Drażliwe archiwa stalinizmu

Działacze Stowarzyszenia Memoriał mają coraz bardziej ograniczony dostęp do rosyjskich archiwów państwowych.

W Rosji, jak dawniej, są archiwa i archiwa. Od początku lat 90-tych, centra archiwów są szeroko otwarte dla badaczy, zgodnie z nową, obowiązująca od 1991 r. ustawą. Chodzi tu przede wszystkim o Państwowe Archiwum Federacji Rosyjskiej (GARF), Rosyjskie Państwowe Archiwum Ekonomiczne (RGAE), Rosyjskie Państwowe Archiwum Historii Społeczno-Politycznej (RGASPI). Badacze – rosyjscy i zagraniczni – mogą tu sięgać do dokumentów administracji sowieckiej i Partii Komunistycznej z okresu od 1917 r. do połowy lat 50-tych.

Bardziej niepewny jest dostęp do dokumentów późniejszych, zgromadzonych w Rosyjskim Państwowym Archiwum Historii Najnowszej (RGANI), które w większości nie zostały odtajnione, na mocy zarządzenia o pięćdziesięciu latach dla tego typu dokumentów.

Tak samo jak w przeszłości, badacze wciąż nie mają żadnego dostępu do dokumentów wyższych instancji Partii, zebranych w archiwach prezydenckich (pod pretekstem, że chodzi o „dokumenty do pracy”, które mogą być w każdej chwili potrzebne administracji prezydenta Federacji Rosyjskiej). Ściśle zamknięte są także archiwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Spraw Wewnętrznych (MWD) oraz Służby Bezpieczeństwa (FSB).

„Księgi pamięci”

W tych dwóch ostatnich ministerstwach, pewne naruszenia przepisów mogą być zaakceptowane. Zgodnie z prawem z lipca 1993 r. o rehabilitacji ofiar represji politycznych, członkowie rodzin osób zrehabilitowanych mogą zapoznać się z dossier swoich bliskich.

W świetle opublikowania „ksiąg pamięci” (knigi pamiati), spisujących, region po regionie, wszystkie ofiary represji stalinowskich (niektóre z ksiąg zostały opublikowane przez różne odgałęzienia regionalne stowarzyszenia Memoriał), archiwa MWD i FSB są zobowiązane do przekazania minimalnej liczby dokumentów pozwalających sporządzić takie listy.

To w tym punkcie zawiera się margines negocjacji, zależny od równowagi sił i klimatu politycznego. Tak więc w latach 90-tych, w czasie prezydentury Borysa Jelcyna, stowarzyszenie Memoriał otrzymało znaczną ilość dokumentów odnoszących się do represji, zwłaszcza z ich fazy szczytowej, Wielkiego Terroru w latach 1937-1938. Główna siedziba stowarzyszenia w Moskwie przechowuje także ogromną liczbę indywidualnych kart i fotografii osób zatrzymanych przez NKWD, sporządzonych zaraz po ich aresztowaniu, czy też niedługo przed egzekucją.

Badacz wleczony przed oblicze sprawiedliwości

Dzisiaj układ sił politycznych jest mniej sprzyjający. W 2011 r. badacz z Uniwersytetu w Archangielsku, Michaił Suprun, pracujący nad sporządzeniem listy obywateli radzieckich pochodzenia niemieckiego deportowanych w czasie wojny do obwodu archangielskiego, a także odpowiedzialny za regionalne MWD, Aleksander Dudarow, zostali postawieni przed sądem – pierwszy za „zamach na życie prywatne”, drugi za „nadużycie władzy przy wykonywaniu swoich obowiązków”. Pierwszy został zwolniony, ale drugiego skazano na rok więzienia w zawieszeniu.

Ten sygnał polityczny doskonale zrozumieli archiwiści z MWD i FSB, którzy od tamtej pory ograniczyli jeszcze bardziej współpracę ze stowarzyszeniem Memoriał. Dla badaczy zagranicznych dostęp do archiwów FSB jest osiągalny tylko w przypadku obustronnych lub wielostronnych projektów. Pewna liczba tych projektów (jak również i ten, w którym uczestniczyłem od końca lat 90-tych) może być prowadzona nieregularnie, z mnóstwem ryzyka i opóźnień. Ale bez wątpienia tylko dlatego, że zostały zapoczątkowane w latach 90-tych. Dzisiaj taka współpraca międzynarodowa z archiwami FSB wydaje się być trudno dostępna. Czasy się zmieniły.

Nicolas Werth

“Le Monde”

Aleksandra Kromp

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply