Pomimo braku innowacyjności oraz przemian w krajach arabskich, Rosja, pozostająca pierwszym dostawcą dla rozwijających się krajów, sprzedała w 2012 r. uzbrojenie o wartości 15,16 miliardów dolarów. To nowy rekord epoki postsowieckiej. Rosja plasuje się na drugim miejscu w rankingu światowym, za Stanami Zjednoczonymi.

15,16 miliardów dolarów. To kwota dostaw rosyjskiej broni w 2012 r. Rekord postsowieckiej Rosji, która mogłaby osiągnąć nawet 17,4 miliardów, jeśli udałoby się jej sprzedać w zeszłym roku Indiom lotniskowiec „Wikramaditia”. Trudności producentów z dostarczeniem na czas wartościowego towaru stanowią jeden z głównych hamulców w eksporcie rosyjskiego uzbrojenia. I wzmagają tym samym ryzyko zwrócenia się podstawowych klientów (takich jak Indie) do innych dostawców. Aleksander Fomin, szef Federalnego Wydziału ds. Współpracy Militarno-Technicznej, chlubi się tymczasem „przekroczeniem planu” o 12%. Zachowania pachnące erą sowiecką. Eksport stale wzrasta, po dwóch kolejnych latach obfitości: 10 miliardów w 2010 i 13,2 miliardów w 2011 r.

Nowi klienci Moskwy

W skali globu, Rosja pozostaje daleko w tyle za amerykańskim liderem, ale wyprzedza na ostatnich metrach Francję i Wielką Brytanię. Tylko czekać, aż pobije cały świat, w tym i Stany Zjednoczone, w czterech kategoriach zbrojeniowych na rynku państw rozwijających się. Chodzi tu o samoloty myśliwskie, systemy obrony przeciwlotniczej, helikoptery i pojazdy pancerne. Moskwa cieszy się także z dodania do swojej długiej listy nowych klientów: Ghany, sułtanatu Omanu, Tanzanii i Afganistanu. Jest jednak mało prawdopodobne, że żądania tych państw zastąpią górę zamówień od starych klientów, takich jak Libia czy Syria. Ponadto, w zeszłym roku rozpoczęto zapowiadające się na lukratywne negocjacje z Azerbejdżanem i Irakiem, a nawet ze Stanami Zjednoczonymi, które chcą kupić 70 helikopterów Mi-15 dla armii afgańskiej.

Brak postępu technologicznego

Eksperci powtarzają każdego roku, że kolejne rekordy nieuchronnie zmierzają do spadku wzrostu sprzedaży – z powodu braku postępu technologicznego rosyjskich producentów. Komentatorzy rosyjscy z goryczą zauważają, że Chiny zaczynają produkcję serii J-16, które wydają się integralną kopią rosyjskiego myśliwca Su-30MK2, masowo kupowanego przez Pekin w latach 2000. Chińczycy produkują już samoloty podobne do Su-17 i Su-33. W zeszłym roku RosOboronExport, państwowa agencja zajmująca się eksportem uzbrojenia, podpisała kontrakt na dostarczenie 52 helikopterów transportowych Mi-171E za 600 milionów dolarów. Wielu uważa, że ten kontrakt pozostanie jedynym, ponieważ Chiny zaopatrują już swoją armię w kopie helikopterów europejskich i radzieckich.

Lepsza koordynacja rosyjskiego eksportu

Zdaniem Igora Korotczenko, bliskiego Kremlowi eksperta od spraw wojskowości, hossa eksportowa wynika z lepszej koordynacji różnych organów odpowiadających za eksport uzbrojenia. Inny ekspert z kolei poddaje w wątpliwość kwotę 15 miliardów dolarów. „Mogą opowiadać, co zechcą, ponieważ niemożliwe jest kontrolowanie czegokolwiek. Poza tym, jaka suma wraca do producentów, a jaka znika w kieszeniach pośredników?” W poniedziałek Transparency International przypisało Rosję do przedostatniej grupy krajów chronionych przez mechanizmy antykorupcyjne w sferze militarno-przemysłowej.

Emmanulel Grynszpan

“La Tribune”

Tłumaczenie: Aleksandra Kromp

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply