Antecedencje

Literatura rosyjska, piękna, wielka, wspaniała literatura rosyjska, której namiętnym jestem wielbicielem, posiada tak silne dawki sadyzmu, jakich nie spotykamy w twórczości innych narodów.

Refren nowego hymnu sowieckiego[1]brzmiący: „chwała ojczyźnie naszej wolnej, bezpiecznej fortecy szczęśliwości ludzkiej”, wywołuje różne skojarzenia: literackie, psychologiczne, prawne, a nawet filologiczne. Wyraz „izdiewatielstwo” w języku rosyjskim o ileż brzmi silniej, potężniej, okrutniej, aniżeli jego synonimy w innych językach. Francuskie „tourmenter” w porównaniu z nim brzmi łagodnie, ciepławo, wprost śmiesznie. „Izdiewatielstwo”, „izdiewatsia” – to nie zwyczajne szyderstwo, ale okrutne, sadystyczne[2]. Literatura rosyjska, piękna, wielka, wspaniała literatura rosyjska, której namiętnym jestem wielbicielem, posiada tak silne dawki sadyzmu, jakich nie spotykamy w twórczości innych narodów. Dostojewskiego można nazwać słowiańskim św. Franciszkiem z Asyżu, tylko że słodycz św. Franciszka wynaturza się u niego w okrucieństwo, sadyzm. Zresztą całe osobiste życie Dostojewskiego spłynęło w ustawicznych upokorzeniach wszelkich jego ludzkich ambicji, a poza tym było męczarnią, chorobą i nędzą. W pewnej chwili swego życia stał nawet na miejscu stracenia, odczytano mu wyrok śmierci, włożono worek na głowę, czekał tylko na komendę plutonu egzekucyjnego. Potem zdjęto mu worek z głowy i powiedziano: otrzymujesz cztery lata katorgi. Zważmy teraz, że karąw karze śmierci nie jest fizyczne zadanie śmierci, bo to nie jest cierpieniem, śmierć „nie boli” nas więcej niż odurzenie eterem czy uśpienie chloroformem, lecz karaprzy karze śmierci polega na oczekiwaniuśmierci, na cierpieniu wywołanym przez kolizję dwóch uczuć w człowieku: chęci życia i świadomości niechybnie zbliżającej się śmierci. Dostojewski odcierpiał więc karę śmierci a potem dodatkowo przez „izdiewatielstwo” właśnie otrzymał jeszcze cztery lata katorgi, którą przeżył w kajdanach i w ciągłych atakach epileptycznych.

Po wyjściu z katorgi życie nie stało się dla niego lepsze, czasami nawet gorsze. Dostojewski był monarchistą, słowianofilem, carosławcą, ale oto inny pisarz – Niekrasow, rewolucjonista, ludowiec, „poeta zemsty i płaczu”, jak go nazywano, a w życiu prywatnym sybaryta, smakosz, kobieciarz, aferzysta i złodziej, znęca się nad samym sobą w wierszach, już nie płaczących, lecz wyjących o nędzy i cierpieniu ludu. I oto Niekrasow, uczestnik luksusowych polowań opisuje jak gruby, opasły kierownik polowania niemiłosiernie wypędza z naganki starą kobietę gdyż poznaje, że to kaleka – niemowa. Baba wplątała się do naganki, gdyż chciała zarobić trochę groszy dla swoich wnuków. „Ona wyć może” – próbują ją bronić chłopi, lecz bez powodzenia. Mereżkowski wielbi Piotra Wielkiego, zestawia go w swej trylogii z Julianem Odstępcą i Leonardem da Vinci, uważa go za największego geniusza Słowiańszczyzny, opisuje, jak z jego rozkazu syna jego, carewicza Aleksego, kat ciągnie na tortury i jak Piotrowi się zdaje, że kat działa za łagodnie, jak wyrywa narzędzie tortur i używając swej nadprzyrodzonej siły wielkoluda bije knutem gołe ciało syna tak, że słychać, że mu pogruchotał kości, a potem całuje w usta, mówi pieszczotliwie „synku” i dalej kieruje torturami. Trzeba znać antecedencje literackie wielkiego piśmiennictwa rosyjskiego, trzeba znać antecedencje wszelkich „izdiewatielstw”, wszelkiego rodzaju okrutnych szyderstw z bezsilności ludzkiej, gdy się przystępuje do rozważania nowego refrenu w przekształconym hymnie sowieckim.

Wolność oznacza wolność sumienia i poglądów politycznych, wolność prasy, wolność od więzienia bez sądu.

Urzeczywistnieniu wolności politycznej służy cały szereg instytucji, jak parlament, sąd przysięgłych. Wreszcie nie ma wolności prawdziwej bez pewnego przynajmniej zakresu wolności gospodarczej.

Znowuż „szczęśliwość ludzka” jest nieodłączna od dobrobytu. A jednak stan rzeczy w Rosji interpretowany jest jako panowanie wolności i jako ufortyfikowanie „szczęśliwości ludzkiej”. Wynikałoby z tego, że poza Sowietami nie ma szczęścia.

Wszystko, jak widzimy, zależy od interpretacji. Pan Beneš powiada, że Sowiety chcą Polski silnej, wolnej i demokratycznej. Otwórzmy nawias tych twierdzeń i rozpatrzmy każdą zapowiedź bardziej szczegółowo. Polska silna – a więc związana z Rosją, bo zdaniem publicystyki sowieckiej Polska będzie tym silniejsza, im bliżej będzie z Sowietami związana. Polska wolna i demokratyczna, a więc upodobniona do Rosji, bo jak wiemy Sowiety są wzorem państwa wolnego i demokratycznego.

Londyński „Observer” z niedzieli 19 grudnia zdobył się na kwaśną uwagę, że przyznawanie się do winy i kajanie się niemieckich zbrodniarzy wojennych przed sądem w Charkowie przypominało sceny znane nam z sądów nad Bucharinem, Zinowiewem, Tuchaczewskim, Rykowem i tylu innymi. Istotnie, na całym świecie przestępca oskarżany przed sądem stara się winę swą pomniejszyć, oskarżeniom zaprzeczać, ale widać w powietrzu rosyjskim mieszczą się jakieś umoralniające mikroby, bo w tym kraju oskarżeni współdziałają z prokuratorem.

Instytucja kary za zbrodnie wojenne w zasadzie byłaby instytucją słuszną i piękną, o ile zostanie oparta na zasadach prawa karnego i prawa międzynarodowego. Próbowano ją do życia powołać po wojnie poprzedniej, zapowiada ją teraz deklaracja moskiewska. Ale tutaj znowu wszystko zależy od interpretacji. Gdyby sędziowie angielscy mieli po tej wojnie sądzić Niemców, jestem przekonany, że sądziliby sprawiedliwie. Jurysprudencja sowiecka jest jednak zbyt… dynamiczna. No podstawie licznych dotychczasowych doświadczeń nie tylko nie można wykluczać, ale raczej należy się spodziewać, że w razie oswobodzenia Polski przez wojska sowieckie więźniowie wypuszczeni z Oświęcimia staną przed sądem karzącym za zbrodnie wojenne, oskarżeni o jawne sympatyzowanie z Hitlerem. Możliwe, że ich także przyznawanie się do winy usłyszymy przez radio sowieckie rozgłaszane na świat.

Czytelniku! Jeśli Anglik, u którego mieszkasz nie wierzy temu przypuszczeniu, to schowaj tę broszurę i przeczytaj mu, gdy okupacja sowiecka stanie się już faktem.

Stanisław Cat-Mackiewicz

Fragment książki Albo-albo, Wydaniwctwo Universitas, Kraków 2014.

Portal KRESY.PL jest patronem medialnym wydania „Pism wybranych” Stanisława Cata-Mackiewicza w krakowskim Universitas.


[1]Nowy hymn ZSRR po raz pierwszy zaprezentowano 1 stycznia 1944. 15 marca 1944 oficjalnie zastąpił on poprzedni hymn, tj. rosyjskie tłumaczenie Międzynarodówki.

[2]Tourmenter(fr.) – nękać, dręczyć. Izdiewatsia(ros.) ma podobne znaczenie, ale może znaczyć również „wyśmiewać”, „żartować sobie z kogoś”.

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. cwierczmudzin
    cwierczmudzin :

    Każdy naród ma swoje ciemne strony. Nawet bez przejaskrawiania, którego przykładem jest powyższy artykuł.

    Czas aby Rosja przestała przesłaniać na świat, który jest pełen zarówno zbrodni i okrucieństwa jak i dobroci i szlachetności. Gdyby ta “zła” Rosja” i “paskudne” Niemcy zniknęły co byśmy bez niej robili? Żyli w giedroyciowskim raju czy w disneyowskim śnie?