Sportowcy i artyści znaleźli się na listach partii, które wystartują w październikowych wyborach parlamentarnych na Ukrainie. Niektórzy obserwatorzy sądzą, że tym razem to może być coś więcej niż tylko efektowny dodatek.

Niemal wszystkie czołowe partie na Ukrainie skorzystają z gwiazd świata sportu i rozrywki aby wygrać wybory parlamentarne, które odbędą się 28 października 2012 r. Jednakże największym zaskoczeniem jest znany emerytowany piłkarz Andrij Szewczenko, który jest drugi na liście wyborczej, tuż za przewodniczącą partii „Ukraina – Naprzód!” – Natalią Korolewską, Po wycofaniu się ze świata sportu, 35-letni Szewczenko zamierza służyć swojemu krajowi wykorzystując doświadczenie, które zdobył w całej Europie jako sportowiec. Twierdzi, że chciałby skupić się na sprawach związanych ze sportem i kwestiach społecznych.

Kliczko – nie tylko dodatek

Kolejny światowej sławy sportowiec, mistrz świata w boksie Witalij Kliczko będzie startował z pierwszego miejsca na liście opozycyjnej partii Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform (UDAR), którą sam założył. Jak powiedział 41-latek, potyczka wyborcza przeciw przywódcy Partii Regionów Wiktorowi Janukowiczowi będzie „trudna, ale sprawiedliwa”

Ukraiński analityk polityczny Ołeksij Haran powiedział, że VIPy stanowią zazwyczaj dodatek na listach partii ale istnieją wyjątki, a Witalij Kliczko jest jednym z nich. „Stoi na czele swojej partii, próbując połączyć role sportowca i polityka” twierdzi Haran. Zupełnie odwrotnie niż Szewczenko, który odgrywa niewielkie rolę w działaniach partii „Ukraina- Naprzód!” pomimo swojej wysokiej pozycji na liście.

Muzyka pop

Podczas ostatnich wyborów parlamentarnych w 2007 roku partia byłego prezydenta Wiktora Juszczenko “Nasza Ukraina”, która była wtedy u władzy postawiła na piosenkarkę muzyki pop Rusłanę, zwyciężczynię Eurowizji. Pomimo to partie Pomarańczowej Rewolucji nie skorzystają w tych wyborach z gwiazd i celebrytów. Tak samo będzie w przypadku Zjednoczonej Opozycji, w tym z partią Batkiwszczyna przebywającej w więzieniu byłej premier Julii Tymoszenko, Frontem Zmian czyli partią byłego ministra spraw zagranicznych Arsenija Jaceniuka oraz wielu innymi mniejszymi partiami.

Będąca u władzy Partia Regionów liczy natomiast na to, że niezwykle popularna w swojej ojczyźnie, ukraińska piosenkarka pop Taisija Powalij pomoże im wygrać wybory. Będzie ona startować z drugiego miejsca na liście partii. Władimir Fesenko, dyrektor Centrum Stosowanych Badań Politycznych „Penta” w Kijowie powiedział Deutsche Welle, że panująca partia uległa „klasycznemu szablonowi kampanii wyborczej” według którego w pierwszej piątce kandydatów na liście musi być kobieta. Jak twierdzi ukraiński ekspert, „jest to również sposób na przetasowanie sztywno ustalonej kolejności startowania członków czołowych partii.”

Szewczenko jest w stanie zmobilizować fanów

„Sztuczki wyborcze” polegające na wykorzystaniu sławnych sportowców i piosenkarzy w kampaniach wyborczych zostały zapożyczone od rosyjskich strategów politycznych, ale jak twierdzi Fesenko „ta sztuczka tak naprawdę nie działa na Ukrainie”. Zaznacza jednak, że Szewczenko może okazać się wyjątkiem. Dzięki tegorocznym Mistrzostwom Europy w piłce nożnej może udać mu się zmobilizować zwolenników na październikowe wybory parlamentarne.

Niewątpliwie Szewczenko jest ciągle obecny w umysłach Ukraińców. Zdobył on dwa gole na Stadionie Olimpijskim w Kijowie podczas czerwcowego meczu ze Szwecją, dzięki czemu zapewnił swojej drużynie jedyne zwycięstwo w całym turnieju.

Niezadowoleni z polityków

Fesenko twierdzi, że ciągłe próby pozyskania przez partie znanych ludzi do kampanii pokazują, że polityczni stratedzy z Ukrainy nie są w stanie wymyślić niczego nowego. Jak wskazuje, większość Ukraińców jest rozczarowana politykami ze wszystkich opcji, dlatego celebryci są zmuszeni wziąć się za nich do roboty i wzbogacić partie polityczne.

Jak wynika z zeszłorocznych sondaży, Ukraińcy mają rzeczywiście dość polityków i trend ten się pogłębia. Marcowe badanie opinii publicznej wykazało, że prawie jedna czwarta (24 procent) ludzi nie zamierza wziąć udziału w październikowych wyborach parlamentarnych.

Aleksander Sawicki

Źródło: Deutsche Welle

Tłumaczenie: Błażej Wenderlich

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply