Wszystkie państwa biorące udział w tej wojnie starały się odwlec chwilę swego wstąpienia do wojny, względnie zachować możliwie najwięcej swych sił materialnych na finisz wojny. Wszystkie, prócz Polski.

Niemcy są w tej wojnie siłą atakującą, Niemcy były inicjatorem wojny. Toteż do Niemiec reguła powyższa nie da się w całości zastosować. Ale i Niemcy używały swych sił materialnych z umiarem i oszczędnością. Ale już sojusznicy Niemiec ulegają regule powyższej, która panuje nad polityką wszystkich państw na globie, prócz Polski. Mussolini wystąpił zbrojnie w chwili, kiedy mu się zdawało, że Hitler już zwyciężył, że wojna dobiega końca. Omylił się znakomicie. Dzięki przymiotom anglosaskiej rasy, dzięki Wielkiej Brytanii i Churchillowi, wojna wtedy dopiero się zaczęła. Nie osłabia to jednak w niczym tezy, że również polityka włoska starała się wejść do wojny możliwie najpóźniej. Japonia zwlekała z wystąpieniem. Węgry i Rumunia zrobiły wszystko, aby uniknąć wojny, weszły do niej pod przymusem, aby uniknąć losu Polski, tak potwornie ukaranej za to, że nie chciała Hitlerowi dać obietnicy, iż pozostanie neutralną w chwili, gdy Niemcy napadną na Francję i Anglię. Nikt się na Węgrzech i w Rumunii do wojny nie śpieszył, nikt jej z radością nie oczekiwał.

Finlandia – to kwestia całkiem specjalna. Wojna, którą Finlandia prowadzi jest wojną lokalną, z ogólnoświatowym konfliktem związana tylko pośrednio i technicznie. Finlandia walczy o uratowanie swej niepodległości. Nie żywi najmniejszych złych uczuć w stosunku do Anglii i Ameryki, z którymi związana jest duchem i ustrojem.

Polityka Hiszpanii w początkach wojny była zupełnie podobna do polityki Włoch. Ale w chwili, w której Mussolini powiedział sobie: To już koniec; teraz, bo, inaczej się spóźnię – Franco był przezorniejszy i pomyślał: jeszcze zaczekam i zobaczę co się stanie.

Jeśli chodzi o państwa walczące po stronie antyniemieckiej koalicji, to cecha zwlekania i cecha rezerwowania sobie sił materialnych na finisz wojny występują tu jeszcze wyraźniej. Wyjątek stanowi tylko Polska.

Belgia i Holandia zrobiły wszystko w pierwszych miesiącach wojny, aby uratować swą neutralność. Król Leopold III był aktywnym działaczem tej właśnie polityki. Zostały one napadnięte ze względów strategicznych. Leżały na drodze do Paryża i Londynu. Natomiast neutralność swą dotychczas uratowała Szwecja. Przyglądając się przez szybę bezsilności wypadkom świata dochodzimy do wniosków niemoralnych. Oto obojętność i wyrachowanie popłaca, entuzjazm i szlachetność prowadzą do klęski. Szwecja i Hiszpania jak najlepiej wychodzą na swej polityce, Polska jak najgorzej.

Ze wstąpieniem do wojny zwlekała nawet tak z temperamentu do nas zbliżona, bohaterska Serbia. Zwlekał książę Paweł, który chciał wstąpić do wojny dopiero wtedy, gdy się zakończy jej pierwszy okres, będący okresem powodzeń oręża niemieckiego. Teraz znów premier Churchill oskarża Mihailovicia, że chce zwlekać i że się nie bije. Generał Mihailović odpowiada, że za jednego zabitego Niemca wieszają mu stu Serbów i że wobec tego chce powstrzymać swe działania wojenne aż do chwili nadejścia na Bałkany posiłków sojuszniczych. Pan Churchill go potępia, ale p. Churchill jest premierem brytyjskim; gdyby był premierem czy wodzem serbskim, to znając jego patriotyzm, mądrość i metody pracy politycznej, możemy się domyślać… jakie zająłby stanowisko w tej sprawie.

Państwa wielkie:

Ameryka najdłużej zwlekała z wstąpieniem do wojny. Dzięki tej polityce, Niemcy dotarli do Egiptu, ale znowuż siła zbrojna Stanów miała czas na zmontowanie.

Francja. Ogólna tendencja zwlekania z wstępowaniem do wojny i dążenie do zachowania swych sił materialnych, ujawniła się tutaj w 1) powstrzymaniu się od dania Polsce pomocy we wrześniu 1939 w postaci działań ofensywnych oraz 2) w kapitulacji w 1940 roku. W przekonaniu ideologów kapitulacji, w przekonaniu marszałka Pétaina kapitulacja czerwcowa była właśnie objawem polityki zachowania francuskich sił materialnych w najdalszych tej polityki konsekwencjach. Zbłądzilibyśmy na dygresje i odstąpilibyśmy od logicznego nurtu artykułu niniejszego, gdybyśmy zaczęli udowadniać, że tak nie było, że kapitulacja była pogłębieniem klęski Francji, a nie jej ratunkiem. Wystarczy, że skonstatujemy, iż w polityce francuskiej również nie było chęci poświęcania Francji dla jakichkolwiek niefrancuskich celów.

Wielka Brytania nie skapitulowała, jak Francja, ale też nie naraziła swych wojsk na klęskę na kontynencie, jakby to zrobiła Polska na jej miejscu. Świętej pamięci gen. Sikorski w swoim premierowskim exposé oświadczył przecież, że wojska nasze we Francji biły się jeszcze wtedy, gdy kapitulacja Francji już była ogłoszona, bo tego wymagał honor Polski. Co tu miał honor polski do czynienia, tego nie wiem; sądzę, że powinnością gen. Sikorskiego było przewieść siły polskie do Anglii od razu i natychmiast po zapowiedzi kapitulacji Francji. Wielka Brytania bije się i dąży do zwycięstwa, ale zwycięstwo to osiągnie tylko dlatego, że w odpowiednim dla interesu narodowego czasie opuściła Norwegię, opuściła europejski teatr wojny przez Dunkierkę, że na wiece w 1942 i 1943 roku domagające się „drugiego frontu” odpowiedzialni za swój kraj ministrowie pogardliwie wzruszali ramionami. Anglicy walczą o życie dla swej ojczyzny, a nie o jej śmierć wśród chwały, nie są narodem, który w państwowym samobójstwie upatrywałby tytuł do zaszczytu. Dla pedagogicznego morału warto tu wspomnieć, że w bezsensownej kampanii o „drugi front” brał także udział p. Mikołajczyk wołając o drugi front na konferencji z brytyjskimi, amerykańskimi i sowieckimi dziennikarzami. Wielka Brytania zwycięży, najważniejsze swe interesy narodowe obroni, bo w chwili finiszu wojny będzie miała nieuszczuploną moc militarną na wodzie, lądzie i w powietrzu.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Oczywiście Rosja sowiecka poszła najdalej w kierunku stosowania polityki odwrócenia pierwszego impetu wojny od siebie, odwleczenia wstąpienia do wojny i oszczędzania swych sił na rozstrzygający koniec. Już z początkiem roku 1939 rozpoczynają się rokowania niemiecko-sowieckie, których skutkiem jest akt z 23 sierpnia 1939 roku o wzajemnej nieagresji i nieunikniona jego konsekwencja w postaci nowego rozbioru Polski. W pierwszym okresie obecnej wojny Rosja sowiecka jest satelitą niemieckim. Wiemy, że fakt ten nie zaszkodził późniejszej popularności tego państwa, zwłaszcza od chwili, w której olbrzymia armia zaczęła odnosić nad Niemcami wspaniałe zwycięstwa.

Polska w początkach 1939 roku znalazła się w analogicznej z Sowietami sytuacji, gdyż Hitler i Sowietom i Polsce złożył identyczną w swej istocie propozycję. Nie będę tu powtarzał rozdziału ze swej książki o Becku, w którym szczegółowo opowiedziałem o wypadkach zaszłych bezpośrednio przed wojną, przypomnę tylko, że jeszcze w dniu 5 stycznia 1939 roku w Berchtesgaden Hitler proponuje Beckowi, aby Polska obiecała mu neutralność w razie jego napaści na Francję i Anglię i zajęła się obserwacją Sowietów. Jeszcze 25 stycznia 1939 roku Ribbentrop przyjeżdża do Warszawy po ostateczną odpowiedź. Beck w zgodzie zresztą z całym narodem polskim, odpowiada: „Nie”. Dopiero po tej stanowczej odmowie Polski, Hitler definitywnie zwraca się w stronę Sowietów i na nich przenosi swą ofertę, proponując danie mu obietnicy neutralności w zamian za wspólny rozbiór Polski. Sowiety powiedziały: „tak”, a teraz w dniu 22 lutego w mowie premiera Churchilla uzyskały ze strony angielskiej oficjalną zgodę na zatrzymanie zdobyczy terytorialnych, które wówczas w 1939 roku od Hitlera uzyskały.

W swej książce o Becku pisałem:

Wojna została Polsce wypowiedziana nie o Gdańsk czy autostradę, ale z powodu odmowy Polski zachowania neutralności w razie wojny Niemiec z Francją i Anglią. Ci z publicystów polskich, którzy twierdzą, że wojna obecna toczy się o Gdańsk, nie tylko mijają się z prawdą, nie tylko fałszywie przedstawiają bieg historii, ale i interesom Polski wyrządzają wielką i niezasłużoną krzywdę. Nie świat się bije o nasze prawa w Gdańsku, lecz my, Polska, biliśmy się pierwsi w obronie świata, w obronie Anglii i Francji. Rzuciliśmy siebie, jak pierwszy kamień na szaniec.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Kraj nasz dotychczas sądzi, iż to, żeśmy poszli pierwsi, że nasza zgruchotana w pierwszych dwóch tygodniach armia, której nikt nie dał żadnej pomocy, winny w przyszłości zabezpieczyć nam Polskę w dotychczasowych przynajmniej granicach. Niestety rządy wielkich mocarstw myślą całkiem inaczej.

Stanisław Cat-Mackiewicz

Fragment książki Nie! Broszury emigracyjne 1944, Wydaniwctwo Universitas, Kraków 2014.

Portal KRESY.PL jest patronem medialnym wydania „Pism wybranych” Stanisława Cata-Mackiewicza w krakowskim Universitas.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. krok
    krok :

    Ten sposób rozumowania ma swój oczywisty sens. Niemniej PIS i PO jak obłąkani, dalej brną w tą utopijną nowomowę pseudo sojuszniczą. Czy w razie konfliktu z Rosją, którego PIS tak chce, ukraińcy staną z PISem razem w okopie ? Otóż, nie. Ukraińcy oddadzą swój pseudokraj, uciekną do Polski i a ocean, żyjąc na koszt innych. PIS natomiast wyśle Polaków na ukraine, żeby walczyli i ginęli. O sojusznikach większych nie wspomnę, bo Francja, Anglia, czy Niemcy, zawsze mieli gdzieś Polskę.
    Dlatego, nie rozumiem polityki PIS wchodzenia w 4 litery tym, którzy nawet tego nie chcą, a szuka wrogów tam, gdzie możemy coś ugrać. Najwyższy czas zacząć myśleć głową, bo po następnej wojnie Polski już raczej nie będzie.