Rosja utopi Europę w benzynie

Rosja staje się głównym dostawcą paliwa do Europy. W najbliższej perspektywie “Stary Świat” może popaść w pełną zależność od rosyjskich zasobów energetycznych. Może się to stać realnością po zakończeniu szerokiej modernizacji przedsiębiorstw naftowych w Federacji Rosyjskiej, którą zainicjowały tamtejsze władze z Władymirem Putinem na czele – pisze agencja Bloomberg.

Zgodnie z obliczeniami Facts Global Energy Inc Rosja ma zamiar zwiększyć w przyszłym roku eksport paliwa zarówno klasy premium jak i diesel o więcej niż 50 proc. W związku z tym dochód europejskich producentów ropy może spaść w związku ze wzrostem dostaw z Rosji – prognozuje JBC Energy GmbH.

Rosja podwyższa jakość paliwa, aby zachować swoją pozycję na zachodnim rynku i wykorzystać wzrost wydobycia ropy, który już teraz osiągnął rekordowy dla posowieckich czasów poziom. Jednocześnie rząd próbuje „zmiękczyć” spowolniony wzrost gospodarki inwestycjami w nowe technologie, które w przyszłym roku osiągną poziom 340 mld rubli (11 mld USD).

Analitycy Facts Global Energy uważają, że w perspektywie Rosja – kiedy już pozbędzie się hamujących czynników – może stać się realnym zagrożeniem dla europejskiego kompleksu naftowego.

Jak zaznacza Bloomberg, Władymir Putin, który swoją pierwszą kadencję rozpoczął w 2000 rok, cały czas aktywnie inwestował w infrastrukturę, aby otrzymać gwarantowany dostęp do europejskiego konsumenta bez tranzytowego pośrednictwa sąsiednich krajów. Projekt obejmuje port naftowy na Morzu Bałtyckim w Primorsku, który został otwarty w 2008 roku. Zasadnicza masa dostaw od największych partnerów w rodzaju riazańskiego przedstawicielstwa TNK-BP czy OAO Lukoil w Niżnym Nowogrodzie przypada właśnie na to miejsce.

Wzrost produkcji zwiększy potok transportu przez ropociąg „Północ” z zeszłorocznych 100 000 do 175 000 baryłek dziennie pod koniec 2012 roku, zgodnie z prognozami JBC Energy. Do tego OAO „Transnieft”, rosyjski monopolista w zakresie transportu ropy, do 2015 roku może zwiększyć objętość transportu przez „Północ” do 245 000 baryłek dziennie i wybudować na wybrzeżu Morza Czarnego drugi system „Południe” z możliwością dostawy 180 000 baryłek dziennie.

Agencja zaznacza, że w zeszłym roku produkcja ropy osiągnęła rekordowy po rozpadzie ZSRS poziom 1.35 mln baryłek i Rosja teraz konkuruje z Arabią Saudyjską w walce o status największego w świecie producenta nafty.

W czasie gdy Europa uzależnia się od importu, wzrost rosyjskich dostaw osiągnął wyniki niezbędne do zaspokojenia potrzeb tego regionu, którego gospodarka zwalnia. Europejskie zapotrzebowanie na ropę i gaz ocenia się, zgodnie z danymi za pierwsze pięć miesięcy tego roku, na 5,87 baryłek dziennie i jest to najniższy wynik od 2002 roku – zaznacza Międzynarodowa Agencja Energetyczna.

Analityk JBC Arsenij Dusanin uważa, że orientacyjnie w 2014-2015 roku modernizacja przedsiębiorstw naftowych w Rosji wywrze istotny wpływ na Europę ponieważ Moskwa zamierza zająć pozycję czołowego wytwórcy paliwa.

„Do 2016 roku Europa może utonąć w rosyjskim paliwie wskutek wzrostu dostaw z tego państwa” – uważa Karen Kostanian, analityk moskiewskiego przedstawicielstwa Bank of America Corp.

Jednocześnie Bloomberg zwraca uwagę, że co najmniej 6 europejskich przedsiębiorstw przerabiających ropę naftową zostało w tym roku zamkniętych. Chodzi m. In. o niemiecki zakład ConocoPhillips’ Wilhelmshaven i brytyjski Petroplus Holdings AG. Pojawiły się więc informacje, że ich miejsce zajmą rosyjskie przedsiębiorstwa.

Facts Global Energy twierdzi, że wstrząsów należy oczekiwać w połowie 2013 roku, kiedy modernizacja rosyjskich zakładów będzie zakończona – relacjonuje Bloomberg.

Niezależni obserwatorzy podkreślają, że samo nasuwa się wrażenie, że Europa celowo oczyszcza drogę dla rosyjskich kompanii naftowych, pozostawiając im w warunkach sankcji i naftowego embargo wobec Iranu możliwość zajęcia miejsca konkurencji.

W tej sytuacji nie można w pełni wykluczyć, że Moskwa w dającej się przewidzieć perspektywie zrezygnuje ze wsparcia dla Teheranu, który obok Syrii pozostaje ostatnim geopolitycznym sojusznikiem Rosji na Bliskim Wschodzie. Dostawy surowców energetycznych na rynek europejski mogą okazać się swego rodzaju opłatą za nieingerencję.

„Nowyj Region” / NR2.ru

Tłum. Mateusz Garda

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply