Trąby apokalipsy

JEST: sobota 10 VII 2010
BYŁ: czwartek 10 VII 1410

Narada…

Jak pamiętamy, w obozie pod Kurzętnikiem, w bliskości wojsk krzyżackich, pośród Polaków i Litwinów wybuchła krótkotrwała wprawdzie, lecz jednak panika. Należało wzmóc dyscyplinę. Dlatego też w wigilię czyli w przeddzień 10 lipca, jak pisze Długosz –

“Pod wieczór […] kiedy złagodniał żar słoneczny, król polski Władysław zwoławszy znaczniejszych doradców, wybiera tylko ośmiu z nich – reszta została w namiotach – którzy mieli dokładnie się naradzić i podjąć wszelkie postanowienia dotyczące przebiegu całej wojny.”

…powołanie rady…

A zatem powołana została rada wojenna. Na pewno głównym decydującym był nadal król, ale odpowiedzialność została rozłożona. Pośród najważniejszego grona decydentów znaleźli się: wielki książę Witold, kasztelan krakowski Krystyn z Ostrowa, wojewoda krakowski Jan z Tarnowa, wojewoda poznański Sędziwój z Ostroroga, wojewoda sandomierski Mikołaj z Michałowa, podkanclerzy Mikołaj Trąba, marszałek Królestwa Zbigniew z Brzezia i podkomorzy krakowski Piotr Szafraniec z Pieskowej Skały. Nadto:

“Wezwano dwu przewodników, mianowicie Trojana z Krasnego Stawu i Jana Grinwalda z Parczowa. Ci obaj pochodząc z Prus znali tam dobrze wszystkie miejscowości, ścieżki i drogi. Stali też pode drzwiami, gdzie odbywała się narada, wzywani na nią, kiedy miano cos mówić o postojach i jutrzejszych naradach”

…i jej postanowienia

No i wreszcie pojawiło się jakże ciekawe zarządzenie:

“Zastrzeżono też i jak najsurowiej zabroniono, by nikt nie odważył się wyjść z szeregów, zanim marszałek Królestwa Polskiego Zbigniew nie wystąpi z mniejszym sztandarem królewskim, czyli proporcem, nadto by wszyscy szli za nim i by nikt nie ważył się go wyprzedzić. Zastrzeżono też, żeby nikt w całym wojsku nie poważył się grać na trąbie prócz jednego trębacza królewskiego. Na pierwszy dźwięk jego trąby, przed świtem, rankiem lub kiedykolwiek indziej wojsko wstawało i zbroiło się, na drugi odgłos trąby siodłano konie, na trzeci wojsko ruszało w drogę za maszerującym na przedzie marszałkiem i za chorągwiami, pod którymi stało.”

Głos Apokalipsy

Czytając Długosza ma się wrażenie, że autor stopniuje napięcie tak, jak to potrafił czynić tylko Tolkien, opisujący wielkie wyprawy wojenne Śródziemia, albo wcześniej Sienkiewicz. A już owe trzy trąby zdają i się niesamowite zupełnie niczym trąby Apokalipsy, choć liczba ich inna jest… Jakoż faktycznie, mamy tu do czynienia z Czasem Ostatecznym. Nic już nie będzie takie samo jak przedtem – będzie Nowa Ziemia, czyli Nowe Królestwo Polskie, będzie nowe, czyli inne państwo zakonne…

Jacek Kowalski

– – – – – – – – – – – – –

W załączeniu: “Przebudzenie, czyli Trąby” – fragment piosenki JK z nowego programu JK i Klubu Świętego Ludwika “Grunwald 1410 po Kowalsku”; płyta wkrótce, premiera miała miejsce 20 maja, fragmenty innych utworów na mp3 pod adresem:

http://www.jacekkowalski.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=133&Itemid=81

– – – – – – – – – – – – –

Tekst Jana Długosza podaję w przekładzie Julii Mrukówny, wg wydania: Jana Długosza Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, t. VI/2, I, Księga 10 i 11, 1406-1412, red. J. Garbacik, K. Pieradzka, przeł. J. Mrukówna, Warszawa 1982

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply