W przygotowaniu do nowej inwazji

Rosyjska aktywność wojskowa jest coraz bardziej dynamiczna. Rosja przerzuca nowe siły do obwodu kaliningradzkiego, nasila loty zwiadowcze w rejonie Wysp Kurylskich, prowadzi patrole morskie u wybrzeży Syrii oraz rozpoczyna szeroki program zbrojeń w przestrzeni kosmicznej.

Kosmos i strategiczne siły jądrowe

Ostatnia decyzja rosyjskiego rządu dotycząca przekazania 20 mld dolarów na konwencjonalne zbrojenia w sferze projektów kosmicznych i antyrakietowych wywołała sprzeciw nawet ze strony rosyjskiej agencji kosmicznej. Najwyższe kierownictwo tej branży rozpoczynało swą karierę w latach ’80, kiedy pojawił się amerykański program „gwiezdnych wojen”. Ludzie ci pamiętają, że próby Rosjan, aby nie odstawać od Amerykanów w kosmosie odegrały swoją rolę w upadku Związku Sowieckiego. Na Zachodzie to przekonanie jest kwestią sporną, jednak specjaliści pracujący wówczas w ramach rosyjskiego programu kosmicznego ze smutkiem wspominają usilne próby rywalizacji z Amerykanami, które zakończyły się ich fiaskiem. Część zatrzymanych programów kosmicznych wciąż jakoś funkcjonuje; część została sprzedana Chińczykom.
Dziś rosyjski rząd znów wzywa do zapewnienia Rosji dominującej pozycji w kosmosie. Można to interpretować jako problem bezpieczeństwa narodowego, oraz jako sposób zdobycia przewagi w sferze informacji i możliwość prowadzenia walki o kontrolę nad orbitą okołoziemską. Rosyjscy liderzy doszli do wniosku, że utrzymanie ogromnych i jednocześnie dobrze wyposażonych konwencjonalnych sił zbrojnych jest niemożliwe (Rosjanie nie chcą „iść” w armię). Ładunki jądrowe i środki ich przenoszenia (głównie rakiety) po rozpadzie Związku Radzieckiego cieszą się większym zainteresowaniem i są uważane za główny środek obrony kraju. Aby lepiej chronić broń jądrową i aby była ona bardziej efektywna, niezwykle ważna jest aktywna obecność kraju w kosmosie. W innym wypadku wróg może zadać nieoczekiwany cios i unicestwić rosyjskie rakiety, a państwo nie będzie w stanie odeprzeć agresji na lądzie. Mimo popularności tego założenia, wielu dowódców chciałoby, aby wydawano więcej środków na elitarne jednostki wojsk lądowych, na okręty wojenne i nowoczesne samoloty. Ale póki co rosyjski budżet wojskowy priorytetowo traktuje obronę kosmiczną.

Zagrożenie z zachodu…

Tymczasem, rosyjska aktywność wojskowa jest coraz bardziej dynamiczna. Niedawno do Obwodu Kaliningradzkiego został przerzucony dywizjon obrony powietrznej, wyposażony w nowoczesne systemy rakietowe S-400. Jego zadaniem jest obrona Rosji przed kolejną inwazją z Zachodu. Kaliningrad to byłe niemieckie miasto, noszące kiedyś nazwę Königsberg. Zostało przejęte przez ZSRS pod koniec II Wojny Światowej i włączone do Rosji, gdy pod koniec lat 40. XX wieku „porządkowano” granice Europy Wschodniej. Do 1991 roku Obwód Kaliningradzki był zachodnią granicą Związku Radzieckiego. Kiedy ZSRS rozpadł się i z ponad połowy jego terytorium powstało 14 niezależnych państw, Obwód Kaliningradzki znalazł się między Polską a Litwą. Niewielkie miasto Kaliningrad (200 km², 40 0000 ludności rosyjskiej, Niemcy zostali wygnani 60 lat temu) posiada sztab floty bałtyckiej strzeżony przez ogromną grupę wojsk lądowych i powietrznych. Niedawno Rosja wprowadziła na służbę w Obwodzie Kaliningradzkim potężną stację radiolokacyjną dalekiego zasięgu. Większość Rosjan uważa, że wzmocnienie obronności Kaliningradu jest w pełni zrozumiałe i uzasadnione. Nie wiadomo przecież, kiedy Europa Zachodnia znów spróbuje zaatakować…

…i ze wschodu

Rosjanie widzą również zagrożenia ze Wschodu. W zeszłym roku na Wyspy Kurylskie przerzucono dodatkowe wojska. Są tam prowadzone prace mające na celu unowocześnianie systemów obronnych. W tym roku Rosja coraz częściej wysyła swoje samoloty zwiadowcze za Kuryle. Wszystko to w odpowiedzi na wezwania japońskich władz, aby odzyskać wyspy dla Japonii. Odkąd rząd rosyjski w zeszłym roku wypowiedział umowę z 1956 roku o oddaniu Japonii dwóch z czterech wysp, wojna słów nieustannie się nasila. Jednak Rosja nie chce dotrzymać umowy, twierdząc że Japonia knuje spisek chcąc odzyskać wszystkie cztery wyspy. Japończycy przez dziesięciolecia starają się zmusić Rosjan do oddania Wysp Kurylskich (znajdujących się na północ od Japonii) co w ostatnim czasie wzmaga napięcie. Cztery wyspy zostały zajęte przez Związek Sowiecki pod koniec II Wojny Światowej a Rosjanie zatrzymali je i włączyli do swego państwa.
Wyspy te przez wieki należały do Japończyków, ale kiedy w XVII wieku Rosja wyszła na brzegi Oceanu Spokojnego, zaczęła wysyłać na Kuryle swoje okręty. W 1875 roku Japonia i Rosja podpisały porozumienie o uregulowanie roszczeń terytorialnych na tym obszarze. Japonia uznała roszczenia Rosji do wielkiej Wyspy Sachalin, znajdującej się bardziej na północ, a Rosja uznała, że Kuryle należą się Japonii. Po II Wojnie Światowej Rosja wypędziła z wysp 17 000 Japończyków zamieszkujących 4 wyspy i zaludniła je Rosjanami. Dziś zamieszkuje je około 16 000 Rosjan (włączając licznych Ukraińców, Koreańczyków itd.) Z ekonomicznego punktu widzenia Kuryle nie posiadają szczególnej wartości, nie licząc tego, że rozwija się tam rybołówstwo. Istnieją jednak przypuszczenia, że nieopodal Kurylów znajdują się morskie złoża ropy naftowej, a na samych wyspach bogate złoża minerałów. Mimo to Rosjanie wciąż pamiętają jak przegrali wojnę z Japonią w 1905 roku, i jak po I Wojnie Światowej żołnierze Japońscy okupowali niektóre rejony wschodniej Rosji. Przez prawie cały okres II Wojny Światowej Rosja i Japonia przestrzegały paktu o nieagresji. Jednak 15 sierpnia 1945 roku Rosja wypowiedziała Japonii wojnę i wkrótce zajęła okupowane przez Japończyków północne Chiny (Mandżurię). Miesiąc później Japończycy przegrali z USA. Można więc powiedzieć, że Japonia i Rosja mają masę nierozwiązanych problemów.

U wybrzeży Syrii

Rosyjska Marynarka Wojenna nie przestaje patrolować wybrzeży syryjskich. W ciągu roku od momentu wybuchu powstania w Syrii Rosja nieustannie utrzymuje jeden lub dwa okręty wojenne u wybrzeży Syrii (znajduje się tam przecież kilka okrętów należących do USA i Europy Zachodniej). Kilkuset rosyjskich specjalistów pracuje nad budową obiektów dla Marynarki Wojennej swego kraju w syryjskim porcie Tartus. Rosja kontynuuje również dostawy broni i sprzęt wojskowego do Syrii. Rosyjskie środki masowej informacji obwiniają siły zewnętrzne o ingerencję i wzniecanie przemocy w Syrii. Programy tego typu bardzo przypominają materiały propagandowe, które puszczano w eter w byłym Związku Radzieckim w czasie zimnej wojny, kiedy za wszystkie nieszczęścia i grzechy świata obwiniało się Zachód, a w szczególności USA. Jednakże większa część świata winą za liczne syryjskie problemy obarcza dyktaturę Asada, potępiając Rosję za to, że blokuje działania ONZ mające na celu pomoc powstaniu narodowemu w tym państwie. Liga Państw Arabskich wyraziła szczególną krytykę w stosunku do Rosji. W przyszłości Moskwa drogo za to zapłaci w kontraktach na dostawy uzbrojenia i utracie możliwości prowadzenia biznesu.
Źródło: Strategy Page
http://www.strategypage.com

Tłumaczenie: Agnieszka Okońska

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply