Rosyjski rząd próbuje rozwiązać poważny problem alkoholowy i powstrzymać Rosjan od pijaństwa i agresji na pokładach samolotów w czasie lotów.

W ciągu ostatniego roku Kremlowi udało się przeprowadzić względnie udaną akcję zmniejszenia spożycia alkoholu przez Rosjan poprzez określenie godzin, w których może być sprzedawany, zwiększenie cen i ostatecznie zakwalifikowanie piwa jako napoju alkoholowego.

Teraz rząd podejmuje się rozwiązania kolejnego, może nawet większego, problemu alkoholowego: jak powstrzymać pasażerów samolotów od upijania się i zachowywania agresywnie w zamkniętej przestrzeni?

W ciągu ostatnich kilku tygodni światło dzienne ujrzały dwa nowe nagrania potwierdzające to co moskiewscy podróżujący wiedzą od dawna. Rosjanie plus samoloty plus alkohol bez akcyzy mogą czasami oznaczać duże kłopoty.

Za przykład może posłużyć przypadek Wiaczesława Ismaiłowa, 28-letniego przedsiębiorcy z Podolska, spokojnej miejscowości na przedmieściach Moskwy.

Trzeciego lutego Ismaiłow z żoną wylecieli z lotniska Szeremietiewo w stronę słonecznej Tajlandii, gdzie mieli zamiar spędzić dwa tygodnie z dala od moskiewskiej pluchy. Ku niezadowoleniu Ismaiłowa (i jeszcze większemu niezadowoleniu jego żony) małżeństwo znalazło się z powrotem w Moskwie niecałą dobę później. Powód? Ismaiłow rozpoczął bójkę tak gwałtowną, że samolot musiał awaryjnie lądować w Uzbekistanie, gdzie na przedsiębiorcę nałożono karę dwustu dolarów i niezwłocznie deportowano go do Rosji.

Według internetowego tabloidu Lifenews.ru, Ismaiłow najpierw spróbował dostać się do kokpitu, a następnie zaczął grozić członkom załogi i atakować współpasażerów gdy ci próbowali go uspokoić. Dwoje ludzi – ale nie Ismaiłow – wymagało pomocy medycznej.

Incydent ten miał miejsce ledwie kilka tygodni po tym jak Aleksander Bondarenko, rosyjski przedsiębiorca, wywołał swój własny skandal podczas przesiadki na lotnisku Szeremietiewo. Podróżując z Niemiec do leżącego na południu Rosji miasta Krasnodar Bondarenko starał się zabić czas w strefie VIP lotniska, ale rozwścieczyła go zbyt wolna obsługa.

Najwyraźniej zapomniawszy, że nie jest już w Niemczech Bondarenko zaczął wymyślać pracownikom lotniska od „niemieckich świń”, przeklinać i atakować ich, jedną osobę trafił w twarz telefonem, a pracownikowi ochrony złamał nos. Nagranie zajścia można znaleźć w Internecie:

Widok pijanego rosyjskiego pasażera nie jest niczym nowym – jego wyidealizowaną wersję zobaczyć można nawet w klasyku sowieckiego kina, „Ironii losu”.

Bohater filmu upija się do tego stopnia, że niechcący wsiada na pokład samolotu lecącego do Leningradu zamiast do swojego znajomego. Na miejscu jest tak zdezorientowany, że podaje leningradzkiemu taksówkarzowi swój moskiewski adres i niechcący włamuje się do cudzego mieszkania. (Właścicielką okazuje się piękna kobieta. Reszty można się domyślić.)

Rzeczywistość jednak nie jest tak różowa. Co prawda autorce tego artykułu nie złamano nigdy nosa, ale była ona świadkiem niejednego przykrego incydentu.

Trzydzieści minut od startu samolotu lecącego z Londynu do Moskwy rosyjskiej parze udało się wypić butelkę wina i sporą część butelki whiskey. Mężczyzna trzymał się dzielnie, ale jego młodsza dziewczyna poradziła sobie gorzej – najpierw wybuchła gniewem gdy pewna kobieta poprosiła ich o zachowywanie się ciszej by jej syn mógł spać, a następnie zaczęła wymiotować, co trwało przez resztę lotu.

Niedawno ze znajomym spędziliśmy lot do Nowego Jorku pomiędzy pięcioma rosyjskimi i łotewskimi hokeistami, którzy podzielili między siebie litr Jacka Danielsa i pigułki, a następnie resztę trwającego dziesięć i pół godzin lotu spędzili krzycząc, puszczając muzykę na pełnej głośności i nękając innych pasażerów, a w końcu zasypiając śliniąc się przy tym.

Dobrą wiadomością dla mnie, i 95 procent pasażerów, jest fakt, że pomoc może wreszcie nadejść.

Jak informują Vedomosti, siostrzana gazeta Financial Times wydawana w Rosji, Duma pracuje obecnie nad ustawą zabraniającą pasażerom spożywanie bezcłowych alkoholi na pokładzie (nadal możliwe jednak będzie zamawianie napojów alkoholowych w samolocie). Część posłów jest przeciwko zakazowi, zamiast tego proponując czarną listę zachowujących sie nieodpowiednio pasażerów.

„Jak widzimy liczba nieprzyjemnych incydentów, konfliktów i awantur podczas lotów wzrasta” – powiedział Jarosław Niłow, poseł nacjonalistycznego ugrupowania LDPR, popierając czarną listę, ale nie zupełny zakaz spożywania alkoholi.

Aerofłot, największe rosyjskie linie lotnicze, donosi o 1101 bójkach na pokładach swoich samolotów w ciągu ostatnich czterech lat.

„Jeśli ludzie nie umieją się zachować podczas lotu niech idą piechotą, na ośle, czy jakkolwiek inaczej jeśli nie wpływa to na przestrzegających prawa obywateli i nie naraża życia i zdrowia innych obywateli” – dodaje Niłow.

Ma moje poparcie.

Courtney Weaver

„Financial Times”

Tłumaczenie: Mateusz Truszkiewicz

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply