Wielki azjatycki plan Putina

W czasie nowej kadencji Putina Rosja zostanie zepchnięta przez Chiny na dalszy plan, będzie forsować plan Unii Euroazjatyckiej oraz być może zaskoczy w sprawie Pakistanu, Iranu i Korei Północnej.

Władimir Putin, obecny premier i przyszły prezydent Rosji, wykazał duże zainteresowanie sprawami azjatyckimi. Podczas drugiej kadencji Putin z pewnością będzie chciał utrzymać dobre stosunki z Chinami, umocnić pozycję Moskwy jako „pierwszego wśród równych” w Azji Środkowej, podołać regionalnym konsekwencjom wycofania wojsk amerykańskich z Afganistanu, zapobiec wojnie lub dużemu kryzysowi w obu Koreach oraz pogłębić integrację Rosji z dynamiczną i dobrze rozwijającą się siecią powiązań gospodarczych w Azji Wschodniej. Jednocześnie Putin jest gotów do wzmocnienia pozycji Rosji w Europie.

Lista zadań do wykonania jest obszerna, ale przez ostatnie lata Rosja zdołała już wzmocnić swoją pozycję w Azji. Partnerstwo Rosji z Chinami i Indiami jest trwałe, natomiast stosunki z Iranem i Koreą Północną stabilne, pomimo wszystkich problemów w jakie uwikłane są te oba kraje. W ubiegłym roku Rosja przystąpiła do Szczytu Krajów Azji Wschodniej, który może okazać się najważniejszym, międzynarodowym stowarzyszeniem działającym na rzecz bezpieczeństwa w tym regionie. Przedstawiciele rosyjskiego rządu regularnie biorą udział w spotkaniach ministrów obrony oraz debatach z partnerami ze Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej, Dialogu Współpracy Azji oraz w ważnych spotkaniach regionalnych, na których kiedyś byli nieobecni. Jednak w azjatyckich przedsięwzięciach Rosja jest zbyt często traktowana jak dodatek. Nawet wschodnia Rosja jest słabo zintegrowana z dynamicznymi gospodarkami Azji Wschodniej, a dyplomatyczna elastyczność Moskwy jest ograniczona poprzez jej konflikt z Tokio, obustronne rosyjsko-amerykańskie fiasko odnowienia stosunków z Azją oraz przez niezdolność Rosji do dorównania rozwijającym się Chinom jak i brak sposobów radzenia sobie z konsekwencjami takiej sytuacji.

To prawda, że Putin wybrał Chiny jako cel swojej pierwszej podróży zagranicznej, po tym jak ogłosił pod koniec września, że będzie się ubiegać o fotel prezydenta. Jednak byłoby błędem rozumieć to jako sygnał, że w najbliższych latach Rosja będzie zmierzać w kierunku Pekinu. Październikowa podróż Putina została zaplanowana na długo przed jego zapowiedzią kandydowania, a faktem jest, że podczas jego poprzedniej prezydentury (2000 do 2008) nie prowadził polityki opierającej się na Pekinie.

Mimo to, Putin opublikował szereg poważnych, merytorycznych artykułów w czasie ostatniej kampanii wyborczej. W swoich wywodach na temat polityki zagranicznej Putin wykazywał zadowolenie z rozwoju Chin. Pisał: „przede wszystkim jestem przekonany, że wzrost gospodarczy Chin wcale nie jest zagrożeniem, ale wyzwaniem, które niesie ogromny potencjał dla współpracy gospodarczej — szansę złapania chińskiego wiatru w żagle naszej gospodarki”. Może się to odbyć poprzez wykorzystanie chińskich inwestycji i handlu w celu ożywienia znajdującego się w stagnacji rosyjskiego Dalekiego Wschodu.

„Po drugie, czołowa pozycja Chin na arenie międzynarodowej nie daje żadnych podstaw, aby mówić o przywódczych aspiracjach tego kraju”. Ponadto Putin napisał: „ustaliliśmy wszystkie ważniejsze zagadnienia polityczne w naszych stosunkach z Chinami, w tym istotną kwestię graniczną”. Ostatecznie, Moskwa i Pekin „stworzyły solidny mechanizm obustronnej więzi, który został wzmocniony poprzez prawnie wiążące dokumenty. Między przywódcami obu naszych krajów panuje niespotykanie wysoki poziom zaufania”. Krótko mówiąc, „Rosja potrzebuje dostatnich i stabilnych Chin i jestem przekonany, że Chiny potrzebują silnej i odnoszącej sukcesy Rosji.”

Ale cokolwiek Putin wyzna przed objęciem urzędu, jest mało prawdopodobne, że zrezygnuje on z modelu współpraca — konflikt, który przez ostatnie dwie dekady charakteryzował stosunki między Rosją i Chinami. Oba kraje prowadzą podobną politykę wobec szeregu zagadnień, w tym bezpieczeństwa regionalnego i kwestii porządku światowego. Dzielą awersję do pewnych zachodnich praktyk, takich jak wojskowa interwencja humanitarna NATO w Libii, Serbii i innych krajach. Putin jasno stwierdził, że ponad wszystko ceni narodową niepodległość, suwerenność i wolność działania — tak samo jak Pekin. Pomimo poprawy stosunków od czasu zakończenia zimnej wojny, Moskwa i Pekin nie tworzą wzajemnego sojuszu obronnego. W wielu kwestiach, między innymi tych wymienionych wyżej, Rosja i Chiny mają tendencję do prowadzenia odrębnej, mimo że w znacznej mierze równoległej, polityki.

W rzeczywistości, pomijając hojne komentarze w swoim artykule, Putin i inni Rosjanie nie chcą stać się młodszym partnerem Chin w sprawach światowych. Rozumieją, że globalna gospodarka, demograficzne i wojskowe tendencje rozwijają się na rzecz Pekinu. Chiny stały się największym rosyjskim partnerem handlowym, ale w 2010 roku Rosja na chińskiej liście uplasowała się w tej kategorii dopiero na dziesiątej pozycji, a Chiny już nie potrzebują większości rosyjskich nowoczesnych technologii ani towarów przemysłowych. Społeczeństwo Rosji jest w zastoju, podczas gdy Chińczycy są coraz liczniejsi, bogatsi i wpływowi. Dosadnie mówiąc, Rosjanie obawiają się pełnienia jedynie funkcji dostawcy surowców dla chińskiego kolosa. Rosja zaciekle walczy o wysoką cenę za sprzedawaną do Chin ropę, a zwłaszcza za dostawy gazu. Nalega także, aby Chiny kupowały rosyjskie towary przemysłowe i surowce oraz żąda lepszej ochrony prawnej dla rosyjskiego majątku i znaków towarowych.

Dążenie Putina do Unii Euroazjatyckiej, o ile zostanie ona zrealizowana, pozwoli Moskwie ponownie być na czele wielonarodowego, ściśle ze sobą powiązanego bloku, złożonego z byłych republik radzieckich. Wprowadzenie rosyjskiego rubla jako waluty Unii zwiększyłoby roszczenia Moskwy do prawa bycia potęgą mimo pozostającego w tyle, w porównaniu z Chinami, potencjału gospodarczego. Taki plan ograniczyłby wpływ Chin w byłych republikach radzieckich, które przystąpiły do Unii. Szanghajska Organizacja Współpracy (SOW), znajdująca się obecnie pod przewodnictwem Chin, stara się rozszerzyć swoją gospodarkę, zwiększyć środki bezpieczeństwa oraz inne działania na tych samych obszarach co Unia Euroazjatycka. Rosja wyraziła sprzeciw wobec propozycji Pekinu do ustanowienia strefy wolnego handlu i innych gospodarczych integracji w ramach SOW, które ułatwiłyby chińską ekspansję ekonomiczną w Eurazji.

Być może jedyną zmianą, jakiej mógłby dokonać Putin jest ustąpienie i zgoda na sprzedaż Chinom pewnej ilości wysokiej klasy uzbrojenia, co pomogłoby wyrównać handel między dwoma krajami pod względem jakościowym i ilościowym. Do tej pory rosyjscy przywódcy wahali się przed takim transferem w obawie, że Chiny mogą ukraść ich cenną, zaawansowaną technologię militarną i wykorzystać ją do budowy tańszych systemów, które podcinałyby rosyjską sprzedaż broni na rynki krajów rozwijających się. Jednak ostatnie doniesienia prasowe wskazują, że Rosja prawdopodobnie zamierza sprzedać Chinom 48 samolotów bojowych Su-35 za 4 miliardy dolarów, o ile warunki umowy zostaną rozszerzone w kwestii ochrony praw własności firmy Suchoj.

W zeszłym miesiącu Putin tajemniczo powiedział niektórym strategom obronnym, że Rosja i Chiny „planują to dalej kontynuować [handel wojskowy] i wykroczyć poza stosunki handlowe, aby rozwijać wspólne badania naukowe.” Chociaż Putin prawdopodobnie miał na myśli jedynie wspólny rozwój systemów broni przeznaczonych na sprzedaż na inne rynki, nasuwa się tutaj myśl o możliwości zawarcia bardziej bezpośredniego sojuszu z udziałem Rosji i Chin w celu uniknięcia przynajmniej niektórych wspólnych zagrożeń ze strony USA. Mimo że Rosja i Chiny często ubolewały z powodu amerykańskich tarcz antyrakietowych i innych działań militarnych, do tej pory retoryka ta nie przekładała się na zjednoczenie sił i kraje te powstrzymują się od połączenia zasobów militarnych i rozwijania wspólnych wojskowych środków zaradczych.

Innym powodem lansowania przez Putina idei Unii Euroazjatyckiej jest to, że Moskwa chce ograniczyć obecność wojskową USA w Azji Środkowej po opuszczeniu przez NATO Afganistanu, kończąc tym samym główny, być może jedyny, powód, dla którego Kreml przyjmował żołnierzy USA na swoim strategicznym podwórku.

Putin, podobnie jak inni Rosjanie, narzeka z powodu porażki NATO w zapobieganiu przemytowi afgańskich narkotyków do Rosji i Azji Środkowej. Chce on, aby zdominowana przez Moskwę Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, a także Szanghajska Organizacja Współpracy odgrywały wiodącą rolę w zwalczaniu tego problemu, jak również aby stawiały czoła innymi regionalnym wyzwaniom związanym z bezpieczeństwem w Azji Środkowej. Tymczasem Putin nadal dba o dobre stosunki z afgańskim prezydentem Hamidem Karzajem i innymi przywódcami Afganistanu, obiecując im wojskową i gospodarczą pomoc oraz wykorzystując ich napięte stosunki z NATO. Putin prawdopodobnie zintensyfikuje te działania po opuszczeniu Afganistanu przez amerykańskie wojska — dla Moskwy niepożądany rozwój sytuacji, ponieważ prowadzi do uniezależnienia Zachodu od terytorium i logistyki Rosji, które są niezbędne dla utrzymania ich kontyngentów w Afganistanie. Rosjanie obawiają się przede wszystkim, że NATO będzie trzymać się z dala od konfliktu i kolejna afgańska wojna domowa spadnie na barki Moskwy w czasie, gdy środkowoazjatyckie rządy są bardziej podatne na terroryzm islamski i rewolucje w stylu arabskiej wiosny ludów.

Kolejną niespodzianką polityki Putina może okazać się odnowa stosunków z Pakistanem. Od dziesięcioleci stosunki Moskwy z Islamabadem były napięte z powodu jego wsparcia dla islamskich organizacji terrorystycznych, Stanów Zjednoczonych, skierowanych przeciwko Rosji działań Pekinu oraz uprawiania konfrontacyjnej polityki wobec Indii — sojusznika Rosji. Jednak Putin postanowił złożyć we wrześniu oficjalną wizytę w Islamabadzie. Wzmocnienie więzi z Pakistanem wzmocniłoby pozycję Moskwy pod względem wpływów w Afganistanie po opuszczeniu sił NATO, w tym środków komunikacji z talibami, a także wpłynęłoby na zacieśnienie stosunków Rosji z Indiami.

Tymczasem stosunki między Moskwą i New Delhi są nadal silne, indyjski rynek broni i energii nuklearnej nadal pozostaje nastawiony głównie na Rosję. Jednak pozycja Moskwy w tej kwestii jest zagrożona przez konkurencję zagraniczną. Po ostatnim przetargu w Indiach rosyjski kompleks wojskowo-przemysłowy wraz ze swoim głównym, przyszłościowym, wielofunkcyjnym myśliwcem nadal czuje się wielkim przegranym z europejską konkurencją. Z biegiem czasu Indie najprawdopodobniej będą iść w ślady Chin i rozwijać bardziej zrównoważone stosunki handlowe i inwestycyjne z innymi krajami azjatyckimi oraz Zachodem. Mając wpływy w Islamabadzie Moskwa zapewniłaby sobie lepszą pozycję jako pośrednik między Indiami i Pakistanem i stałaby się dla Indii bardziej wartościowym partnerem.

Jedną z najbardziej interesujących rzeczy dotyczących kluczowego artykułu Putina na temat polityki zagranicznej było to, jak wiele miejsca poświęcił Korei Północnej, nie wspominając przy tym prawie w ogóle Iranu. Putin napisał: „konsekwentnie opowiadamy się za denuklearyzacją Półwyspu Koreańskiego — wyłącznie za pomocą środków politycznych i dyplomatycznych — i szybkim wznowieniem rozmów sześciostronnych.” Putin dodał: „przez najbliższe lata będziemy kontynuować prowadzenie aktywnego dialogu z przywódcami Korei Północnej i rozwijać dobrosąsiedzkie stosunki z tym krajem, jednocześnie starając się zachęcić Phenian do rozstrzygnięcia kwestii nuklearnej”.

Rosjanie są niewątpliwie zainteresowani zmniejszeniem napiętej sytuacji na Półwyspie Koreańskim. Dłuższy okres harmonii i stabilności w obu Koreach wpłynąłby korzystnie na gospodarkę i kwestię bezpieczeństwa Rosji. Rosyjscy przedsiębiorcy wyobrażają sobie Koreę Północną jako państwo tranzytowe dla rosyjskiego eksportu surowców energetycznych i innych towarów do Korei Południowej i pozostałych krajów Azji i Pacyfiku. Taki rozwój zapewniłby dalszą integrację Rosji z Azją Wschodnią, jak również odnowę stosunków Moskwy z Koreą Północną. Rosjanie zastanawiają się nad połączeniem kolei transkoreańskiej z systemem kolei Rosji, co pozwoliłoby Rosji stać się krajem tranzytowym w handlu między Koreą Południową i Europą, do którego obecnie wykorzystuje się żeglugę morską dalekiego zasięgu. Ponadto, rosyjscy planiści chcą, aby rurociągi energetyczne przebiegały przez terytorium Korei Północnej. Niestety, aby zrealizować te plany należy zakończyć zimne stosunki Korei Północnej ze swoimi sąsiadami, czemu sama Moskwa nie jest w stanie podołać.

A co z Iranem? Powrót Putina na urząd prezydenta daje małe szanse na większe zmiany w polityce Moskwy wobec Teheranu. Rosja po raz pierwszy opowiedziała się za sankcjami wobec Teheranu w 2006 roku, kiedy Putin był prezydentem. Putin, jak większość Rosjan, nie ufa rządowi Iranu, nie chce aby Teheran miał broń nuklearną i czuje się urażony z powodu sposobu, w jaki Iran odgraża się Moskwie, jeśli ta nie zaprzestanie sankcji. Mimo to, Moskwa ma szansę zbliżenia się do Teheranu, jeśli stosunki Rosja-Zachód ulegną pogorszeniu z innych powodów. Rosja w żadnym wypadku nie widzi powodów wspierania dalszych sankcji ze strony ONZ w stosunku do Teheranu, gdyż dotychczasowe restrykcje spowodowały wycofanie się większości zachodnich przedsiębiorstw z Iranu, dzięki czemu zagraniczne więzi kraju z rynkami zagranicznymi są zdominowane przez rosyjskie i chińskie firmy. Putin i inni przywódcy zdają się być zadowoleni z takiego obrotu sprawy, a izolacja Iranu od ich naturalnych, zachodnich partnerów gospodarczych i napięte stosunki z nimi sprzyjają umocnieniu cen ropy naftowej, co również jest Moskwie na rękę.

Jednocześnie Putin i inni rosyjscy dyplomaci energiczne starają się przedstawić Rosję w roli głównego gracza w Azji nie tylko jako dostawcy ropy i uzbrojenia, ale również w innych sektorach. Posiadanie niszy w niespokojnym gospodarczo Iranie nie zastąpi dalszej integracji Rosji z bardziej dynamicznymi rynkami Azji. Handel z Koreą Południową, Chinami oraz Japonią oraz dodatkowe inwestycje w tych krajach ożywiłyby rosyjską gospodarkę —szczególnie odizolowany ale strategicznie istotny region rosyjskiego Dalekiego Wschodu. Rosyjskie stosunki handlowe z Japonią, Koreą Południową i Chinami pozostają daleko w tyle w porównaniu do wzajemnych powiązań gospodarczych tych trzech krajów. Biorąc pod uwagę, że dotychczas azjatyccy przedsiębiorcy inwestowali głównie w Chinach, Indiach, Korei Południowej i na innych rynkach azjatyckich, rosyjscy przywódcy dążą do stworzenia dla nich bardziej przyjaznego środowiska.

Ostateczny sukces azjatyckiej polityki Putina powinien stać się wyraźniejszy we wrześniu 2012 roku, kiedy Rosja będzie gospodarzem pierwszego szczytu APEC (Wspólnota Gospodarcza Azji i Pacyfiku przyp. tłum.) we Władywostoku. Jednak, aby osiągnąć długotrwałe wyniki, Moskwa musi stworzyć korzystniejsze środowisko prawne i regulacyjne dla firm zagranicznych, a także zakończyć swój spór z Japonią. Choć jest to spór obustronny, utrudnia on elastyczność dyplomatyczną Rosji w regionie i, mając taki sam wpływ na Tokio, przyczynia się do dominacji Pekinu i Waszyngtonu w tworzeniu struktur gospodarczych i systemu bezpieczeństwa Azji XXI wieku.

Richard Weitz

źródło: “The Diplomat”

tłumaczenie: Aleksndra Nizamova,

red.: twg

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply