Rosja jednak zarobi na “Arabskiej Wiośnie”?

Moskwa pierwszy raz w historii sprzedaje Bahrajnowi broń próbując wykorzystać Arabską “Wiosnę Ludów” do swoich interesów. Jednak Zachód prawdopodobnie zachowa swoje stare rynki.

Pierwszy raz w historii Rosja sprzedaje broń Bahrajnowi, do którego rządu Zachód podchodzi z rezerwą od czasów brutalnych prześladowań w trakcie antyrządowych demonstracji. Jest to fragment wysiłków Moskwy by Arabską „Wiosnę Ludów” wykorzystać do swoich interesów: do zwiększenia sprzedaży broni na dochodowym rynku bliskowschodnim.
Anonimowy urzędnik Rosyjskiego Ministerstwa Obrony powiedział w tym tygodniu dla Bloomberg News, że Rosoboronexport, rosyjski państwowy eksporter broni, sprzedaje Bahrajnowi dziesiątki milionów karabinów typu AK103 Kałasznikow, wraz z granatnikami i amunicją. Powołuje się na bahrajńskiego rządowego rzecznika, który mówił, że relacje obu krajów „ulegają wzmocnieniu”.
Jednak, jak wskazują analitycy, jest mało prawdopodobne by Moskwa – lub Pekin, kolejny potencjalny dostawca broni w tym regionie – zrobiła większe postępy w momencie, gdy kolejne naruszenia praw człowieka w ramach brutalnej polityki przeciw masowym protestom i buntom zmuszają Zachód do zawieszenia licznych kontraktów na sprzedaż uzbrojenia do krajów Bliskiego Wschodu.
„Tak, Bahrajn jest krajem, którego zaopatrywać zachodnie państwa są mniej skłonne, lecz Bahrajn jest tylko niewielkim odbiorcą w skali regionu. A jeśli chodzi o poważniejsze uzbrojenie, to akurat Bahrajn prawdopodobnie pozostanie znaczącym klientem USA” – mówi Peter Wezeman, starszy badacz ze Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI).
„Głównymi odbiorcami uzbrojenia [w Zatoce Perskiej] są Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska i nie widzę żadnego powodu by zaszły tam jakieś większe zmiany” – powiedział Wezeman dla The Media Line.
Bezpardonowe prześladowania ludności na Bliskim Wschodzie, dokonywane przez takie rządy jak te w Bahrajnie stworzyły dylemat dla USA i innych Zachodnich państw: z jednej strony chcą zapewnić polityczną stabilność regionu, z drugiej nie chcą być widziani jako pomagający reżimom zaangażowanym w masowe zabójstwa i aresztowania. Rosja ma mniej skrupułów odnośnie sprzedaży broni złoczyńcom takim jak syryjski Bashar Assad czy libijski Muammar Gaddafi.
„Rosja ma o wiele grubszą skórę w postrzeganiu naruszeń praw człowieka. To ona przewodzi w realnej polityce sprzedaży broni. Rosja także pragnie rozwijać udział w rynku na Bliskim Wschodzie bo, jak mówią włamywacze „Właśnie tam są pieniądze,” – komentuje Ariel Cohen, starszy badacz, członek Heritage Foundation z siedzibą w Waszyngtonie.
Bahrajn jest sojusznikiem USA i bazą dla ich Piątej Floty, ale w Czerwcu Waszyngton umieścił wyspy królestwa na swojej liście naruszycieli praw człowieka po tym jak wcześniej w tym roku tamtejsze rządy stłumiły powstanie, co kosztowało trzydziestu lub więcej obywateli utratą życia oraz wiązało się z masą aresztowań.
Nikt nie zna wartości bliskowschodniego rynku broni, ponieważ wiele transakcji nigdy nie jest zgłaszanych, a te, o których się mówi – tak naprawdę mogą być niezrealizowane. Jednak SIPRI szacuje, że państwa Zatoki, takie jak Bahrajn, zawarły umowy na zakup broni wartej około 123 miliardów dolarów w ciągu następnej dekady.
Narody Zjednoczone nałożyły embarga na broń, które aktualnie obowiązują na Bliskim Wschodzie i w Północnej Afryce. Są one skierowane przeciw Libii i Iranowi, jak również przeciw pozarządowym siłom w Libanie i Iraku. Unia Europejska nałożyła także embargo na Syrię. Od stycznia 2011, ponad 160 licencji eksportowych dla Bliskiego Wschodu zostało odwołanych, głównie dla Libii i Bahrajnu.
Jednak Rosoboronexport oświadczył 17 sierpnia, że będzie nadal prowadzić sprzedaż broni w Syrii, mimo ostatnich sześciu miesięcy niepokojów, które doprowadziły do śmierci około 2200 osób z rąk sił bezpieczeństwa. Rosja broni swojej decyzji powołując się na argument, że ONZ formalnie nie nałożyła sankcji na syryjski reżim. Dzień wcześniej, amerykańska sekretarz stanu Hilary Clinton zaapelowała do Moskwy by ta „stanęła po właściwej stronie w historii” i zaprzestała sprzedaży broni.
Bahrajn znajduje się na uboczu, jednak analitycy oceniają, że Rosji lub Chinom będzie trudno przechwycić nowe rynki. Wezeman stwierdza, że jedyną z niewielu możliwości jest sprzedaż ekwipunku przeznaczonego do walki z ulicznymi demonstracjami, którego Zachód nie chce eksportować dopóki w regionie występują gwałtowne ruchy społeczne.
USA i Europa panują na najważniejszych rynkach – nad Arabią Saudyjską i Egiptem. Gwarantują im to mocne sojusze i programy pomocowe. Tymczasem tradycyjni importerzy rosyjskiej broni, jak Syria i Libia, mogą zmienić dostawców w wyniku zmian w regionie.
Rosja i Chiny sprzedały Egiptowi „sprzęt drugiej linii”, taki jak samolot treningowy z Chin i rakiety ziemia-powietrze z Rosji, lecz Kair otrzymuje rocznie od USA wojskową pomoc o wartości 1,3 miliarda dolarów i nie będzie tak szybko zmieniać swojego głównego dostawcy – mówią analitycy.
W międzyczasie Arabia Saudyjska jest ściśle związana z Zachodem a ich systemy uzbrojenia całkowicie bazują na zachodnich technologiach. Rijad jest uzależniony od wsparcia Stanów Zjednoczonych w utrzymaniu równowagi strategicznej z Iranem – swoim przeciwnikiem po drugiej stronie Zatoki. USA ma kontrakty na sprzedaż Arabii zaawansowanej broni wartej około 67 miliardów dolarów w ciągu następnej dekady, co stanowi największą transakcję w obszarze uzbrojenia w historii Stanów.
Niemcy zgodziły się w lipcu na sprzedanie Arabii 200 podstawowych czołgów bojowych Leopard 2A7+ za 2,85 miliarda dolarów. Chociaż Zachód zaczął sprzedawać uzbrojenie reżimowi Kaddafiego po zniesieniu w 2004 embarga na ten kraj, to sprzedaż ta była stosunkowo mała. Natomiast rosyjska agencja informacyjna Interfax zacytowała wojskowe źródła, które mówią, że zanim wybuchła wojna domowa w Libii Rosja podpisała lub była blisko podpisania umów na dostawę Kaddafiemu uzbrojenia o wartości 3,8 mld USD.
Pod nowymi rządami pod przywództwem rebeliantów sytuacja w Libii może się odwrócić. Tymczasowi liderzy kraju wkrótce po tym jak obalili Kaddafiego wyjaśnili, że opowiedzą się za krajami NATO, które odegrały decydującą rolę w wojnie domowej po stronie opozycji. Ich słowa dotyczą przyszłych kontraktów naftowych, lecz analitycy mówią, że można łaśmiało rozciągnąć je na uzbrojenie. Rosja oszacowała już, że straciła około 4 miliardów dolarów przez anulowanie układów z Libią.
„Unia Europejska i USA przyjęły twardą postawę przy wsparciu rebeliantów” – powiedział Wezeman. „Jeśli kraj się ustabilizuje to będzie potrzebować nowego uzbrojenia i wygląda na to, że zarówno kraje europejskie jak i USA będą pierwsi w kolejce.”
Cohen z Heritage Foundation powiedział natomiast, że rosyjskie nalegania na kontynuowanie sprzedaży broni reżimowi Assada w Syrii może kosztować ją kolejnego ważniejszego odbiorcę. Rosjanie podpisali umowy na sprzedaż uzbrojenia, lecz mogą powołać się jeszcze na casus fortutisw przypadku przedłużenia masowych wystąpień społecznych.
„Syryjski reżim jest za punktem, po którym nie ma już odwrotu i jest na drodze do powolnego, krwawego i bolesnego upadku” – powiedział Cohen dla The Media Line. „Mają łatwy zarobek w miejscu, które zachęca ludzi do grabienia pieniędzy i dostarczania broni”.

David Rosenberg

The Jerusalem Post

tłumaczenie: Paweł Kątny

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply