Czy Rosja stanie się ostateczną granicą NATO?

Publicysta Foreign Affairs, Charles A. Kupchan, wzywa do kontrowersyjnych posunięć.

Ostateczna granica NATO: Dlaczego Rosja powinna wstąpić w struktury sojuszu?

NATO od zawsze traktowało Rosję jako strategicznego pariasa. Teraz jednak, Zachód pilnie potrzebuje współpracy Moskwy w wielu istotnych sprawach. Wizja przemienienia Rosji w produktywnego członka Sojuszu Atlantyckiego nie jest wcale wyssana z palca: Rosja powinna dołączyć do NATO. I choć włączenie jej do sojuszu niesie ze sobą strategiczne ryzyko, wyłączenie jej stanowi jeszcze większe niebezpieczeństwo.

Na szczycie NATO w 2010 roku, który planowany jest na wrzesień, członkowie sojuszu powinni przyjąć nowy plan strategiczny, który pozwoli na ewolucję organizacji. Relacje NATO-Rosja będą głównym tematem rozmów. Od upadku Związku Radzieckiego, Stany Zjednoczone i sojusznicy z NATO stworzyli w Europie nowy porządek, który wykluczył obecność Rosji. Chociaż sojusz i Unia Europejska przyjęły kraje środkowej i wschodniej Europy, Moskwę potraktowały jak wyrzutka, pozbawiając ją możliwości dołączenia do głównych instytucji euro-atlantyckiej społeczności. Ta izolacja jest w pewnym sensie winą samego Kremla. Wstrzymał on przemiany demokratyczne, z kolei jego agresywna polityka zagraniczna potwierdziła mandat natowski do obrony europejskiego porządku przed rosyjskim ekspansjonizmem.

Mimo to, Zachód popełnia historyczny błąd, traktując Rosję jako strategicznego pariasa. Jak potwierdziły to układy po wojnach napoleońskich i II Wojnie Światowej, w przeciwieństwie do I Wojny Światowej, włączenie byłych przeciwników do powojennego porządku jest decydującym czynnikiem gwarantującym pokój. Zakotwiczenie Rosji w poszerzonym euro-atlantyckim porządku jest zatem dzisiaj priorytetem NATO.

Rosja kręci nosem na ekspansję sojuszu odkąd zaczął romansować w latach dziewięćdziesiątych z byłymi krajami bloku wschodniego. Jednakże rosyjska zapaść militarno-gospodarcza i dominacja Zachodu umożliwiły poszerzenie NATO bez względu na rosyjskie niezadowolenie.

– W miarę jak amerykański potencjał rósł, a rosyjski malał – mówią politolodzy Daniel Deudney i G. John Ikenberry – decydenci w Waszyngtonie zaczęli zachowywać się tak, jakby Rosja nie miała już nic do powiedzenia i Ameryka może robić co zechce.

Krajobraz polityczny zmienił się jednak od tamtego czasu i koszty wykluczania Rosji ze struktur sojuszu drastycznie wzrosły. Centralizacja władzy na Kremlu i rosyjski wzrost gospodarczy spowodowany skokiem cen surowców reanimował kraj. Rosja odzyskała pewność siebie i chęć stawienia oporu NATO. Właśnie teraz, kiedy Zachód potrzebuje współpracy Moskwy w tak ważnych sprawach jak powściągnięcie ambicji nuklearnych Iranu, nierozprzestrzenianie broni jądrowej, stabilizacja Afganistanu, walka z terroryzmem czy bezpieczeństwo energetyczne.

Charles A. Kupchan/foreignaffairs.com

Tłum. i oprac. Piotr Klinger

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply