Liberum conspiro (I)

Zwykle w walkach politycznych mniej chodzi o cel a więcej o walkę o władzę. Noc listopadowa jest fenomenem odwrotnym. Ci, którzy opanowują sytuację, nie tylko nie chcą brać władzy, lecz czołgają się u stóp innych, aby tę władzę wzięli. Cieszą się bardzo, jak wreszcie różne stare osobistości raczyły władzę sprawować, chociaż ją sprawują całkiem nie w myśl dążeń spiskowych.

Cesarz Mikołaj I po francusku koresponduje ze swoimi braćmi i swoimi ministrami – po francusku rozmawia z tymi swoimi poddanymi, z którymi raczył rozmawiać; rząd powstańczy polski po francusku prowadzi obrady, generałowie powstania po francusku wydają sobie rozkazy operacyjne. Za tą przewagą języka francuskiego musiał iść wpływ tego wszystkiego, co się we Francji działo, a zwłaszcza w literaturze i polityce, na inne kraje Europy.

Aleksander I doradzał Ludwikowi XVIII, aby nadał Kartę swemu narodowi; nadana przez Aleksandra konstytucja powiedeńskiemu Królestwu Polskiemu trochę przypominała tę Kartę i historia parlamentarna francuska z czasów restauracji wpływa na dzieje sejmowe polskie z tych czasów. Ale indywidualność narodu polskiego jest tak silna, że zestawiać parlamenty francuski i polski będziemy raczej dla wykazania kontrastu niż dla wyszukiwania podobieństw.

Schemat dziejów francuskich:

Prawica rojalistyczna, „plus royaliste que le roi”, w znaczeniu dosłownym musi być przez rozsądnego monarchę hamowana w swoich zapędach. Opozycja parlamentarna burżuazyjna, a w tym pojęciu reprezentuje nie szlachtę i nie duchowieństwo, lecz bogate mieszczaństwo, radykalizuje się coraz bardziej, co doprowadzą do krótkiego spięcia pomiędzy tą opozycją a Karolem X. Ulica paryska decyduje w tym sporze, ale ta sama opozycja, ci sami ludzie, którzy ścierali się z królem, teraz nie dadzą się przez ulicę popchnąć dalej, niż sobie tego życzą, utrzymują króla, opierają się radykalnym hasłom republikańskim, ograniczają się do zmiany linii w rodzinie królewskiej.

W Polsce jest inaczej, zupełnie inaczej.

Przede wszystkim nie ma ultrasowskiej monarchicznej prawicy. Tron, a pod tym pojęciem należy rozumieć zarówno Aleksandra I, jak i namiestnika Królestwa W. Ks. Konstantego, jak później także Mikołaja I, chętnie by taką prawicę widział. Popierają duchowieństwo katolickie, starają się pozyskać sobie wyższą hierarchię kościelną. Do tego służy wysunięcie projektu prawa rozwodowego, upodobanego przez duchowieństwo, lecz nieodpowiadającego liberalnym gustom owych czasów. Ale biskupi szli razem z tronem w sprawie rozwodów, lecz poszli przeciw tronowi, gdy chodziło o polskie aspiracje narodowe.

Sejm polski wyłania swoją opozycję, interpretującą nadaną konstytucję w duchu wolnościowym, broniącym wolności druku. Na czele tej opozycji stają bracia Niemojowscy z kaliskiego i wszyscy posłowie z tego województwa. Aleksander I z miejsca przechodzi do ostrej kontrofensywy. Dnia 30 grudnia 1823 roku wbrew konstytucji zwija Radę Wojewódzką Kaliską[1], a w dniu 13 lutego 1825 roku zadaje wszystkim tradycjom i obyczajom polskim gwałt największy, znosi bowiem jawność obrad sejmowych. Sejm tajny nie jest w pojęciu Polaków żadnym sejmem. Sejm był dla nich zawsze przede wszystkim miejscem, w którym publicznie wygadać się było można.

Opozycja sejmowa przegrywa swoją walkę z tronem, a nie wygrywa jej, jak wygrała ją opozycja parlamentarna we Francji. Ale już w roku 1819 powstaje Wolnomularstwo Narodowe, organizowane przede wszystkim przez Łukasińskiego, które według słusznej, arcysłusznej uwagi Mochnackiego przejmuje rolę dawnych konfederacji w Rzeczypospolitej Polskiej. W tych samych czasach w Wilnie są Promieniści, Filomaci, Filareci, promieniami początkującego w Europie romantyzmu ogrzewający patriotyzm polski. Od roku 1822 administracja W. Ks. Konstantego z Nowosilcowem na czele zaczyna aresztować. Ale złożony w tej sprawie Sąd Sejmowy, pod przewodnictwem hr. Piotra Bielińskiego, w dniu 30 czerwca 1828 roku uniewinnia wszystkich wolnomularzy narodowych[2]. Kiedy oburzony i zaskoczony Mikołaj I żąda od rządu raportu w tej sprawie, to rząd w dniu 10 grudnia 1828 roku solidaryzuje się ze stanowiskiem Sądu Sejmowego.

Sąd sejmowy i rząd kierowali się pobudkami patriotycznymi. Jak to pięknie oświadczył Bieliński: „Dla Polaka nie jest zbrodnią usiłowanie zjednoczenia rozszarpanych części kraju”. Pięknie i słusznie. Ale prócz celów politycznych istnieje także kierownictwo polityczne. Uniewinniając wolnomularzy narodowych, ci, którzy stanowili opozycję legalną, sejmową, jak gdyby przyznawali im prawo do kierowania polityką narodową, ustępowali im miejsca.

W dniu 15 grudnia 1828 roku powstaje spisek Wysockiego, który dziedziczy wpływy po Wolnomularstwie Narodowym, które rozrosło się do nadzwyczajnej ilości 8 tysięcy tajnych członków[3]. Kiedy ten spisek wywoła powstanie w dniu 29 listopada 1830 roku, to nie jest przygotowany do objęcia władzy. Przeciwnie, zaczyna na kolanach prosić przedstawicieli opozycji legalnej, przedstawicieli starszego społeczeństwa, aby tę władzę objęli, a ci się od ich próśb odwracają, a czasami, jak Chłopicki na przykład, najpopularniejsza wówczas postać, odwracają wręcz tyłem.

Zwykle w walkach politycznych mniej chodzi o cel a więcej o walkę o władzę. Noc listopadowa jest fenomenem odwrotnym. Ci, którzy opanowują sytuację, nie tylko nie chcą brać władzy, lecz czołgają się u stóp innych, aby tę władzę wzięli. Cieszą się bardzo, jak wreszcie różne stare osobistości raczyły władzę sprawować, chociaż ją sprawują całkiem nie w myśl dążeń spiskowych.

W spisku Wysockiego brał udział Mochnacki. On jeden gotów był chwycić władzę, ale nie miał nawet wśród swych rówieśników i współspiskowych żadnego autorytetu. Do władzy doszedł ks. Adam Czartoryski, pozostał u władzy Lubecki, jedna z głównych sprężyn rządzenia Królestwem Polskim za czasów Aleksandra i Mikołaja, wreszcie dyktaturę objął Chłopicki. Ludzie ci chcieli zlikwidować powstanie przez układy z cesarzem. Mochnacki słusznie nazywał ich kontrrewolucjonistami i kto wie, czy nie słusznie twierdzi, że zmarnowali powstanie. Zdaniem Mochnackiego powstanie miało szanse zwycięstwa, ale w tym celu należało z miejsca przejść do działań ofensywnych, od razu wezwać do broni Litwę i Ruś, szukać kontaktów z ludźmi, którzy pozostali w Rosji po spiskach dekabrystów.

Jestem pod urokiem historii powstania listopadowego pióra Maurycego Mochnackiego. Jest to publicysta znakomity. Stąd ciągle się na niego powołuję.

W swej książce o Stanisławie Auguście potępiam konfederacje. Zasada, że legalne rządy swego własnego państwa można poprawiać przez zmowę części obywateli, była podstawą konfederacji, później zasada ta przeistoczyła się w „liberum conspiro” uzasadniane tym, że własnego państwa już nie ma, wreszcie odżyła w partyjnictwie podczas dwudziestolecia między dwiema wojnami. Wybuch powstania listopadowego, jak to przedstawiałem, był skutkiem tego, że władze przewidziane przez konstytucje, że społeczeństwo konstytucyjnie zorganizowane w senacie, w sejmie, w generalicji tolerowało i ułatwiało ujęcie losów Polski przez spisek, a gdy ten spisek stworzył sytuację, w której trzeba było wojować, zaczęło dawać kontrparę i być może, że naprawdę zgubiło to, co wywalczyć było można.

A spisek istotnie pociągał młodzież. Przy wstępowaniu do niego składało się trzy palce w znak zjednoczenia trzech zaborów i wymawiało wyrazy: „Wszystko i nic”, na co druga strona odpowiadała: „Ojczyzna i śmierć”. Ślubowało się na znak męki Zbawiciela, wyrytej na szabli, w pokoju osłonionym kirem, przy lampie, której drżące światełko migotało z trupiej czaszki. Wszystko to było bardzo piękne i ułatwiało wybuch i poświęcenie, szkoda tylko, że nie zastępowało rozumnego planu działania. (…)

Stanisław Cat-Mackiewicz

Fragment książki „Był bal”

Portal KRESY.PL jest patronem medialnym wydania „Pism wybranych” Stanisława Cata-Mackiewicza w krakowskim Universitas.

[link=http://www.universitas.com.pl/katalog/kat_168]


[1] Aleksander I rozwiązał Radę Wojewódzką Kaliską reskryptem z 23 lipca 1822.

[2] Sąd Sejmowy zakończył obrady w maju 1828.

[3] W rzeczywistości Wolnomularstwo Narodowe skupiało około dwustu członków.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply