Fińsko-gruziński rewanżyzm

W Rosji zewnętrzne i wewnątrzpolityczne metody prowadzenia polityki stają się coraz bardziej podobne. Stosuje się zastraszanie, prowokacje, otwarte i bezceremonialne kłamstwo oraz groźbę użycia siły z wyraźną tendencją, by w końcu naprawdę jej użyć.

Szef Sztabu Generalnego Rosji gen. Nikołaj Makarow wystąpił niedawno na Uniwersytecie w Helsinkach z wykładem dla słuchaczy studiów z zakresu obrony narodowej. Makarow zarzucił Finom zbyt bliską współpracę wojskową z NATO, zagrażającą bezpieczeństwu Rosji, skrytykował także prowadzone przez siły zbrojne Finlandii manewry wojskowe w pobliżu rosyjskich granic – co „rodzi pytania”, ponieważ „ćwiczone są nie tylko działania obronne”. Innymi słowy, Finowie najprawdopodobniej szykują podstępny atak, i to zakrojony na szeroką skalę, bo Makarow oskarżył też Finlandię o wsparcie dla rewanżystowskich zapędów Gruzji. Część Finów do tej pory wspomina straconą w 1940 r. fińską część Karelii i wygnanie z tego terenu autochtonicznej ludności. Teraz można sobie wyobrazić, jak fińscy i gruzińscy rewanżyści biorąc Rosję w kleszcze jednocześnie z północy i południa spotkają się pod ścianami Kremla, po czym razem wzniosą toast…

W czasie wystąpienia Makarow przedstawił slajd, coś w rodzaju mapy możliwego podziału stref odpowiedzialności natowskiej „euro-tarczy” i analogicznego rosyjskiego systemu, na której granica przechodziła przez Morze Bałtyckie i Zatokę Botnicką. W Helsinkach zostało to przyjęte w ten sposób, że zarówno republiki bałtyckie jak i Finlandia wejdą w strefę interesów Rosji, w ścisłej zgodności z postanowieniami paktu Ribbentrop-Mołotow.

Rosyjscy wojskowi współpracują z NATO w różnych obszarach, ale Finowie tego robić nie powinni, lepiej byłoby dla nich – wskazał Makarow – wzmocnić wojskowe związki z Rosją. Rosji „imponuje” Finlandia neutralna – zapewniał Makarow – a wstępując do NATO stanie się ona dla niej zagrożeniem. Wówczas wyludnione z braku zadań rosyjskie garnizony na fińskiej granicy znów zapełnią się żołnierzami.

Od 1945 do 1991 roku Finlandia formalnie pozostawała państwem neutralnym, ale była w istocie sowieckim wasalem, zachowując przy tym gospodarkę rynkową i demokratyczny ustrój. Znaczna część fińskiego przemysłu pracowała na rzecz ZSRS i po jego rozpadzie popadła w ciężki kryzys. Ale Finowie potrafili umiejętnie przekierować swoją ekonomikę wstępując do Unii Europejskiej i teraz o czasach sowieckiej „finlandyzacji” wspominać nie lubią. Próba Makarowa, by poczciwych Finów przestawić na stary kurs wywołała najpierw zmieszanie, a potem masowe oburzenie.

Minister spraw zagranicznych Erkki Tuomioja oświadczył, że Makarow wyraził swoją osobistą opinię, która niby nie odzwierciedla oficjalnego stanowiska, ponieważ „pozostali przedstawiciele Rosji nie występowali z podobnymi komentarzami”. Ale żadnej reakcji Moskwy się nie doczekał.

Fiński prezydent Sauli Niinistö przyjął Makarowa w swojej rezydencji a potem oświadczył dziennikarzom, że wypowiedzi generała opierają się na „błędnej analizie”, która „często prowadzi do błędnych wniosków”. Premier Jyrki Katainen przybywając w Waszyngtonie oświadczył z kolei, że Finowie sami zdecydują co robić (bez wskazówek z Moskwy), a jeśli wstąpią do NATO, to Rosji nie będzie to zagrażać.

Dyskusja o członkostwie w NATO odbywa się w Finlandii już od dawna, ale się przeciąga, ponieważ ani w społeczeństwie, ani w klasie politycznej nie osiągnięto konsensusu. Niedźwiedziowate pogróżki Makarowa mogą stać się momentem przełomowym.

Prezydent Niinistö spotka się 21-22 czerwca w Petersburgu z prezydentem Putinem, a Tuomioja oświadczył, że „Finlandia zamierza poruszyć kwestię Makarowa na spotkaniu z rosyjskim kierownictwem”. Ale wątpliwe, by Finowie od Putina doczekali się oficjalnych przeprosin czy też obietnicy ukarania szefa sztabu generalnego. Tekst wcześniej zaplanowanego zagranicznego wystąpienia Makarowa był oczywiście parafowany przez rosyjskie kierownictwo, a przede wszystkim oddaje nie tylko poglądy Putina, ale i jego głębokie lęki i nadzieje. Dziś putinowska polityka wewnętrzna coraz wyraźniej zlewa się z zewnętrzną: dookoła wrogowie, którzy zbierają się w pobliżu Kremla, łażą tłumami po alejach, chcą budować „tarczę” w Europie, „podgrzewają rewanżystowskie dążenia Tbilisi” i mamią dobrych Finów. A za wszystkim tym stoją naturalnie zła wola i pieniądze z Waszyngtonu.

Odpowiednio, coraz bardziej podobne stają się zewnętrzne i wewnątrzpolityczne metody: zastraszanie, prowokacje, otwarte i bezceremonialne kłamstwo oraz groźba użycia siły z wyraźną tendencją, by w końcu naprawdę jej użyć. W zeszłym miesiącu na międzynarodowej konferencji w Moskwie Makarow nie tylko opowiadał z przyzwyczajenia bajki o zagrożeniu jakie niesie amerykańska „tarcza” w Europie, ale groził Polsce, Rumunii i każdemu innemu z byłych sowieckich wasali przeprowadzeniem „prewencyjnych uderzeń” (oczywiście – jądrowych), jeśli te kraje rozmieszczą u siebie amerykańskie rakiety przechwytujące. W odpowiedzi na szczycie NATO w Chicago plany budowy „tarczy” zostały jednogłośnie przyjęte. Teraz Makarow wziął się za Finów, a w kolejce czekają już pewnie gruzińscy „rewanżyści”.

Paweł Felgengauer

„Nowaja Gazieta”

Tłum. KRESY.PL

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. combat56
    combat56 :

    ,,Rosja chce kupić 500 AMV

    Szef sztabu SZ FR, gen. armii Nikołaj Makarow zwrócił się do rządu Finlandii o rozważenie możliwości sprzedaży Rosji 500 transporterów opancerzonych AMV. To otwiera szanse dla polskich WZM i ich kooperantów.

    O rosyjskim zainteresowaniu AMV, którego licencyjną wersję, pod nazwą Rosomak, produkują WZM w Siemianowicach Śląskich, poinformował w wywiadzie dla MTV3 prezydent Finlandii Sauli Niinistoe przed wyjazdem na forum ekonomiczne w Sankt Petersburgu. Według niego, zapytanie skierowane przez gen. Makarowa wymaga poważnych analiz. – Najpierw Patria, producent AMV, musi dokonać analiz ekonomicznych, dopiero później rozpoczną się rozmowy międzyrządowe – powiedział Niinistoe.

    Rosja prowadzi obecnie rozmowy z wytwórniami włoskimi dotyczące możliwości zakupu licencji na kołowe wozy opancerzone Centauro uzbrojone w armaty dużego kalibru. Kilka pojazdów przechodzi nawet testy na rosyjskich poligonach (Rosja testuje Centauro, 2012-05-12). Przeciwny transakcji w Włochami jest jednak wicepremier Dmitrij Rogozin.

    Na początku br. Rosja kupiła 60 czterokołowych pojazdów opancerzonych Iveco LMV M65 Lynx. W armii rosyjskiej uzyskały one nazwę Ryś (Rosyjskie(?) Rysie, 2012-03-14). Rysie są montowane w Woroneżu przez spółkę Oboronserwisu i Iveco. Krytycy transakcji podkreślają, że udział rosyjski w produkcji Rysiów nie przekracza 10%. Nawet najbardziej optymistyczne plany nie zakładają, że udział ten do 2014 zwiększy się powyżej 50%.

    AMV są uważane za najnowocześniejsze obecnie transportery opancerzone na świecie. Dzięki doświadczeniom zdobytym przez polski kontyngent w Afganistanie, ich wersja produkowana w Polsce – Rosomak, została znacząco zmodernizowana. To otwiera WZM i jego kooperantom szansę na udział w realizacji ewentualnego kontraktu Patrii z Rosją. Finowie nie mają takiego doświadczenia eksploatacyjnego, jak Polacy (Siemianowice zapowiadają Rosomaka 2, 2012-05-25), z czego zdają sobie sprawę Rosjanie, szukający nieoficjalnie kontaktów w naszym kraju (Konferencja z Afganistanem w tle, 2012-05-16).” -www.altair.com.pl/