Ziemia królowej

Oszmiańszczyzna bez wątpienia mogłaby być turystyczną wizytówką Białorusi. Miejscowi entuzjaści mówią o swojej ziemi, że jest “Ziemią królowej”.

Atutem Oszmiańszczyzny jest nie tylko bogactwo kulturowe i dziedzictwo historyczne zestawione tu przez Wielki Księstwo Litewskie i Rzeczypospolitą, ale także dogodne położenie. Leży ona przy trasie Wilno-Mińsk i dla posiadacza samochodu jest to teren wymarzony do popasu i postoju. Na dłużej zatrzymać się tu nie ma po co, bo zagospodarowanie turystyczne Oszmiańszczyzny pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Miejscowe władze zdają jednak sobie sprawę z turystycznego potencjału swego terenu i szukają zagranicznych inwestorów, który chcieliby zarabiać przyczyniając się do ożywienia regionu. Wyznaczyły strefę turystyczna z określonymi preferencjami dla budowy potrzebnej i infrastruktury o powierzchni 673 ha. W Oszmianie większość zabytków leży w centrum i to przy głównym placu. Jest tu kościół rzymsko-katolicki św. Michała, Swjato-Waskresenskaja Cerkiew, Synagoga, Karczma z XIX w., budynek byłego polskiego gimnazjum, a także Muzeum Krajoznawcze im. Franciszka Bohuszewicza, białoruskiego poety, który jest pochowany w pobliskich Żupranach, a był synem polskiego szlachcica.

Z Oszmiany powinniśmy pojechać do Holszan, wsi leżącej nad rzeką Holszanką na południowym skraju rejonu. Z miejscowości tej pochodzi księżniczka Zofia Holszańska, Raóra, jako królowa Polski, urodziła Władysławowi Jagielle trzech potomków, dzięki czemu została założona dynastia Jagiellonów. Miejscowi przewodnicy podkreślają zazwyczaj, że była to jedyna Białorusinka, która zasiadała na polskim tronie.

By dojechać do Holszan trzeba w Oszmianie zjechać z trasy Wilno-Mińsk i pojechać w kierunku południowym jakieś 20 km. Znajduje się tu wiele obiektywów wartych obejrzenia. Na przedłużeniu ulicy Sowieckiej, przy drodze na Traby – Junatiszki, znajdują się m.in. ruiny zamku Sapiechów, zbudowanego w XVII w. jako rezydencja Pawła Sapiehy. W swoim założeniu architektonicznym budowla przypomina zamek w Mirze, choć dzisiaj ze względu na ich fatalny stan trudno to dostrzec. Na przeciwległym krańcu miejscowości znajduje się klasztor franciszkanów, w którym do niedawna mieściła się Filia Muzeum Narodowego Sztuk Pięknych, znanego niegdyś na całej Białorusi. Budowla została zwrócona Kościołowi, który podjął się rewaloryzacji. Będzie to operacja trudna i kosztowna, bo budynek jest w katastrofalnym stanie, ale dzięki temu, Holszanom przybędzie prawdziwa perełka. W Holszanach można zobaczyć też m.in. dzielnicę żydowską składając się z murowanych domów, wodny młyn, dawną siedzibę gminy i cerkiew św. Grzegorza. Chodząc po ulicach tej miejscowości czuje się klimat dawnych Kresów.

Podobne wrażenie można odnieść w Borunach, wsi leżącej niedaleko Holszan. Trzeba w nich skręcić w lewo i pojechać na północny-wschód w stronę trasy Wilno-Mińsk. W wiosce już z daleka widać obiekt, który trzeba zobaczyć koniecznie. To nieźle zachowany kompleks dawnego klasztoru bazylianów z kościołem Świętych Piotra i Pawła. Ten wspaniały barokowy obiekt powstał w XVIII w. Pobyt w nim to także przeżycie duchowe. Znajduje się w nim Cudowny Obraz Matki Bożej Boruńskiej.

Z Baru możemy odbić na trasę do Mińska, lub udać się w kierunku Witebska, Grodna czy Nowogródka. Jeżeli pojedziemy na Witebsk możemy zatrzymać się jeszcze w Żupranach, by podumać, przy grobie wspomnianego już Franciszka Bohuszewicza, syna polskiego szlachcica, który wybrał opcję białoruską, ale swoje utwory wydawał w Krakowie.

Jadąc na Oszmiańszczyznę, trzeba też pamiętać, że dalej mieszkają tu Polacy. Odgrywają w jej życiu poczesną rolę. Przewodniczącym Powiatowego Komitetu Wykonawczego jest Polak – Jerzy Adamczyk, który jak mało kto rozumie znaczenie turystyki dla rozwoju regionu.

Marek A. Koprowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply