W oczach Putina Rosja jest obiektem nieustannego, mało przyjaznego oddziaływania z zewnątrz. Dotyczy to wyzwań o charakterze wojskowym, ale także prób narzucenia jej określonych form życia społecznego poprzez “miękką siłę”. Świat w ogóle postrzegany jest przez Putina jako skrajnie ryzykowne i wrogie środowisko.

Artykuł Władimira Putina dotyczący polityki zewnętrznej, opublikowany w rosyjskiej gazecie Moskowskije Novosti,podsumowuje serię publikacji, w których kandydat na prezydenta formułuje pogląd na temat otaczającego świata i miejsca jakie zajmuje w nim Rosja. Dodatkowo, jeszcze w zeszłym roku, było głośno o idei stworzenia Unii między Europą a Azją na podstawie Unii Celnej, później powstał materiał o ogólnym stanie rzeczy (pierwszy przedwyborczy artykuł), kolejny dotyczył kwestii bezpieczeństwa narodowego. Wypowiedzi autora można podsumować uwzględniając jednocześnie obydwa artykuły. Jak zatem jak Putin widzi Rosję na arenie międzynarodowej?

Po pierwsze, nie jako Rosję patrzącą nieustannie 20 lat wstecz. W jednym z materiałów Putin, opisując zmiany zachodzące na świecie i krytykując Zachód, prawie nie wspomina o zimnej wojnie, bez czego zazwyczaj by się nie obywało. W pierwszym zbiorowym artykule kandydat pisze o tym, że zakończyła się epoka postsowiecka i nie ma sensu do niej powracać. Ma to znaczenie ze względu na to, że cały okres poprzedzający rozpad ZSRS ze wszystkimi jego różnorodnymi skutkami zawsze był punktem odniesienia, a państwo i klasa rządząca w żaden sposób nie mogły pokonać tej psychologicznej traumy. Jednak publikacja Putina dotycząca Unii Europejskiej jest wciąż naszpikowana odsyłaczami do wspólnej przeszłości. Ale w gruncie rzeczy, mowa nie jest bynajmniej o powrocie do modelu sowieckiego, a o próbie stworzenia jakościowo innej nowoczesnej integracji. I w interesie Moskwy jest przede wszystkim to, aby niniejszego projektu nie kojarzono ze Związkiem Sowieckim w celu uniknięcia napięcia między partnerami.

Po drugie, Rosja jest mocarstwem odgrywającym ważną rolę w gwarantowaniu globalnego bezpieczeństwa i broniącym razem z państwami należącymi do BRICS określonych ważnych zasad porządku świata. Należy do tych, którzy bazują na prymacie samodzielności strategicznej, nietykalności suwerenności i balansie sił. To odróżnia podejście Putina do tego, co było widoczne za Miedwiediewa. Charakteryzuje go tendencja do skupiania się na bezpośrednich, bliskich geograficznie, i mimo wszystko całkiem zróżnicowanych interesów. Przy jednoczesnej globalnej aktywności potrzebnej właśnie do tego, żeby nie utracić pozycji w sferze działania bezpośredniego.

Po trzecie, Rosja jest obiektem nieustannego, mało przyjaznego oddziaływania z zewnątrz. Od wyzwań o charakterze wojskowym w polityce zagranicznej (tarcza antyrakietowa i doskonalenie podobnych jej technologii, rozszerzenie NATO) do narzucania określonych form systemu społecznego (za pośrednictwem kampanii informacyjnych i dyplomacji kulturalnej, “miękkiej siły”). Świat w ogóle postrzegany jest przez nią jako skrajnie ryzykowne i wrogie środowisko. Sukces jest możliwy tylko i wyłącznie w oparciu o siłę w dosłownym tego słowa znaczeniu: „[…] Rosję postrzegają z szacunkiem i liczą na nią tylko wtedy gdy twardo stoi na nogach.”

Po czwarte, jest krajem otwartym, gotowym na interakcję ekonomiczną ze wszystkimi, nie zamykającą się w sobie i nie starającą się w sferze ekonomii o wrażenie samowystarczalnej. W tym sensie szczególnym uznaniem cieszy się kupowanie broni i innego sprzętu wojskowego za granicą (w sensownych ilościach), a także objaśnienie korzyści wynikających z członkostwa w WTO, co jak wiadomo, w Rosji jest mało popularne.

Po piąte, jest państwem rozczarowanym Zachodem. Przy czym nie ze względu na brak szacunku, czy braku chęci przyznania się do tego, że Zachód jest jego równoprawnym partnerem (na co Putin nie raz już narzekał), lecz gorsze jest to, że zachodnia polityka nie przynosi oczekiwanych rezultatów, inaczej mówiąc jest – nieefektywna i krótkowzroczna. Od czasów „Arabskiej wiosny” do europejskiego kryzysu walutowego, od Iranu do Korei Północnej – wszystko idzie nie tak jak tego oczekiwano. Putin utrzymuje potężny ładunek braku zaufania do USA, kumulowany od czasów kontaktów z Georgem Bushem w czasie dwóch pierwszych prezydentur. 3,5-letnia przerwa, w czasie której Putin nie zajmował się bezpośrednio polityką wewnętrzną ani trochę nie pomniejszyła urazy w związku z brakiem wzajemności w roku 2000, co będzie widoczne w polityce zewnętrznej.

Po szóste, Rosja baczniej zaczęła obserwować Chiny i Azję w związku z rozwojem Syberii i Dalekiego Wschodu. Wspólny pogląd na temat porządku świata, o którym mówiło się już dawno, teraz jest uzupełniony o pragnienie „złapania chińskiego wiatru w żagle naszej gospodarki.” Otrzymujemy dosłowną antytezę Stanów Zjednoczonych, z którymi Rosja, jak wynika z publikacji, rożni się w poglądach na budowę porządku światowego oraz nie posiada wspólnego fundamentu ekonomicznego. Poważny stosunek do wschodniego sąsiada podkreśla się nie tylko mimochodem ale również bardziej znacząco, włączając fakt nieustannych potoków migracyjnych.

Jeśli chodzi o ostatni artykuł Władimira Putina to opis otaczającego świata, ryzyka i niebezpieczeństw (tekst dotyczy głównie tego), który autor sformułował znacznie bardziej wyraziście niż streszczenie strategii działań politycznych Rosji, czego w szczególności oczekuje się od kandydata. Ale problem tkwi w swoistej kampanii Putina. Ciąg wydarzeń ostatnich lat pokazał, że poważne strategiczne planowanie prawie nie ma sensu w nieprzewidywalnym świecie. I wychodzi na to, że taktyka do jakiej przywykła Rosja, czyli taktyka reagowania na wciąż zmieniające się impulsy zewnętrzne jeśli nie zupełnie się je usprawiedliwia, jest właściwie jedynym racjonalnym sposobem działania.

Fiodor Lukianow

„Moskowskije Novosti”

Tłumaczenie: Agnieszka Okońska, redakcja: twg

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply