Historia w szklanicy zamknięta

Seria Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zatytułowana „Poza Krajem” prezentuje zapomniane zabytki kultury materialnej znajdujące się poza powojennymi granicami Polski. Należą do nich także, cieszące staropolskie stoły, a zebrane w lwowskim muzeum, dawne wyroby ze szkła.

“Europejskie szkło…” autorstwa Aleksandry J. Kasprzak i Haliny Skoropadowej to pięknie wydany album poświęcony szklanym wyrobom zaliczającym się do obszaru, który dziś nazywamy sztuką użytkową. Przeważnie są to naczynia, ale czytelnik znajdzie wśród opisywanych obiektów również lustra, witraże czy klosze.

Vivat Dulcissima Patria

Staropolski stół był miejscem wyjątkowym i przedmioty na nim się znajdujące także nie mogły być inne. Szkło, jako wyrób stosunkowo drogi, było niezwykle cenione i zarówno sprowadzanie go, jak i wyrób w Rzeczypospolitej uznawano za jeden z wyznaczników zamożności państwa i zamieszkującej go szlachty.

Miejscem pochodzenia szkła w naszej części Europy były przeważnie huty czeskie i śląskie, niemieckie oraz znajdujące się na terytorium Rzeczpospolitej, Francji i Włoch. W publikacji znajduje się skrótowy opis przemysłu szklarskiego w niektórych państwach (np. w Saksonii). Śledząc historie poszczególnych obiektów odkrywamy dzieje wielkich rodzin szlacheckich i magnackich, koleje losu Rzeczpospolitej, zmiany władców, a także dzieje ziem I RP. Wszystko to znajduje się na kielichach – herby, inicjały, hołdy wobec króla lub wezwania “Vivat Dulcissima Patria”.

Czytelnik może również poznać wiele ciekawych aspektów pracy szklarskiej i jej rozwoju na przestrzeni wieków, np. dowiedzieć się, czym jest “huta leśna”, “choroba szkła”, co znaczy “Däniger Kelchen”, uzyskać informacje na temat tak cenionego w czasie I RP malowanego szkła oraz znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego butelki na gorzałkę miały kształt niedźwiedzia. Poza tym spotyka się z przeglądem zapomnianych dziś naczyń, takich jak chociażby cantir. W celu rozjaśnienia zakamarków sztuki szklarskiej na końcu publikacji umieszczono bardzo przydatny słowniczek, dzięki któremu nawet laicy mogą czerpać pełną satysfakcję z opisów poszczególnych dzieł oraz sposobów produkcji. Pokrótce opisane są tam typy szkła występujące również i dziś, m.in. “leśne”, iryzujące czy mleczne.

Omawiając “Europejskie szkło…” warto wspomnieć o wysokim poziomie publikacji – zarówno poziom zamieszczonych w niej zdjęć, jak i uzupełniającego opisu są w pełni zadowalające. Teksty napisane są po polsku i ukraińsku, co również nie pozostaje bez znaczenia dla promowania serii pod nazwą “Poza Krajem”.

Publikacja MKiDN odsłania przed czytelnikiem bogactwo dawnego stołu, kulturę jedzenia oraz biesiadowania, które w XX wieku niemal zupełnie zanikły. Oddajmy zresztą głos Zygmuntowi Glogerowi, który w Encyklopedii staropolskiej tak opisywał toasty: “Dopiero pod koniec uczty po mięsiwach, przychodziła pora na toasty czyli zdrowia, które godziło się spełniać małmazją […] lub węgrzynem. Pijąc zdrowie, wstawano, i ten, kto wznosił zdrowie, przemawiał, a gdy skończył, okrzykiwano do osoby, która była uczczona wiwatem: <> […] Ucztę zakończało ostatnie zdrowie <>, zwane niekiedy <>. Potem już tylko mogło być <>”.

Czyż jest sposób, aby po takim opisie nie zatęsknić do staropolskiej uczty? Lektura, połączona z chłonięciem precyzji i piękna dawnej sztuki szklarskiej przedstawionej na fotografiach zawartych w książce Aleksandry J. Kasprzak i Haliny Skoropadowej, nie pozwala na wygaśnięcie owej tęsknoty. Można się zastanawiać, czy kiedykolwiek dany nam zostanie powrót do dawnych biesiad i ich niezaprzeczalnej magii. Dzięki publikacjom takim jak “Europejskie szkło….” na pewno łatwiej będzie nam je wskrzesić.

Mateusz Kędzierski

Aleksandra J. Kasprzak, Halina Skoropadowa, “Europejskie szkło od XVI do początku XIX wieku w zbiorach Muzeum Etnografii i Przemysłu Artystycznego Instytutu Narodoznawstwa Narodowej Akademii Nauk Ukrainy we Lwowie”, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Warszawa 2008.

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. hetmanski
    hetmanski :

    Może zamiast marnować pieniądze na głupie programy współpracowe ,przeznaczyć je na odkupienie tych eksponatów od ukraińców ,sądzę że można bez trudu znaleść takich co chcą poprawić swój status majątkowy