Rosyjskie wojska i decyzje Estonii

Z dwóch głównych dyktatur, które doprowadziły do drugiej wojny światowej, Niemcy już dawno stały się państwem demokratycznym i pokojowym, podczas gdy Moskwa ciągle jeszcze wzbudza niepokój swoim agresywnym zachowaniem.

Zwiększenie i reorganizacja rosyjskich sił zbrojnych w pobliżu granicy z Estonią było w ostatnich tygodniach tematem wielu dyskusji. Mówiono o tym zarówno w mediach jak i na spotkaniach resortowych Estonii i jej sojuszników. Z dwóch głównych dyktatur, które doprowadziły do drugiej wojny światowej, Niemcy już dawno stały się państwem demokratycznym i pokojowym, podczas gdy Moskwa ciągle jeszcze wzbudza niepokój swoim agresywnym zachowaniem.

Estonia w kontekście innych krajów niczym się pod względem nie wyróżnia, ponieważ Rosja zwiększa swoją obecność militarną w całym zachodnim okręgu wojskowym. Po drugie w tego typu rozważaniach nie należy ograniczać się tylko do oddziałów rozmieszczonych w zachodniej części Rosji. Strategiczne lotnictwo transportowe jest zdolne przerzucić do europejskiej części oddziały, stacjonujące na drugim końcu państwa (jak to miało miejsce w czasie agresji Rosji na Gruzję w 2008 roku).

Rozmieszczenie rosyjskich wojsk w pobliżu Estonii

Dlaczego Rosja rozbudowuje siły zbrojne w naszym regionie? Dla każdego myślącego człowieka powinno być przecież jasne, że żadne państwo należące do NATO nie napadnie na Rosję.

Jak to już często bywało, motywacja władz rosyjskich może sprowadzać się do chęci zrobienia wrażenia na wyborcach poprzez utrzymanie obrazu Zachodu i NATO jako przeciwnika, wobec którego należy zachować gotowość użycia siły. W wielu państwach część elektoratu patrzy w przeszłość – jej głosy są łatwą zdobyczą. Rosja musi straszyć wyborców zmorą NATO, bazując na tym, że wielu ludzi wciąż wraca myślami do czasów radzieckich, kiedy organizacja ta była głównym wrogiem.

Finlandia także nie pali się do pomysłu wstąpienia do NATO, ponieważ w czasie wojny zimowej część ludności przyzwyczaiła się do myśli, że w razie trudnej sytuacji zostaną oni pozostawieni sami sobie. W Szwecji natomiast wiele osób wierzy do tej pory, że ich państwo po drugiej wojnie światowej aż do lat 90. umiało zachować neutralność, chociaż archiwalne materiały pokazują, że współpraca Szwecji z NATO była bardzo bliska i rozwijała się za zgodą najwyższych władz.

W Estonii także istnieje przekonanie, że wojna o niepodległość Estonii (1918-1920) udowodniła, że Estonia jest w stanie odeprzeć każdy atak wrogiego państwa, bez niczyjej pomocy – wystarczy wola i męstwo. Przestarzałe wzorce myślenia pokutują więc na nie tylko w Rosji, gdzie wpływają one na decyzję o rozmieszczeniu rosyjskich wojsk, ale również w Estonii, co odbija się na zasadniczych decyzjach, dotyczących organizacji obrony narodowej tego państwa.

Dlaczego Estonia przystąpiła do NATO?

Najprościej byłoby zapomnieć o przyczynach, dla których Estonia jeszcze w latach 90. zapragnęła przyłączyć się do NATO. Kluczowe słowa dla rozwiązania tej zagadki to „poczucie bezpieczeństwa”. Naród estoński, niejednokrotnie poszkodowany w wyniku agresji wielkich mocarstw, cierpiał właśnie z powodu braku poczucia bezpieczeństwa. Estonia sama nie była prowodyrem konfliktów ani teraz ani wcześniej. Przyczyną owych była, rzecz jasna, agresywna postawa Rosji oraz jej pokaźne zasoby naturalne, która rosyjskie władze wciąż wykorzystują dla zastraszania małych sąsiednich państw. Jeśli siły obronne Estonii mogłyby zapewnić społeczeństwu poczucie bezpieczeństwa państwo nie byłoby zmuszone przystępować do NATO.

Członkostwo w NATO wiąże się jednak nie tylko z możliwością pomocy zbrojnej, co w związku z ograniczonymi środkami Estonii, ma dla niej kluczowe znaczenie. Pojawiła się oprócz tego konieczność wysyłania estońskich żołnierzy do odległych obozów wojskowych lub wymóg innego wkładu w kolektywną obronność. Innym obowiązkiem, o którym mniej się mówi, jest znaczny wkład w system obronny samej Estonii. Dlaczego matki z Teksasu czy Wisconsin mają posyłać swoich synów na śmierć w estońskich lasach, skoro Estonia sama nie inwestuje w obronę swojego państwa? Jeśli estońskie społeczeństwo jest zdania, że państwo powinno rozwijać swoją obronność razem z sojusznikami ważne jest, żeby władze robiły to w sposób umożliwiający najefektywniejszą współpracę z państwami sojuszniczymi. Każda inna postawa jest niedopuszczalna.

Jak powinna się zachować Estonia w zaistniałej sytuacji?

Najgorszym błędem jakiego mogłaby się dopuścić Estonia w związku ze zwiększenie sił zbrojnych Rosji byłaby odmowa wzmocnienia obronności państwa we współpracy z sojusznikami. Czy można znaleźć jakieś wytłumaczenie dla pozycji Estonii, która była bardziej zaangażowana w wojskową współpracę z NATO w latach 90., kiedy Rosja była bardzo słaba militarnie, niż obecnie – w sytuacji rosyjskiej militarnej ekspansji? Dzisiaj logicznym wydaje się zacieśnienie współpracy z NATO i partnerami z Unii Europejskiej, nie zaś na odwrót, jak to czynią estońskie władze.

W obecnej sytuacji należałoby raczej umocnić swoja pozycję poprzez trzy główne strategie:

1. Nawiązanie ściślejszej współpracy z sojusznikami NATO, dla uczynienia swojego państwa bardziej widocznym. Jednym ze sposobów byłoby na pewno zwiększenie finansowania armii do poziomu dwóch procent PKB, uczestnictwo w międzynarodowych operacjach, wsparcie misji ochrony przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich, wkład w siły szybkiego reagowania NATO. Oprócz tego warto by bezpośrednio lub pośrednio wesprzeć centrum ochrony cybernetycznej NATO, mieszczące się w Tallinie oraz brać udział w dużych natowskich przedsięwzięciach.

2. Rozwijanie możliwości wojskowych, odpowiadających ocenie zagrożenia. Scenariusze zagrożenia, brane pod uwagę podczas sporządzania planów rozwoju sił zbrojnych zakładają bardzo wysoki stopień gotowości sił zbrojnych Estonii. Obecna organizacja obrony narodowej nie odpowiada ocenie zagrożenia, ponieważ nawet dwa procent PKB nie wystarczy na utrzymanie sił zbrojnych widniejących dzisiaj na planie. Sojusznicze wojska składają się na dzień dzisiejszy głównie z opłacanych żołnierzy zawodowych, a ponadto posiadają one wyposażenie i zapasy, co sprawia, że ich wojska wykazują dużo większy stan gotowości, niż wojska estońskie.

3. Bardziej efektywne niż do tej pory wykorzystywanie budżetu wojskowego. W 2008-2009 roku przeprowadzono znaczne i improwizowane z powodu deficytu czasu cięcia budżetowe bez analizy systemu i reorganizacji pracy w strukturach państwowych sił zbrojnych.

Dlatego też kluczem do sukcesu Estonii jest współpraca z przyjaźnie nastawionymi państwami, a także nieprzerwana chęć samodzielnego rozwoju. Tak, jak to miało miejsce w 1918 i 1991 roku.

Martin Hurt

Autor jest członkiem zarządu Międzynarodowego Centrum Badań Obronnych.

Źródło: „ERR.Novosti”, Estonia

Tłumaczenie: Maja Maćkowiak

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply