Do Rosji z podejrzliwością

Czołowa rosyjska gazeta “Kommiersant” w internetowej wersji zamieściła 11 stycznia taki nagłówek: “USA przysyła do Moskwy specjalistę od kolorowych rewolucji”. Mowa o nowym ambasadorze USA w Moskwie.

11 stycznia, tuż przed zaprzysiężeniem Mika McFaula na nowego ambasadora USA w Rosji, Sekretarz Stanu Hillary Clinton powiedziała słuchaczom wypełniającym pokój Benjamina Franklina w Departamencie Stanu, że „Reputacja Mika wyprzedza jego samego”.

Ale to właśnie tej reputacji Rosja podejrzliwie się przygląda, obawiając się, że ambasador, który przyleciał w ostatnim czasie planuje wykreować rosyjską wersję Arabskiej Wiosny Ludów.

Od samego początku misja McFaula w Moskwie była inna. Jak wyjaśniła Clinton tego dnia słuchaczom, zamiast wysłać rosyjskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych notę dyplomatyczną ogłaszającą mianowanie, prezydent wziął na siebie przekazanie tej informacji rosyjskiemu prezydentowi osobiście.

„Gdy prezydent Obama zobaczył prezydenta Miedwiediewa na szczycie G-8 w Deauville w maju, powiedział po prostu – ‘Planuję nominować Mika na kolejnego ambasadora w Rosji’ – wyjaśniła Clinton. „I prezydent Miedwiediew natychmiast odpowiedział tonem pełnym szacunku – ‘Oczywiście. To twardy negocjator’. – I to było wszystko”.

Ale to nie jego umiejętności negocjatorskich Rosja się obawia.

Drugiego dnia pracy w Moskwie McFaul został zaatakowany w telewizji przez rosyjski kanał Program 1, kontrolowany przez rząd. „Faktem jest, że McFaul nie jest ekspertem w sprawie Rosji” – powiedział rosyjski komentator. „Jest specjalistą wyłącznie w promowaniu demokracji”.

Program odnotował jego poprzednią pracę w Rosji w Narodowym Instytucie Demokracji, organizacji pozarządowej założonej przez amerykański Kongres, która według tego kanału telewizyjnego była powiązana ze służbami wywiadowczymi.

James F. Collins, ambasador USA w Rosji w latach1997 – 2001, obecnie szef programu ds. Rosji i Eurazji w Carnegie Endowment for International Peace, powiedział dziennikarzom, że McFaul, jako ambasador, „ma obowiązek w tym czasie być w kontakcie ze wszystkimi przedstawicielami spektrum politycznego” w Rosji „i rząd Rosyjski bardzo dobrze wie, że taka jest zasada i że w taki sposób ambasada sprawuje swoją rolę w okresie wyborczym”.

„Robiłem to – powiedział Collins – moi następcy to robili I moi poprzednicy to robili”.

„Fakt, że postanowili zrobić z tego problem lub postawić to pytanie jest po prostu częścią kampanii politycznej, jest częścią antyamerykańskiej karty” dodał.

W obydwu krajach wybory prezydenckie są zaplanowane na ten rok – w Rosji 4 marca, a w USA 6 listopada – i retoryka “zimnej wojny” znów podnosi swoją głowę.

48-letni Mike McFaul nie jest zawodowym dyplomatą, ale zajmuje się Rosją od czasu studiowania filologii rosyjskiego w Leningradzie – teraz St. Petersburg – jak student Stanford University. Później, jako profesor w Stanford, stał się jednym z najlepiej znanych amerykańskich ekspertów na temat Rosji, autorem i współautorem tomów akademickich na tak obszerne tematy jak „Dyktatura i demokracja: postkomunistyczna rosyjska reforma polityczna” i „Po upadku komunizmu: porównawcze lekcje przemian”.

Mike McFaul wyróżniał się w elitarnym i czasem zmurszałym światku ekspertów od spraw rosyjskich: młody, arogancki, pełen energii, zdolny do uczynienia tych studiów przyjemnymi.

Podczas wyborów w 2008 roku McFaul dołączył do sztabu Baracka Obamy, doradzając mu w sprawach Rosji. Gdy Obama został wybrany, McFaul został specjalnym asystentem prezydenta i starszym szefem ds. Rosji i Eurazji w Narodowej Radzie Bezpieczeństwa, gdzie pomógł rozwinąć politykę „resetu” relacji pomiędzy USA i Rosją.

Był w Genewie z Sekretarz Clinton w marcu 2009 roku gdy Clinton przekazała rosyjskiemu Ministrowi Spraw Zagranicznych, Siergiejowi Lawrowowi duży czerwony przycisk. Miał on symbolizować reset, który amerykański sztab osobisty mylnie przetłumaczył na rosyjski jako „przeciążenie”. „Reset” przetrwał, odnosząc pewien sukces, w tym porozumienie New START.

Ale relacje były ostatnio chwiejne. Oświadczeniem premiera Władymira Putina, że znów będzie startował w wyborach prezydenckich wywołało potok krytyki ze strony jego przeciwników, którzy zaatakowali jego „kierowaną demokrację”. Prodemokratyczne/antyputinowskie demonstracje, zoorganizowane poprzez portale społecznościowe Twitter, Facebook i rosyjską stronę „VKontakte.ru” przekształcają polityczne środowisko.

Bliskość McFaula z Barackiem Obamą może mu dobrze służyć na nowym stanowisku. Rosyjscy przywódcy wiedzą, że ma on wpływ na prezydenta. Ale jego znawstwo w dziedzinie demokracji i zmian reżimu w państwach niedemokratycznych może budzić w Moskwie pytania. Osoby blisko powiązane z Kremlem martwią się, że w Rosji rozszerzy się ruch demokratyczny w stylu Arabskiej Wiosny Ludów.

Prawdopodobnie nie będą prosić o dedykacje na jego nowej książce pod tytułem “Popieranie demokracji za granicą: dlaczego powinniśmy i jak możemy”.

Czołowa rosyjska gazeta, Kommersant, w internetowej wersji zamieściła 11 stycznia taki nagłówek: „USA przysyła do Moskwy specjalistę od kolorowych rewolucji”. To odniesienie do „kolorowych rewolucji” obejmuje ukraińską Pomarańczową Rewolucję z lat 2004-2005, która obaliła w sąsiedztwie Moskwy przyjaznych jej przywódców.

W grudniu prezydent Putin osobiście oskarżył Hillary Clinton o podburzanie do rewolucji wśród jego przeciwników. „Usłyszeli ten sygnał – powiedział Putin – i przy wsparciu amerykańskiego Departamentu Stanu rozpoczęli czynne działania”.

Jednak McFaul rusza do Moskwy pełną parą. Przyleciał z żoną Donna i dwoma młodymi synami by objąć swoje stanowisko. W wideo zamieszczonym na YouTube, które miało przedstawić go przeciętnym Rosjanom, deklaruje przemierzyć rozległy kraj by poznać jego obywateli.

Jestem zainteresowany poznaniem nie tylko przedstawicieli rządu, ale także ludzi z innych partii i ruchów politycznych” powiedział w filmiku. “Mężczyzn i kobiety biznesu, działaczy społecznych i zwykłych Rosjan takich jak wy”.

Jill Dougherty

Źródło: http://security.blogs.cnn.com/

Tłumaczenie: Anna Motwicka-Kaczor, redakcja: twg

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply