Putin i bitwa na Kremlu

Zmiana warty na Kremlu już wywołała dezorganizację w dwóch największych frakcjach w rosyjskiej władzy: u “siłowików” i technokratów

Rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew odwiedził jednostkę wojskową, odbywającą ćwiczenia na Uralu. W tym samym czasie personel administracyjny nieobecnego prezydenta publikuje lawinę oświadczeń o tym, że prezydent stanowczo opowiada się za zwiększeniem wydatków na obronę. Oświadczenia te mają dociąć ministrowi finansów Aleksiejowi Kudrinowi, który podał się do dymisji po publicznej bardzo ostrej kłótni z Miedwiediewem.

Przez ostatnie kilka tygodni między Miedwiediewem i Kudrinem była duża różnica zdań. Największa i najważniejsza przyczyna sporu polegała na tym, że otoczenie Miedwiediewa nie zgadzało się z tym, jak Kudrin realizował programy współpracy bliźniaczej dotyczące prywatyzacji i modernizacji. Otoczenie prezydenta chciało, żeby programy były bardziej liberalne w celu przyciągnięcia do państwa większych środków finansowych i zachęcenia firm zagranicznych. Jednakże, Kudrin starał się równoważyć programy z bezpieczeństwem narodowym. Trzeba być także koniecznie przekonanym o tym, że kto by nie przybył do Rosji i czyje pieniądze by nie wpływały, to i tak nie osłabi rządu rosyjskiego.

Jednak obóz Miedwiediewa przedstawił tą historię w ciekawy sposób-najpierw robiąc wrażenie, że niezgodność jest związana z programami współpracy bliźniaczej, a potem, że chodzi o podniesienie kosztów obronnych. Obóz prezydenta oświadcza, że Kudrin nie zgadza się na podwyższenie budżetu obronnego o 1,3 procenta. W tej historii coś się nie zgadza. Podwyższenie o 1,3 procenta to jest po prostu nic, jeśli chodzi o budżet obronny Rosji, który jest bardzo duży, a także w momencie, kiedy rząd rosyjski ma tyle pieniędzy, że nie wie, co z nimi zrobić. Jednakże Miedwiediew próbuje pokazać, że opowiada się za obroną, aby przeciągnąć na swoją stronę sfery obrony i bezpieczeństwa w momencie, kiedy na Kremlu dochodzi do rozdzielenia obozów.

W ciągu ostatniego dziesięciolecia Kreml składał się z dwóch zasadniczych grup. Jest wiele innych podobnych zgrupowań i pojedynczych osób, jednak istnieje dwie główne grupy. Są to “siłowiki” i technokraci. Siłowiki są bardziej znani, ich zna każdy. W tej grupie działają członkowie KGB, FSB i inne osoby ze sfery bezpieczeństwa. A “cywiliki”, technokraci jest to grupa, do której tradycyjnie należeli Miedwiediew i Kudrin. Są to ekonomiści, finansiści, którzy w swojej polityce i programie wydają się bardziej prozachodni. W sensie programu ich grupa była bardziej krucha i słaba i znajdowała się na drugiej pozycji, po siłowikach. W Rosji bezpieczeństwo narodowe stoi zawsze na pierwszym miejscu – to jest proste i jasne. Jednak w 2008 roku technokraci ożywili się, kiedy jeden z ich przedstawicieli, Dimitrij Miedwiediew, został prezydentem, co pozwoliło im zacząć forsować swój program wewnątrz Kremla.

Teraz, kiedy w przyszłym roku Putin wróci do prezydentury, technokraci niepokoją się o to, że ich programy więcej nie będą otrzymywały takiego wsparcia na Kremlu. To nie jest zupełnie tak, jednak wśród technokratów zaczynają się pojawiać frakcje i rozłamy.

Dzieje się to w momencie, kiedy druga grupa, siłowiki, także trwa w popłochu. Lider siłowików, Igor Sieczin, w tym roku miał dużo problemów ze zdrowiem, co zmusiło go do rezygnacji ze stanowiska lidera, chociaż nie pozwala nikomu innemu na objęcie tej roli, zostawiając w ten sposób grupę bez przywództwa. Zatem przez najbliższy czas oba zgrupowania będą przeżywały dezorganizację.

Dla Putina jest to jednocześnie dobra i zła sytuacja. Dobre jest to, że dopóki obie grupy są zajęte walką między sobą i sporem wewnętrznym, to nie pozwala im to wystąpić przeciwko temu, co on planuje zrobić w danej chwili. Złym jest natomiast to, że Putin, kiedy w przyszłym roku ponownie obejmie stanowisko prezydenta, będzie musiał rozstrzygnąć szereg poważanych kwestii, dotyczących obrony, bezpieczeństwa, armii, ekonomii, finansów i pozostałych. Przy czym we wszystkich tych aspektach ma zamiar w ciągu następnych lat zbudować silniejszą i bardziej wpływową Rosję. Putin nie może tego dokonać, jeśli na Kremlu panuje nieład, jeśli ludzie, którzy powinni realizować nowe programy i jego plan, za bardzo są skoncentrowani na walce między sobą. Zatem w przyszłym roku Putin będzie musiał znaleźć sposób, jak wziąć pod kontrolę wojnę domową na Kremlu.

Lauren Goodrich

“STRATFOR”


tłumaczenie: Monika Podgórska, redakcja: twg

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply