Trzy scenariusze przyszłości Rosji

Rząd Rosji obawia się kolorowej rewolucji, podczas gdy opozycja zapowiedziała już rewolucję aksamitną. “Jak Tylko się ociepli, wyjdziemy na ulice” – mówi opozycjonista Aleksiej Nawalnyj.

„Kto rządzi w tym przypadku?” – zapytał na niedawnym mitingu z udziałem 20 000 ludzi na Placu Puszkina lider opinii publicznej Nawalnyj. Spod podium, zza kasków komandosów było słychać „my”…

Z drugiej strony, co nie jest tajemnicą, nowy ambasador USA Michael Mcfaul w Moskwie jest specjalistą właśnie od kolorowych rewolucji. Opozycja stała się śmielsza i agresywniejsza.

Jakie możliwości stoją przed Putinem po wyborach? Istnieją trzy prawdopodobne scenariusze.

Putin będzie kontynuować poprzednią politykę.

Kontynuacja poprzedniej polityki oznacza nieustanne poszukiwania kompromisu między okcydentalistami a patriotami. Liberalizm oznacza pokłon dla Zachodu i elity Rosji, patriotyzm – dla mas. Taki kierunek wydaje się być najbardziej prawdopodobny.

W rzeczywistości taka podwójna gra znudziła się już wszystkim, chociaż nie do końca wierzę czy znudziła się ona Putinowi. Prawdą jest, że na początku Putin rozbudzał nadzieje, a nacjonalistyczne odczucia ujawniły się szczególnie mocno po jego przemówieniu w Monachium. Z drugiej strony, Putin drogą ustępstw próbował zamydlić oczy także Zachodowi (np. rurociągi lub poparcie kampanii w Afganistanie).

Putin może kontynuować politykę w tym samym duchu pod hasłami jednoczesnej globalizacji i patriotyzmu, demokratyzacji i umocnienia hierarchii władzy. Jednak w to, że „jedność przeciwieństw” Putina przyniesie pozytywne rezultaty, przestano wierzyć już od pojawienia się dobrego i złego policjanta, albo „tandemu Putin – Medwiediew.

Ani elita, ani zachodnia hegemonia już nie wierzy Putinowi. Naród go nie rozumiał, a nadzieje na silne państwo rosyjskie się nie ziściły. Przy czym w 2008 roku Putin z pewnością otrzymałby na referendum mandat na trzecią kadencję.
Putin miał możliwość uczynić swoim następca kogokolwiek, kto kontynuowałby jego politykę z większym zaufaniem, np. Siergieja Iwanowa lub Wladimira Jakunina. W tym czasie mogliby zdobyć taką popularność jak sam Putin i nie wierzę, by oddali władzę…

Jeżeli Putin będzie kontynuował poprzedni model, elita rozpocznie walkę przeciwko niemu a społeczeństwo ostatecznie straci zaufanie. Siły zbrojne oczywiście poprą prezydenta.
Podobny tok spraw oznacza szybsze lub spowolnione samobójstwo. Ponadto rozwój zdarzeń może wyjść spod kontroli: od pomarańczowej rewolucji, zamachu stanu, zamieszek, aż do wojny domowej.

Putin zostanie liberałem
Oznacza to odejście Putina od drugiej części ulubionego sloganu „Liberalizm i patriotyzm” oraz przyjęcie zachodniego modelu. W tym przypadku nie będzie można już postawić obok demokracji określenia „suwerenna”.

Popularna dziennikarka Nowej RosjiKsenia Sobczak nazywa ten model europeizacją. „30-letni młodzi ludzie, którzy wychowali się i zdobyli wykształcenie w dużych miastach, chcą mieszkać w Europie. Chcą żeby Europa była tutaj, w Rosji”, mówi córka „ojca chrzestnego” Putina Anatolia Sobczaka.

Liberalny wariant wyznaczyłby drogę do Chodorowskiego i jego uwolnienia. Putin otrzymałby pochwały od zachodu i okcydentalistów oraz Zachodu jak Gorbaczow, ale stopniowo traciłby pozycję do czasu, kiedy władza nie przeszłaby w ręce prawdziwych liberałów.
Liberalizacja – to sposób radykalnej opozycji, która ma bardzo silnych zwolenników w USA. Wg przewodniczącego komisji finansowej Dumy Państwowej Eugenia Fiodorowa, w samej Rosji na liście płac zachodu jest około 20 000 politologów, a budżet opozycji przewyższa miliard dolarów. „Za placem Bałotnaja stoi rodzina – oligarchowie”, mówi o ciągnących za sznurki radykalnej opozycji popularny prowadzący Maksim Szewczenko.
Elita z zadowoleniem przyjęłaby taki scenariusz i widocznie duży procent społeczeństwa poszedłby za nią w nadziei na normalne zachodnie życie. Putina coraz częściej obwinia się za to, że miał możliwości, ale nie zbudował silnego państwa i gospodarki.

Naród potrzebuje wolności słowa, zmniejszenia korupcji oraz reformy sądowniczej. Interesujące, ze potrzebują tego zarówno jako patrioci jak i jako liberałowie, tylko różnymi sposobami.

Oczywiście, zachód nie wystarczy, jeżeli Rosja pozostanie takim geopolitycznym monstrum i będzie kontynuować politykę „dziel i rządź”, prowadzoną przez ambitnych prezesów. Na razie wydaje się, że rozpad i osłabienie Rosji byłoby korzystny np. dla Estonii. Ale w rzeczywistości niespokojny i niestabilny sąsiad stanowiłby o wiele większe zagrożenie.

Właśnie stabilność i komfort to hasła, z którymi wyszedł sam Putin. Nie uważa się by cichy okcydentalizm Putina był niemożliwy, ale nadal rozpatruje się go jako mało prawdopodobny. I ten scenariusz może doprowadzić do konfrontacji patriotów i sił zbrojnych, do chaosu i nieładu.

Putin wybiera patriotyzm

To oznacza, ze Putin położy nacisk na ludność, która oczekuje od niego sprawiedliwości, ładu i silnej władzy państwowej. Jest on na razie wystarczająco popularny, aby temu podołać. Wiara w dobrego cara, pomimo tego, że jest mocno naruszona, jeszcze żyje.
Wariant patriotyczny nie jest do końca niemożliwy, ale obecnie Putin nie ma dobrego zespołu, jego otoczenie jest dość słabe. Na przykład odwołany minister ds. finansów Aleksiej Kudrin natychmiast stał się liberałem; w Rosji nazywają takich „liberalista”…
W rzeczywistości Putin nie ma strategii patriotycznej. Jednocześnie, po Putinie możliwa jest mobilizacja sił patriotycznych. Dolary opozycji na niewiele by się zdały, gdyby siły zbrojne poparły taki ruch. Lecz liberalna demokracja nie tak łatwo by do tego doprowadziła. Dlatego też możliwe są demonstracje, a nawet potyczki zbrojne.
Taka opcja jest raczej mało prawdopodobna, ponieważ implikuje poważne kroki przeciw liberalnej elicie. Jednak, jak widać, spośród trzech możliwości, to jedyna, która może zapewnić Putinowi silną władzę i umocnić geopolityczną pozycję Rosji.

Sama silna Rosja nie stanowiłaby dla innych problemu, ale należałoby ustanowić z nią relacje. Jednak, jak już mówiłem, na dziś dzień wariant ten jest mniej prawdopodobny niż Putin 2 lub Rosja liberalnego Placu Bołotnaja.

Na zakończenie, jakich priorytetów Putin by nie wybrał dla swojego „liberalnego patriotyzmu”, i tak w większym bądź mniejszym stopniu, naszym rosyjskim sąsiadom przyniesie to niestabilność.

Raivo J. Raave

Delfi.ee, Estonia

tłum. Iwona Ilecka

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply