Dla Kremla Zachód zawsze będzie wrogiem

O zaostrzeniu kursu w rosyjskiej polityce wewnętrznej i zewnętrznej pisze niemiecki “Die Welt”.

„Od poniedziałku deputaci partii rządzącej poważnie zastanawiają się w rosyjskim parlamencie nad tym, jak ograniczyć wolność opinii wśród parlamentarzystów. Celem projektu jest pozbawienie mandatu tych, którzy pozwalają sobie na antypaństwowe wypowiedzi. Dotąd pozbawienie kogoś miejsca w parlamencie było możliwe tylko na mocy decyzji sądu, ale w przyszłości wystarczyć ma do tego decyzja większości członków komisji etyki i prezydium Dumy” – pisze Die Welt.

Prócz tego, jak pisze gazeta, niektórzy deputaci partii „Jedinaja Rossija” pracują nad poprawkami do prawa o mediach, zgodnie z którymi gazety i czasopisma wydawane przez firmy zagraniczne lub częściowo należące do zagranicznych inwestorów, powinny zostać włączone do rejestru „obcych agentów”. Zrzeszenia i organizacje obrony praw człowieka prowadzące działalność polityczną i otrzymujące datki z zagranicy muszą natomiast od piątku być rejestrowane w Ministerstwie Sprawiedliwości jako agenci obcego wpływu– relacjonuje korespondent.

„Jednocześnie Duma i Kreml pracują nad ograniczeniem wolności słowa” – kontynuuje autor. Tak więc od jesieni za obrazę i oszczerstwo będzie można dostać wyrok pozbawienia wolności do pięciu lat.

Zdaniem autora „opozycja w Dumie wyróżnia się przede wszystkim nader skromnym intelektem, a uliczne grupy są rozproszone, ograniczone do obszarów metropolitalnych, nie mają swoich strategów i teoretyków oraz wiedzą tylko jedno – czego nie chcą”. Jednak Putin mimo wszystko nie skąpi wysiłków, aby osłabić opozycję. „Stale próbuje napuścić bardziej konserwatywną wiejską ludność na szczęśliwych moskiewskich dzieciaków, jakoby sponsorowanych z Zachodu, i podgrzewa wrogość prowincji do miejskiej klasy średniej” – wyjaśnia autor.

„Liberalizacja kraju i jego zbliżenie z Zachodem jest w tej chwili tak prawdopodobne, jak ocieplenie klimatu na Syberii do poziomu tropikalnego” – uważa autor. „Zewnętrzna polityka Rosji dowodzi tego równie wymownie. Odkąd Moskwa w lutym tego roku zgłosiła veto wobec decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Syrii, jej władze jasno zrozumiały, że mogą praktycznie bez oporów rozprawiać się z własną opozycją. Damaszek wie: panowie z Moskwy nie są zainteresowani zmianą reżimu”.

„W odróżnieniu od Zachodu, Rosja traktuje Arabską Wiosnęnie jako możliwy początek drogi do demokracji, ale jak wielką rewolucję islamską, jak się wraził Witalij Naumkin, nestor wśród rosyjskich ekspertów od Bliskiego Wschodu” – informuje artykuł.

„Wobec tego wszystkiego, zbieżnego stanowiska Rosji i Zachodu doszukać się nie da. Tym bardziej, że Moskwa rozpatruje pomoc Asadowi jako działanie mające na celu osłabienie amerykańskiej obecności na Bliskim Wschodzie. Mimo wieloletnich prób włączenia Rosji w zachodnią architekturę bezpieczeństwa, Moskwa po staremu postrzega Zachód jako wroga” – podsumowuje autor.

Tłum i oprac. KRESY.PL na podstawie Inopressa.ru

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply