Nie ma nic bardziej rosyjskiego, bliższego ludziom i kulturze tego kraju, niż drewniana architektura. W budowlach kamiennych, ten obcy element-bizantyjski, rumuński, włoski, holenderski – zawsze może zostać odnaleziony, lecz architektura drewniana ma swoje korzenie głęboko w rosyjskiej ziemi i kulturze.

Rosyjska architektura, a zwłaszcza kościoły zbudowane z drewna, nigdy nie była dla władz Związku Radzieckiego kwestią wartą uwagi, dzięki czemu teraz mnóstwo unikatowych, starych budynków jest bliskich ruinie. Niedawno wydana książka dokumentuje przypadki olbrzymich zniszczeń w jednym z najtrudniej dostępnych, północnych obszarów Rosji. Ilość opisanych przykładów jest ogromna, ale pojawił się promyk nadziei, który może przyczynić się do ocalenia jednego lub dwóch budynków.

Richard Davies jest z zawodu fotografem architektury. Pracował już z Normanem Fosterem i innymi znanymi współczesnymi architektami. Jego najnowsza książka, ‘Wooden churches – travelling In the Russion North’(‘Drewniane kościoły – w podróży przez północną Rosję’) jest jednak tylko pośrednio związana z fotografowaniem architektury. Tak naprawdę, bardziej przypomina obszerny fotoreportaż, w którym monumentalne zdjęcia aktualnych i współczesnych rosyjskich krajobrazów, odgrywają główną rolę. Tekst który im towarzyszy jeszcze bardziej zbliża formę publikacji do reportażu – pamiętniki z podróży towarzyszki Richarda, Matildy Moreton przeplatają się z komentarzami dotyczącymi kultury, dostarczanymi przez rosyjskich i zagranicznych pisarzy.

Pasja i zainteresowanie kulturą Rosji zrodziło się u Richarda już w dzieciństwie, po usłyszeniu kilku utworów Prokofiewa. Zaczął podróżować po Rosji dość dawno, w latach 80-tych. Zdjęcia w książce są o wiele bardziej ‘współczesne’ – zostały zrobione pomiędzy 2002, a 2010 rokiem i przedstawiają kościoły rozrzucone po ogromnych i niezwykle trudno dostępnych obszarach Rosji wschodniej. Richard powiedział, że czynnikiem który najbardziej zachęcił go do podróży w tę stronę, były rysunki słynnego rosyjskiego artysty, Ivana Biblina, który ponad sto lat temu także przemierzał te tereny.

Drewniane kościoły w oczach statystyk

Przez ponad sto lat, krajobrazy wschodniej Rosji nie zmieniły się na lepsze. Większość kościołów podupadła lub została przewieziona do skansenów w Archangielsku, Kostromie, Nowogrodzie Wielkim lub do innych miast. Nie są prowadzone dokładne statystyki mówiące ile budowli zostało w ten sposób zniszczonych, lecz krótkie spojrzenie do ‘Rosyjskiej architektury drewnianej’,opublikowanej w 1942 r., wiele wyjaśnia. Z 70 zaprezentowanych tam kościołów, zaledwie 27 udało się ocalić od zniszczenia, 2 znajdują się w stanie niemalże absolutnej ruiny, a 7 zostało zmienionych w muzea. Ponadto, z nielicznymi wyjątkami, zniszczone zostały właśnie te najpiękniejsze budowle.

‘Nie ma nic bardziej rosyjskiego, bliższego ludziom i kulturze tego kraju, niż drewniana architektura. W budowlach kamiennych, ten obcy element-bizantyjski, rumuński, włoski, holenderski – zawsze może zostać odnaleziony, lecz architektura drewniana ma swoje korzenie głęboko w rosyjskiej ziemi i kulturze.’

Nie jest tajemnicą, że zachowywanie historycznych budynków nie należy, łagodnie rzecz ujmując, do priorytetów rosyjskiego rządu. Nawet w okolicach Moskwy niezwykle piękne budowle popadają w zapomnienie, począwszy od średniowiecznych katedr, aż po ogromne pałacyki z okresu klasycznego. Ale nawet na tle tych zaniedbań, sytuacja architektury drewnianej prezentuje się wyjątkowo rozpaczliwie.

Przed wiekiem XVII, nawet w miastach, tylko część kościołów, fortów i rezydencji zbudowana była z kamienia – cała reszta wykonana była z drewna. To była właśnie oryginalna rosyjska architektura. Ludzie żyli w przyjaznym, ciepłym, skrzypiącym świecie, tak diametralnie różnym od naszego. Teraz, najbardziej rozpoznawalna część rosyjskiego dziedzictwa na polu architektury znika w zastraszającym tempie. W okresie zaledwie stu lat, zapierające dech w piersiach kościoły zostały spalone lub zniszczone upływem czasu, tak samo jak niezliczona ilość rezydencji i pałaców, powoli popadających w zapomnienie.

Po 1917 roku

Przed rewolucją, jedynym zagrożeniem dla drewnianych kościołów był ogień lub rażący swym analfabetyzmem duchowni, lecz sytuacja zmieniła się po roku 1917, wraz z wrogą falą ateizmu. Podczas rządów Lenina, władze podjęły się rozróżnienia pomiędzy prawdziwymi i wartościowymi pomnikami kultury, a ‘kawałkami naszego przeklętego dziedzictwa’ przez co, w latach 20-tych, wandalizm stał się niemalże cnotą w kręgach młodych działaczy komunistycznych, a także, swego rodzaju, polem do twórczego popisu. Majakowski, Jesienin i Marienhof, najlepsi poeci tamtych czasów, wyróżniali się swoimi cynicznymi i obrazoburczymi dokonaniami. Potem, w 1960 r., nadeszła druga fala zniszczenia, napędzana filozofią wyrosłą ze stwierdzenia: ‘Gagarin był w kosmosie i nikogo nie widział – więc Bóg nie istnieje, a każdy przejaw sztuki związany z religią to kłamstwo’. W książce Richarda można znaleźć też część poświęconą antyreligijnym rysunkom satyrycznym i ulotkom pochodzącym z tych czasów.

Jednakże przypisywanie problemu jedynie zawieruchom właściwym wiekowi XX jest błędnym postępowaniem. Gdy zagraniczne delegacje przyjeżdżają do Moskwy, często pada to samo pytanie: ‘wasze miasto ma ponad 1000 lat, dlaczego więc jest tu tak mało budynków sprzed XVII wieku?’. Odpowiedź brzmi: Moskwa była miastem drewnianym. ‘Dobrze, więc pokażcie nam choć jeden drewniany zabytek.’ Ale takich budowli nie ma, nie tylko w Moskwie, ale w całej Rosji. W Ugliczu jest jedna opuszczona chata, zbudowana najprawdopodobniej pod koniec XVII wieku, a w Moskwie do niedawna była chata z czasów Piotra Wielkiego (dwa lata temu została zburzona). To by było na tyle.

Przyczyny takiej sytuacji są złożone i rozmaite, ale jedną z nich jest fakt, że z rosyjskiej mentalności ‘stare’ zaczęło być utożsamiane z ‘przestarzałym’, szkodliwym. Jakiś czas temu, zapytano opata 300-letniego klasztoru dlaczego zburzył przedsionek od zawsze stanowiący integralną część budowli. Odpowiedział tak szczerze, jak tylko mógł: ‘bo był stary’.

Richard po raz kolejny przypomniał nam o jednym z najpoważniejszych problemów naszej kultury, problemie, który staje się ostatnio coraz bardziej palący. Podczas prezentacji jego książki, która miała miejsce w marcu w moskiewskim muzeum architektury, nawiązała się dyskusja pomiędzy historykami, konserwatorami, osobami publicznymi i należącymi do stanu duchownego, pochodzącymi z różnych miast. Jeden z księży zasugerował, że zestawienie w jednej książce fotografii kościelnych ruin oraz obrazoburczych rysunków satyrycznych to nie najlepszy pomysł. Połączenie jest w istocie dość oryginalne, ale są to fakty, których nie należy ignorować, ponadto wszystko zawarte na stronach tej książki jest bardzo blisko związane z rosyjską kulturą.

Wizja przyszłości

Teraz pozostaje nam odpowiedzieć na tradycyjne już pytanie, gdy mówimy o Rosji: i co dalej? Kiedy mówimy o tragedii drewnianych budowli, bez wzruszenia przyjmujemy do świadomości nowe informacje – następny stary cmentarzyk spalony, kolejny dach zawalony – tak, jak byśmy mówili o naturalnych katastrofach, o zmianach klimatu na które nic nie możemy poradzić. Specjalistom może i uda się ocalić następny kościółek od niemal pewnej zagłady i przenieść go do skansenu, ale bez względu na ilość powstających tego typu obszarów, zniszczenie i tak się rozprzestrzenia.

Mimo wszystko, pojawił się powód, dla którego możemy zacząć myśleć odrobinę bardziej optymistycznie. Od 2-3 lat jednym z najnowszych ‘trendów’ w Rosji jest wzrost zainteresowania wolontariatem: ludzie mają dość siedzenia z założonymi rękoma i czekania na pomoc ze strony rządu i ostro wzięli się do pracy, od nowa budując przestrzeń w której żyją. W tym roku miał miejsce odważny eksperyment wolontariuszy, którzy postanowili przeciwdziałać postępującemu zniszczeniu drewnianych budowli. Grupa entuzjastów z Moskwy zorganizowała na własny koszt odnowę pięknego, drewnianego domu odkrytego z lasach regionu Kostromy. Właśnie podczas wizyty grupy brytyjskich specjalistów ds. renowacji, zorganizowanych przez rosyjskich wolontariuszy, po raz pierwszy spotkałem Richarda Davies’a.

Entuzjaści potrzebują poparcia i, przede wszystkim, reklamy. W imieniu moich kolegów, chciałbym jeszcze raz podziękować Richardowi Davies’owi za wykonaną przez niego heroiczną pracę i wyrazić nadzieję, że jego książka zostanie wkrótce przetłumaczona i opublikowana w Rosji.

Alexander Mozhayev

Źródło: “Open democracy” / www.opendemocracy.net

Tłumaczenie: Paulina Derska

Wooden Churches – Travelling in the Russian North,Richard Davies, Matilda Moreton, afterword by Mikhail Milchik, White Sea Publishing, London, December 2011. (Hardcover 256 pages / dimensions 260 x 305 mm).

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply