Bandyckie brygady w Memoriale

Z Arsienijem Roginskim, przewodniczącym międzynarodowego stowarzyszenia Memoriał, rozmawia Piotr Falkowski.

W czwartek w Memoriale ruszyły rewizje?

– Nie, to nie rewizja. W Rosji odbywa się obecnie na masową skalę kontrola wszystkich niezależnych organizacji pozarządowych.

Na czym ona polega?

– To bardzo kompleksowy przegląd całej działalności prowadzony jednocześnie przez prokuraturę, ministerstwo sprawiedliwości i inspekcję podatkową. Bywa, że włączają się MSW i FSB. Odbywa się to w wielu regionach. W czwartek taka kontrola rozpoczęła się w Memoriale. Przyszli przedstawiciele tych trzech instytucji do Memoriału międzynarodowego. Zażądali kopii bardzo dużej ilości dokumentów, najróżniejszych. Od protokołów posiedzeń zarządu po zupełnie drugorzędną dokumentację księgową: postanowienia o zmianach na stanowiskach, różne instrukcje. Część tych dokumentów od razu daliśmy, a części nie mogliśmy od razu przygotować. Każda z trzech kontrolujących nas instytucji zabrała paczkę łącznie 300 arkuszy do dalszego opracowania. W piątek przyszli znowu, tym razem do Memoriału moskiewskiego. Chodzi o to, że Memoriał to naprawdę więcej różnych prawnych bytów. Jest Memoriał Obrony Praw Człowieka, Historyczny i jeszcze regionalne. No więc dziś zabrali znowu całe paczki z Memoriału moskiewskiego. I wiemy, że od wtorku (nie wiem, czemu nie w poniedziałek) będą kontynuować stare kontrole i rozpoczną nowe.

Co może z tego wyniknąć?

– Nie wiadomo. Są cztery możliwości. Jeżeli uda im się znaleźć dowody, że zajmujemy się działalnością polityczną, to będą próbowali nas zmusić do rejestracji jako zagranicznego agenta, czego odmówiliśmy. Memoriał korzysta z wielu grantów i dotacji z zagranicy. Lista wszystkich sponsorów jest na naszej stronie internetowej, poza tym wszystkie rozliczenia przesyłamy do ministerstwa sprawiedliwości. Ale według obecnego prawa, aby kogoś uznano za zagranicznego agenta, nie wystarczy, że bierze pieniądze z zagranicy, ale musi to być związane z działalnością polityczną. W tej sytuacji może się to zakończyć serią procesów, a nawet likwidacją organizacji, ponieważ postanowiliśmy, że pod żadnym pozorem nie zarejestrujemy się jako zagraniczny agent.

Dlaczego to takie ważne?

– Sam status to nic strasznego, jest po prostu znacznie więcej kontroli. Ale uważamy, że jest to poniżające. Po pierwsze, trzeba samemu nazwać się zagranicznym agentem o konkretnej nazwie. Memoriał nie może tak zrobić. My zajmujemy się badaniem historii mordów na ludziach, których ich oprawcy nazywali „zagranicznymi agentami”. Taka jest historia ZSRS. Ludzi torturowano, żeby się przyznali do pracy dla obcych mocarstw. I my mielibyśmy teraz niejako pójść tą drogą. Napisać na tabliczkach, papierze firmowym, wizytówkach i na stronie internetowej „Zagraniczny Agent Memoriał”. Nigdy!

Czy ktoś w Rosji zarejestrował się jako obcy agent?

– Nie, ustawa o organizacjach będących obcymi agentami weszła w życie, ale nikt jeszcze nie zarejestrował się jako ten agent. Prawo to funkcjonuje natomiast jako propagandowa broń przeciwko niewygodnym stowarzyszeniom obywateli. W wielu regionach poddawano je nagonce związanej z tym prawem.

A inne możliwości rozwoju wypadków?

– Drugi wariant, najbardziej prawdopodobny w przypadku większości organizacji, jest taki, że znajdą dużo drobnych uchybień. Rozumie pan, w Rosji organizacja społeczna musi prowadzić naprawdę ogromną, ogromną dokumentację działalności. To jest niewyobrażalna biurokracja. Każdy pracownik i współpracownik – od naukowca po dozorcę – muszą mieć instrukcję służbową. Jeśli ktoś pracuje w dwóch miejscach, to musi mieć różne specjalne zaświadczenia. Nie można zorganizować seminarium czy konferencji bez całego pliku papierków, łącznie z kopiami biletów uczestników. Można sobie łatwo wyobrazić, że znajdą się w tym jakieś drobne pomyłki. Ale one są podstawą do gnębienia organizacji mandatami, koniecznością poprawiania. Dla jednych oznacza to tylko karę finansową i ogólną nerwową sytuację, a w przypadku innych wykorzystuje się te drobne naruszenia do czarnego PR wymierzonego w ich działalność. Można to przedstawić tak, że jesteśmy pijakami i rozpustnikami, tracimy pieniądze na limuzyny.

No właśnie, podobno była z nimi ekipa należącej do Gazpromu telewizji NTV.

– Bandycka brygada. Kontrolerzy twierdzili, że ich nie zapraszali. Ale bardzo trudno było się ich pozbyć. Chodzili po budynku, zaczepiali pracowników i wszystko filmowali. Krzyczeli do naszych ludzi: żyjecie z zagranicznych pieniędzy, pracujecie dla obcych! Taki dziecinny skandal. Z wielkim trudem ich wygoniliśmy. Wieczorem w telewizji ukazała się relacja z fałszywymi informacjami o Memoriale. Że ukrywamy jakieś pieniądze – wszystko bzdura i kłamstwo, ale to tradycyjna maniera tej stacji.

Zostały jeszcze dwie możliwości.

– Mogą znaleźć dowody, że prowadzimy działalność ekstremistyczną. To podstawa do rozwiązania organizacji. Ekstremizm może się znajdować na przykład w książkach. Mamy w Memoriale wielką bibliotekę – mogą szukać. A czwarta możliwość jest taka, że poza nękaniem nas nic się nie stanie i jakoś się cała sprawa rozejdzie. Tego nikt nie może przewidzieć. Wiem tylko tyle, że ten tydzień zmarnujemy na przygotowywanie dokumentów, ich kopiowanie, stawianie pieczątek itd. Tego rodzaju kompleksowej kontroli jeszcze nie było, więc nie mamy doświadczenia. Owszem, przychodzi inspekcja podatkowa co roku. To nieprzyjemne, ale cóż – przynajmniej wiadomo, że się odbędzie i na czym polega. Poza tym dokumentację organizacyjną kontroluje ministerstwo sprawiedliwości. To także ciężkie, ale się zdarza. Takiej jak teraz nie było od 25 lat, od kiedy istnieje Memoriał.

Skąd ta kampania przeciwko Memoriałowi i innym stowarzyszeniom obywateli?

– Taka już jest tradycja w Rosji. Mamy myśleć, że żyjemy otoczeni wrogami, wszyscy są przeciwko nam i jeszcze wewnątrz działa piąta kolumna. W roli piątej kolumny występują akurat organizacje pozarządowe.

W Memoriale jest wielkie archiwum dokumentujące represje polityczne, zbrodnie komunistyczne, w tym dotyczące Katynia. One nie interesowały kontrolerów?

– Nie, chciałem ich nawet tam zaprowadzić, ale nie byli zainteresowani. Zresztą nie ci urzędnicy średniego szczebla będą decydować o naszym losie.

Czy Memoriał zamierza złożyć jakąś skargę na to nękanie?

– Na razie nie ma podstaw. Kontrola jest legalna. Dopiero gdy przyjdą wnioski z kontroli, zaczną się skargi i procesy.

Dziękuję za rozmowę.

“Nasz Dziennik”
[link=http://www.naszdziennik.pl/wp/27827,bandyckie-brygady-w-memoriale.html]
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply