Gazprom zaniepokojony utratą wpływów

Rosyjski monopolista gazowy może stracić możliwość zawierania długoterminowych kontraktów cenowych i zamykania nabywcom zaworów dostaw.

Ogromny projekt wydobycia surowców energetycznych na północy – zamrożony, stracone miliardy dolarów, spory prawne i dochodzenia, zbliżająca się rewolucja związana z wydobyciem gazu łupkowego – wszystko to sprawia, że monopolistyczny rosyjski Gazprom ma niepewny grunt od nogami.

Przyzwyczajony od dawna do bycia „dużym chłopcem na placu zabaw”, Gazprom został skonfrontowany z wizją przyszłości, w której nie będzie dłużej zdolny do dyktowania długoterminowych kontraktów cenowych, zamykania zaworów gazu w zależności od swoich kaprysów oraz trzymania w szachu wielu państw europejskich dzięki swojej pozycji dominującego gracza.

Od lat urzędnicy Gazpromu odmawiają dyskusji na temat długoterminowych planów. Słynne jest porównanie gazu łupkowego do bańki mydlanej przez dyrektora koncernu, Aleksandra Miedwiediewa. Aleksiej Miller, dyrektor naczelny Gazpromu, powiedział, że energia pozyskiwana z alternatywnych źródeł pozostanie czymś w rodzaju przystawki. „Jeśli lubisz foie gras, to nie oznacza to, że już nie potrzebujesz zwykłego steku” – stwierdził podczas zebrania europejskich biznesmenów w Cannes w 2010 roku.

Stany Zjednoczone już przygotowują się do objęcia jeszcze przed 2035 r. pozycji największego producenta ropy. Ma to nastąpić poprzez wyprzedzenie Arabii Saudyjskiej i Rosji. Wygląda na to, że rosyjscy urzędnicy będą musieli niechętnie zgodzić się na taką nową rzeczywistość.

Władymir Putin, wpływowy prezydent, który uczynił kontrolę Kremla nad sektorem energetycznym priorytetem władzy, przejął inicjatywę. „Politycy, eksperci i biznesmeni mówią o łupkowej rewolucji” – powiedział w zeszłym miesiącu, podczas otwarcia nowego arktycznego złoża gazu Bowanenkowo. „Musimy wziąć pod uwagę bieżące wydarzenia i mieć jasny pogląd na to, jak sytuacja rozwinie się nie tylko przez następne dwa do trzech lat, ale i w przeciągu dekady”.

Prezydent polecił też sporządzić nową strategię energetyczną do końca listopada.

„Kiedy cały ten łupkowy boom nastąpił, Gazprom zaprzeczał rzeczywistości” – powiedziała Elena Herold, analityk firmy konsultingowej PFC Energy z siedzibą w Waszyngtonie. Stwierdziła, że wypowiedzi Putina wskazują na zmianę. Rosja zdaje sobie sprawę, że będzie musiała zareagować – chociaż nikt nie wie jeszcze w jaki sposób.

Boom na gaz łupkowy w USA już ma znaczne konsekwencje dla Rosji, chociaż jej odpowiedzi pozostają doraźne. Jest powszechnie zrozumiałe, że decyzja Gazpromu, aby dać sobie spokój ze Sztokmanem (ogromnym arktycznym złożem gazowym, które długo cieszyło się opinią sztandarowego rosyjskiego podboju nowego i trudnego obszaru produkcji) spowodowany był przez zwiększoną zależność USA od skał łupkowych.

Gazprom jest też zmuszony przyznać – osobno w przypadku każdego z kontrahentów – że jego ceny dla konsumentów w Europie są zbyt wysokie, jako że przejęli oni dostawy gazu skroplonego przeznaczonego wcześniej dla rynku amerykańskiego. Jest on sprzedawany po cenach przy transakcjach z natychmiastową dostawą, dużo niższych od tych zabezpieczonych w kontraktach długoterminowych Gazpromu, gdzie ceny gazu są uzależnione od ceny ropy. Rosja jest dostarczycielem około jednej czwartej całości zużywanego gazu w Europie.

Komisja Europejska zapoczątkowała antymonopolowe śledztwo mające rozstrzygnąć czy Gazprom narzucał nieuczciwe ceny klientom europejskim poprzez ustalanie swoich cen w odniesieniu do ropy oraz czy utrudniało to swobodny przepływ ropy w UE. Niezawodność Rosji jako dostawcy gazu została zakwestionowana po odcięciu przez nią dostaw dla Ukrainy, postsowieckiego kraju przez który dociera większość gazu dla Europy. Jest to powszechnie postrzegane jako kara za zwrócenie się tego państwa w stronę Zachodu. Rosja została oskarżona o używanie energii jako bezpośredniego narzędzia polityki zagranicznej. Odcięcia dostaw z 2006 i 2009 roku nastąpiły w środku zimy i kraje Europy ogarnął chłód.

W tym tygodniu wystosowano oświadczenie, w którym stwierdzono, że Ukraina ma w planach podpisanie umowy o produkcji z Chevron, ExxonMobil i Shell do początku listopada, by rozwijać własne wydobycie gazu łupkowego. Na chwilę obecną tendencje w Rosji mogą jeszcze ulec zmianie. Państwowe media i Gazprom rozgłaszają zagrożenia dla środowiska powodowane przez szczelinowanie hydrauliczne, co jest dziwnym zjawiskiem w państwie, w którym ekologia zajmuje ostatnie miejsce na liście programowej. Polecenie Putina, żeby Gazprom przeorientował się na gaz łupkowy, prawdopodobnie zmieni postać rzeczy. „Nikt w rosyjskim przemyśle energetycznym nie może sobie pozwolić na zignorowanie surowych komentarzy prezydenta” – powiedziała Herold.

Miriam Elder

„The Guardian”

Tłumaczenie: Bogna Ryłko

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply