IRA nadal pod bronią

Wieczorem 12 sierpnia 2015 r. 53-letni Kevin McGuigan został postrzelony na oczach żony tuż pod swoim domem w Belfaście w dzielnicy Short Strand. Dwóch zamaskowanych mężczyzn w ciemnych kombinezonach wystrzelało w niego prawie całe magazynki pistoletów i oddaliło się z miejsca zdarzenia na tyle szybko, że nie był ich w stanie przechwycić partol policji, który przybył na miejsce tuż po zdarzeniu. McGuigan zmarł w szpitalu. Znany był jako jeden z weteranów miejscowej brygady Irlandzkiej Armii Republikańskiej. Wszystko wskazuje na to, że padł ofiarą swoich dawnych towarzyszy.

Północnoirlandzka policja (PSNI) natychmiast powiązała jego śmierć z innym spektakularnym zamachem do którego doszło trzy miesiące wcześniej. 5 maja około godziny 9 w centrum Belfastu zastrzelony został Gerard „Jock” Davison Wywołało to poruszenie w całej dzielnicy. 47-letniej Davison był znany nie tylko jako pomocny lokalnej społeczności pracownik socjalny, zabity w drodze do pracy w lokalnym centrum społecznym. Davison był jeszcze w zeszłej dekadzie komendantem IRA w Belfaście. Stał się najwyżej postawionym bojownikiem zabitym od czasu wprowadzenia efektywnego zawieszenia broni w 1997 r. Jego rolę w tej dziś już teoretycznie rozbrojonej organizacji podkreślił charakter pogrzebu. Trumna przykryta irlandzkim trikolorem, ale też czarnymi rękawicami i wojskowym beretem z lilią – symbolem zbrojnych republikanów. Kondukt pogrzebowy prowadzony przez dudziarza, tworzyli między innymi politycy Sinn Fein – partii współrządzącej dziś Irlandią Północną ale wyrosłą jako polityczne skrzydło IRA. Wśród niosących trumnę nie zabrakło osób zidentyfikowanych jako liderzy tej organizacji, w tym szef jej wywiadu Bobby Storey. Pogrzeb McGuigana odznaczył się z kolei absencją znanych postaci ruchu republikańskiego. Nie było przemów i nie było honorowej asysty. Wielu komentatorów uznało to za jeszcze jedną przesłankę dla wniosku, że McGuigan padł ofiarą dawnych towarzyszy.

Towarzysze broni

Davison i McGuigan znali się od dawna, wychowali się w tej samej dzielnicy. Wspólnie dołączyli do IRA i brali udział w jej akcjach zbrojnych. Davison przesiedział w celi lata 80 po skazaniu za posiadanie materiałów wybuchowych. McGuigan w 1986 r. był jednym z uczestników porwania brytyjskiego żołnierza odbitego następnie przez oddział komandosów SAS. Dwóch porywaczy trafiło za kratki. McGuigan opuścił więzienie jeszcze przed pierwszym, nietrwałym zawieszeniem broni w 1994 r. Choć było one wstępem do trwałego porozumienia politycznego, które zaowocowało Porozumieniem Wielkopiątkowym z 1998 r. kończącym intensywny konflikt zbrojny w Irlandii Północnej, odtwarzającym jej autonomię i dopuszczającym do demokratycznej walki o władzę dawnych bojowników IRA. część ich towarzyszy nie odłożyła broni.

W latach 1995-1999 Belfast był świadkiem przeprowadzonych z zimnym profesjonalizmem egzekucji ośmiu handlarzy narkotykami. Odpowiedzialność za te działania wzięła na siebie nieznana wcześniej grupa Direct Action Against Drugs (Bezpośrednia Akcja Przeciw Narkotykom). Dziś wiadomo, że była to przykrywka dla działań IRA, która w ten sposób przypominała kto nadal stanowi prawa i pilnuje porządku w katolickich dzielnicach stolicy Irlandii Północnej. Dowodzącym operacją był prawdopodobnie Gerard „Jock” Davison, a jednym z jego zaufanych egzekutorów, odpowiadającym za zabicie przynajmniej jednego z dilerów, był niemal na pewno Kevin McGuigan. Jego ofiarą padł czołowy handlarz narkotykami w Irlandii Północnej tamtego czasu Brendan Fegan. McGuigan dopadł go w pubie w przygranicznym miasteczku Newry. Wpakował w niego kilkanaście pocisków.

Porozumienie Wielkiego Piątku otworzyło w istocie nowy etap w historii Irlandii Północnej. Domniemani dawni komendanci IRA Gerry Adams i Martin McGiunness szybko przestawili na nowe tory polityki gabinetowej, odkładając broń, potępiając każdego kto tego nie zrobił i odmawiając wszelkim pretendentom prawa do powoływania się na tradycję zbrojnej walki z panowaniem brytyjskim na północy Irlandii. McGuinness dziewiąty rok utrzymuje się w fotelu wicepremiera regionalnego rządu tworzonego przez Sinn Fein, nieodmiennie zbierającej większość katolickich głosów w wyborach, i największą partię protestancką DUP. W 2005 roku IRA za pośrednictwem oświadczenia jednego ze swoim bojowników ogłosiła ostateczne zakończenie kampanii zbrojnej i w ramach potwierdzonego przez międzynarodową komisję rozbrojenia zdała ponad 100 ton broni. Od tej pory Adams wielokrotnie, że armia, którą niegdyś kierował, już nie istnieje.

Rozłam

Proces pokojowy nie przebiega jednak gładko. Nadal działają niewielkie odłamy nie godzące się na odłożenie broni takie jak IRA Kontynuacja i Prawdziwa IRA. Ta ostatnia łącząc się z lokalnym odłamem nieprzejednanych bojowników z miasta Derry, zajmujących się przez ostatnie lata polowaniem na dilerów narkotykowych, stworzyła w 2012 tak zwaną Nową IRA. Dokonuje ona ataków na gangi kryminalne, sporadycznie na funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Co ważniejsze przenosi swoją działalność do Republiki Irlandii. Tylko 10 maja zeszłego roku doszło do trzech strzelanin w których zginęły trzy osoby. 4 marca bomba podłożona w samochodzie poważnie raniła funkcjonariusza północnoirlandzkiej służby więziennej. Zmarł 15 marca. Skłoniło to władze do podniesienia poziomu zagrożenia atakami ze strony republikanów do poziomu nie notowanego od 2012 r. Jednak Gerry Adamsowi udało się skutecznie wyizolować dysydentów IRA od poparcia społecznego. Wielu komentatorów twierdzi, że nie tylko drogą polityczną i siłą argumentów, ale też selektywnym użyciem argumentu siły, szczególnie na początku ubiegłej dekady, gdy fizycznie ograniczano możliwości działania nieprzejednanych, zastraszając ewentualnych rekrutów.

Jednym z przeciwników nowej politycznej drogi republikanów stał się między innymi Kevin McGuigan. Zaczął głośno krytykować Sinn Fein za „sprzedanie się”. Nie dołączył jednak do zbrojnych dysydentów lecz nawiązał kontakty z konkurująca z tą partią o głosy katolików SDLP. Ściągnął tym samym na siebie surową karę ze strony dawnego dowódcy Gerarda Davisona, który w tym czasie był już głównodowodzącym brygadą IRA w Belfaście i członkiem jej naczelnego ciała – Rady Armii. 7 września 2003 r. uzbrojeni mężczyźni poddali McGiugana brutalnej procedurze stosowanej przez IRA od dawna wobec drobnych przestępców, a nazywaną przez miejscowych „sześciopakiem”. Polega na przestrzeleniu stawów łokciowych, kolanowych i kostek nóg. Nie uciszyło to jednak niegdysiejszego bojownika, który tym głośniej zaczął krytykować Sinn Fein za domniemane dalsze utrzymywanie podziemnej struktury. Wysuwał też pod adresem dawnego dowódcy najcięższe z możliwych w republikańskim środowisku oskarżeń – o bycie informatorem brytyjskich służb specjalnych. Świadkowie twierdzą, że na początku 2015 r. między oboma mężczyznami doszło do karczemnej awantury, gdy przypadkowo natknęli się na siebie w centrum Belfastu.

Cios za cios

Gdy 5 maja 2015 Davison zginął od kuli dawni bojownicy IRA, jak za dawnych lat, sami zaczęli szukać winnego, tak przynajmniej twierdzi północnoirlandzka policja, która wykryła tropy paralelnego śledztwa. Podejrzenie od razu padło na McGuigana. Informował on funkcjonariuszy, że otrzymuje pogróżki od nieznanych osobników. Na to, że weterani wytypowali już winnego wskazywała w maju zeszłego roku mająca dobre rozeznanie w republikańskim światku gazeta „Irish News”. Policja zatrzymywała McGuigana w sprawie zabójstwa Davisona ale tylko jako świadka. Nie zebrała dowodów świadczących o jego winie. Śledztwo dawnych towarzyszy McGuigana doprowadziło ich prawdopodobnie do innych wniosków co znalazło swój finał w przeprowadzonej 12 sierpnia egzekucji.

Gerry Adams potępił oba morderstwa twierdząc, że ich sprawcy nie są republikanami, a „IRA odeszła”. Badający sprawę dziennikarz śledczy BBC Darragh MacIntyre doszedł jednak do wniosku, że zamach dokładnie zaplanowało i przeprowadziło kilkuosobowe komando doświadczonych egzekutorów.

Już dziesięć dni po zamachu policja ogłosiła, że podejrzewa o jego przeprowadzenie dokładniej nie zweryfikowaną organizację Action Against Drug znaną dotychczas głównie z pogróżek pod adresem handlarzy narkotyków. Co ciekawe na sześć dni przed zabójstwem McGuigana grupa ta wydała oświadczenie, że każdy zamieszany w śmierć Gerarda Davisona będzie jej celem. Nie trudno zauważyć, że nazwa mało znanego ugrupowania łudząco przypomina tę pod jaką swoją działalność zbrojną pod koniec lat 90 XX wieku prowadził oddział IRA pod dowództwem Davisona, do którego należał McGuigan. Czy zatem IRA zachowała zdolność bojową?

Po krótkotrwałym aresztowaniu Adamsa w 2014 r. pod zarzutem współudziału w 1972 r. w egzekucji domniemanej tajnej współpracowniczki brytyjskich służb specjalnych wspomniany już dawny szef wywiadu IRA Bobby Storey pozwolił sobie na retoryczne pytanie będące znamienną aluzją przypominającą o podziemnej armii. „Wiecie, że oni nie odeszli, prawda?” – powiedział Storey w czasie ulicznego wystąpienia określając to „przesłaniem do brytyjskiego rządu”. Było to zresztą dosłowne powtórzenie frazy jakiej na wiecu republikanów użył sam Adams tuż po ogłoszeniu zawieszenia broni w 1994 r.

IRA istnieje

Północnoirlandzka policja aresztowała w sprawie zabójstwa McGuigana siedem osób. W tym Bobby Storeya, który dziś jest wysokopostawionym politykiem Sinn Fein. Po miesiącu, wraz z dwoma innymi zatrzymanymi, został on bezwarunkowo zwolniony. Sprawa zdetonowała w zeszłym roku poważny polityczny kryzys bowiem parlamentarni koalicjanci Sinn Fein przestraszyli się swoich gabinetowych współpracowników. Do dymisji podał się we wrześniu premier Peter Robinson a przywrócenie wzajemnego zaufania i koalicyjnego rządu republikanów i DUP wymagało 10 tygodni żmudnych negocjacji, w których asystowali premierzy Wielkiej Brytanii i Republiki Irlandii.

Prowadzący dziennikarskie śledztwo MacIntyre ale też wielu analityków nie ma wątpliwości – IRA nadal istnieje. Istnieje jakieś centralne kierownictwo, prawdopodobnie kontynuacja dawnej Rady Armii. Znacznie mniej liczna i znacznie bardziej zakonspirowana IRA nadal dysponuje zdolnością punktowego uderzenia, dysponując wyszkolonymi oddziałami do zadań specjalnych. Wnioski te potwierdził raport północnoirlandzkich policyjnych i zewnętrznych ekspertów od bezpieczeństwa, opublikowany we wrześniu zeszłego roku. „IRA być może opuściłs scenę, ale nie teatr” – skomentował dwa ubiegłoroczne zamachy „Irish Times”.

Karol Kaźmierczak

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply