Żebraczy zeszyt z Witebska

Wina żebraka była ciężka, przesiedział za nią dwa lata w więzieniu, ale czy tylko on zawinił?

Czeladź a Mickiewicz

“Kto dziś czyta po polsku? | Chyba tylko czeladź!” – te słowa padają z ust Telimeny, wprawdzie nie w “Panu Tadeuszu”, tylko w jego apokryficznym dopełnieniu – w jednym z wielu podróbek arcydzieła (nie spodziewaliby się Państwo, jak liczni pisarze-amatorzy, pisarze-literaci, pisarze-uczeni i pisarze-prostaczkowie zabawiali się przez ostatnich sto pięćdziesiąt lat tworzeniem panatadeuszowych stylizacji; ale o to mniejsza). Przypiąłem się do podróbki, która odgaduje dalsze losy Telimeny – później rzekomo petersburskiej damy, negliżującej (to jest: pobłażliwie traktującej) literaturę polską jako nieistniejącą, no bo któż jeszcze może chcieć mówić, czytać i pisać po polsku? “Tylko czeladź”.

Czy kresowa czeladź po polsku czytała?

Prawdziwy żebrak z “Pana Tadeusza”

Co do tego, w nieocenionej książce Dory Kacnelson czytamy świadectwa niesamowite. Na przykład: akta śledztwa i procesu przeprowadzonego w Witebsku w latach 1840-1842. Oskarżonym był z początku tylko zatrzymany przygodnie żebrak Tu relacja carskiej policji:

“Styrnowicz, podający się za szlachcica włóczęga bez papierów, został doprowadzony do policji miejskiej w Witebsku. Znaleziono przy nim niedozwolone wiersze w języku polskim”.

Zarekwirowany u żebraka rękopis miał 140 kart, zatytułowany był “Wiersze i Śpiewy Rozmaite Patryotyczne”, a zawierał między innymi kilka śpiewanych wówczas powszechnie fragmentów “Konrada Wallenroda” (“Pieśń wajdeloty”, “Balladę Alpuhar” [sic!], “Pożegnanie” Aldony z Walterem) i różne piosenki powstańcze. No, ciekawy żebrak. Jakoś nieprzypięty do zwykłego dziadowskiego repertuaru. Nie byłże to jeden z owych niby-“dziadów żebrzących chleba”, który w istocie “był legijonistą” (jak czytamy w “Panu Tadeuszu”), albo emisariuszem, którego “rodzina pańska” i “czeladka ściskała”? Bo że ściskała, to prawie pewne, skoro żebrak Styrynowicz zeznał –

“…że przepisał je [owe “śpiewy patryotyczne”] w guberni wileńskiej, wiłkomirskim powiecie, w Łudzinie – majątku wydzierżawionym przez ziemian Kościałkowskich, gdzie zachodził prosić o jałmużnę i nocował w pokoju lokajów…”

Zbrodnia, zbrodniarze, kara

Wina żebraka była ciężka, przesiedział za nią dwa lata w więzieniu, ale czy tylko on zawinił? Przecie że nie. Bo to –

“…lokaje Kościałkowskich śpiewali te wiersze z ręcznie przepisanej książeczki. Stamtąd je przepisał i otrzymawszy jałmużnę, udał się do Bobolnik, gdzie został zatrzymany…”

Policja, dowiedziawszy się o tym, aresztowała i przesłuchała siedemnastoletniego lokaja, Dominika Eskudowskiego, który, jak się okazało, wraz ze starszym współkolegą udostępnił żebrakowi inkryminowane źródło pieśni, ową “ręcznie przepisaną książeczkę”. O współuczestnictwo w śpiewach obwiniona została też jego siostra Emilia. Policja pytała o autora i właściwego właściciela rękopisu, a zatem rozsadnika polskich idei, czyli głównego winnego. Oboje jednogłośnie zeznali, że książeczka należała do niedawno zmarłego, pańszczyźnianego chłopa, Dominika Konopackiego, kucharza Kościałkowskich. Najwidoczniej zdążyli fachowo uzgodnić między sobą zeznania i pospołu obwinili osobę, której nic już nie groziło. Znamienne jednak, że osobą tą był pańszczyźniany chłop, i że wersja taka nie wydawała się policji nieprawdopodobna. Ostatecznie za owo śpiewanie służby odpowiedział też “słono” pracodawca – Eugeniusz Kościałkowski, który musiał zapłacić wysoką grzywnę.

Repertuar żywy

Marzę o nagraniu płyty z repertuarem, uwiecznionym przez dziadowski rękopis. Opracowania naukowe opracowaniami naukowymi – właściwe wersje tekstów, właściwymi wersjami tekstów – badania nad poezjami i ich tworzeniem też są fascynujące – ale równie fascynowałoby wejście w tę izbę, w której, przy piecu zapewne i winie albo wódeczce “lokaje Kościałkowskich śpiewali” wespół z żebrakiem i panną Emilią lekko przeinaczone teksty, na pierwotne, po części ludowe melodie. Fantazja.

Jacek Kowalski

– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –

POLECAM: Dora Kacnelson, “Skazani za lekturę Mickiewicza. Z archiwów Lwowa i Wilna”, Lublin 2001

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply