskie do przedłużenia stacjonowania Floty Czarnomorskiej na Krymie. Potrwa ono do 2042 roku. Rządzący Kijów (czy przemysłowy Donbas?) chciał tańszego gazu i przysłużenia się Moskwie. Podpisanie i ratyfikacja umów charkowskich to apogeum współpracy Ukrainy z Rosją. Władza nie tylko oddaje Krym, ale godzi się przepisać historię pod dyktando Moskwy i powoli otwiera ścieżki dla rusyfikacji. W ciągu ostatniego półrocza nasza władza mocno związała się z “bratnią” Rosją – i tu pojawia się problem politycznej niezależności.

Rosja to kraj najmniej zainteresowany niezależnością Ukrainy. Żadne inne państwo nie chce nas sobie podporządkować w takim stopniu jak Rosja. A podporządkowywać się polityce Moskwy oznacza stawać się coraz bardziej zależnym. Kto ma wątpliwości, niech spojrzy na przykład białoruski. (…)

Szkoda, że w przeddzień Dnia Niezależności Ukrainy Giennadij Ziuganow na terytorium naszego państwa pozwala sobie na głos pomarzyć o odnowieniu związku na wzór ZSRR. “Jeśli się zjednoczymy, będziemy konkurencyjni, będziemy mieć wielki potencjał, możemy stać się podmiotem w światowej historii” – powiedział Ziuganow. I szczerze mówiąc, słowa komunisty niektórych mogą pocieszyć: oznaczają, że Rosja bez Ukrainy donikąd nie dojdzie. Nie będzie silnym podmiotem na arenie międzynarodowej bez naszego państwa.

Ale nie dziwmy się Ziuganowowi, skoro nawet niektórzy ukraińscy politycy rozważają sojusz Rosji, Ukrainy i Białorusi. Były wicepremier Wołodymyr Semynożenko nazwał pomysł sojuszu “wartym uwagi”. Wiktor Janukowycz, choć nie poparł idei Semynożenki, też zasłynął ciekawą wypowiedzią: “Trzeba pamiętać, że w składzie ZSRR, chociaż przy ograniczonej suwerenności, Ukraina stworzyła podstawy dla swojej ekonomicznej i kulturalnej potęgi, bez której przyszła niezależność byłaby nieosiągalna”. Janukowycz wyraził tę myśl podczas 20 rocznicy ogłoszenia Deklaracji suwerenności państwa. Ma się wrażenie, że tęskni za tymi czasami…

Ale mimo wszystko to nasze święto.

“Żyję w Ukrainie, uważam się za Ukrainkę, i szczycę się tym” opowiadała mi czteroletnia w czasie zdobycia niezależności Lwowianka Natalia Powrozniak “Nie pamiętam życia w ZSRR bo byłam wtedy mała. Cieszę się, że mój kraj jest niezależny. Mogę mówić językiem ojczystym i kultywować naszą tradycję. W Ukrainie bardziej niż gdzie indziej czuję pewność tego, co robię, odczuwam pewność jutra”.

Jest jeszcze jeden atrybut niezależności, silniejszy od innych. To wolny naród. Teraz, w chwilach politycznych i ekonomicznych problemów, gdy u władzy nie ma patriotów, ważne, żeby ludzie nie rozczarowali się niezależnością. Wiara w Ukrainę – to najlepszy prezent dla niej w dniu jej urodzin.

Wołodymyr Semkiw, Ukraina Moloda

Tłum. i oprac. Anna Szewczyk

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply