Mordy polityczne nie są w Rosji rzadkością, jednakże o większości zagranicą się nie słyszy, przez co Rosja utrzymuje pozory normalnego państwa, gdzie polityczna zbrodnia jest marginesem.

Prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow odznaczył medalem zamordowanego adwokata Markełowa

Prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow pośmiertnie odznaczył medalem “Za zasługi dla Republiki Czeczeńskiej” adwokata Stanisława Markełowa, który został zamordowany 19 stycznia 2009 roku.

Prezydent nazwał zabójstwo Markełowa i jego towarzyszki, dziennikarki Anastazji Baburowoj, wezwaniem dla społeczeństwa. Wyraził swoje przeświadczenie, że ludzie, którzy zorganizowali to przestępstwo, mieli jeden cel – zastraszyć społeczeństwo. Kadyrow również powiedział, że władza czeczeńska udzieli każdej potrzebnej pomocy w śledztwie w sprawie zabójstwa adwokata i dziennikarki.

Wyjaśniając, dlaczego odznaczył medalem Markełowa odpowiedział, że zabity zasłużył na wyjątkowy szacunek mieszkańców tej republiki. “Jego imię było synonimem sprawiedliwości i praworządności” – oświadczył Kadyrow.

Znany adwokat i obrońca praw człowieka Stanisław Markełow został zabity 19 stycznia 2009 roku. Napastnik strzelał również do korespondentki “Nowej Gazety”, która była wówczas z nim. Korespondentka zmarła po przewiezieniu do szpitala.

Pośród osób, których interesów bronił Markełow, było wielu mieszkańców Czeczenii – między innymi rodzina Elizy Kungajewoj, która została zamordowana przez byłego pułkownika Jurija Budanowa w 2000 roku oraz Jacha Neserchojewa podejrzewana o współpracę z terrorystami podczas akcji w teatrze podczas spektaklu “Nord-Ost”.

Link: http://lenta.ru/news/2009/01/20/medal/

20 stycznia 2009 roku

Lenta.ru

###strona###

Chce się żyć inaczej

Adwokat Markełow i dziennikarka Baburowa zostali skazani, w ich śmierci nie ma nic nadzwyczajnego. Zwykłe zabójstwo na zamówienie. Ciekawe jest to, że adwokat Markełow dożył wieku 34 lat. I dlaczego Anastasia Baburowa rzuciła się w kierunku zabójcy.

“Jestem zmęczony…” “Jestem zmęczona…”

Ostatniego dnia listopada ubiegłego roku podczas wiecu poparcia dla okaleczonego dziennikarza Michała Beketowa obrońca Stanisław Markełow powiedział: “Okazuje się, że jestem adwokatem tych wszystkich, których trapią te wszystkie okropne historie. I mam dość. Mam dość czytania o swoich znajomych w kronikach kryminalnych. Mam dość tego, że tydzień przed wydarzeniem (pobicie przez nieznanych sprawców dziennikarza) my z Michałem Beretowym siedzieliśmy u niego w domu i on skarżył się, że jest sam przeciwko wszystkim. Mam dość tego, że otwierając akta widzę, że pierwszym zarzutem jest to, że człowiek jest przedstawicielem ruchu “Antifa” (Antyfaszyzm). I za to nie tylko oskarżają, ale aresztują i sadzą, jak teraz posadzono Aleksieja Olesinowa. Mam dość czytania listy zabitych i znajdywania tam swoich klientów, jak niedawno został zamordowany przedstawiciel Antifa Fiodor Fiłatow – przed swoim domem. To już nie jest praca, to próba przetrwania. Jeżeli teraz dla Michała Beketowa jest potrzebna krew, to dla nas wszystkich jest potrzebne zabezpieczenie. Od nazistów, od mafijnej władzy, od organów wykonawczych, które dość często pomagają im. I my bardzo dobrze rozumiemy, że oprócz nas samych nikt nam nigdy tego bezpieczeństwa nie zapewni. Ni Bóg, ni car, ni prawo. Nikt! Tylko my sami. I kiedy my będziemy mogli obronić jeden drugiego, tylko wtedy pójdziemy do przodu. Mam nadzieję, że tak będzie. Inaczej na próżno się tu zebraliśmy”.

Wideo z wiecu możno śmiało udostępnić do sprawy kryminalnej i z mądrym wyrazem twarzy snuć wersje o tym, że to mogli być skinchedzi, mafia z miasta Beketowa, pułkownik Budanow. I jeszcze nie zapomnieć o pracowniku OMONu Łapinie, który swego czasu dostał 11 lat w zakładzie karnym, a który był już podejrzewany w sprawie zabójstwa Politkowskiej, przy której współpracował Markełow. Czeczenów też trzeba w to wplątać, bo jak bez nich. Markelow był jednym z tych, którzy bronili rodzinę Kungajewych, córkę której zamordował pułkownik Budanow. Właśnie Kungajewych trzeba oskarżyć o to, że oni zastrzelili prawnika za to, że nie mógł załatwić przedwczesnego zwolnienia pułkownika. Z Czeczenów nie ubędzie. I owszem, krwawy reżym, który bardzo bał się adwokata broniącego przedstawicieli Antifa.

Bardzo ciężko znaleźć zabójców adwokatów i dziennikarzy. Trudniej niż zabójców bankierów i gubernatorów. Ale z różnego rodzaju wersjami nie ma problemu – co najmniej po cztery na sprawę. Prokuratura ma o czym mówić podczas briefingów.

Link: http://www.mk.ru/blogs/MK/2009/01/21/society/390607/

21 stycznia 2009 roku

«Московский Комсомолец»

przegląd prasy: Halina Węcławek i Mateusz Kędzierski

###strona###

Odwaga słowa – odwaga czynu

Przeważnie między czynami a słowami istnieje przepaść. Czujemy to zwłaszcza w świecie demokracji, gdzie słowa znaczą coraz mniej. Są jednak miejsca, gdzie słowo równoznaczne jest z czynem, samo zwerbalizowanie wyzwania oznacza podjęcie walki.

Taka sytuacja ma ciągle miejsce w Rosji, a potwierdzeniem tej tezy niech będzie morderstwo popełnione na opozycyjnym adwokacie Stanisławie Markełowie oraz korespondentce Anastazji Baburowoj. Czy Markełow był opozycjonistą? Nazwałbym go opozycjonistą mimo woli, gdyż sama jego działalność mająca na celu obronę praw obywatelskich oraz zwiększanie transparentności organów sądowych i administracyjnych Federacji Rosyjskiej może być śmiało uznana w Rosji za akt nieprzyjazny państwu. Nawet w czasie jednania się z państwami zachodnioeuropejskimi, co ma zatrzeć złe wrażenie po dwóch nieprzyjemnych ,,incydentach” – latem i zimą.

Po raz kolejny zadziwia zupełna bierność elit europejskich, próbujących nie zauważać drogi, jaką zmierza Rosja – José Barroso jadący do Moskwy nie porusza oczywiście tak niewygodnych dla tematów nawet, kiedy jego partnerzy znajdując się na skraju gospodarczej i społecznej zapaści, w zupełnie absurdalny sposób stawiają jakieś warunki. Unia Europejska nie ma widocznie zamiaru wzmocnić swej pozycji w stosunkach z Rosją, postępując zgodnie z dewizą mówiącą, że w imię zachowania równowagi sił nie można nazbyt osłabiać Rosji w relacjach z innymi graczami (głównie Stanami Zjednoczonymi). Taki sposób myślenia o stosunkach międzynarodowych nie sprawdził się już w Europie zarówno wobec Rosji jak i Niemiec Weimarskich. Dzisiejsza polityka Unii jest w znacznej mierze kontynuacją XIX- i XX-wiecznej polityki najważniejszych państw Europy Zachodniej. Stworzenie jednego ciała, jakim ma być Unia Europejska niezbyt wiele w tej materii zmieniło. Państwa zachodnioeuropejskie nie odczuły społecznego i politycznego kataklizmu II wojny światowej w takim stopniu jak Polska czy inne kraje Europy Środkowo – Wschodniej, stad też większa ciągłość elit, szkół myślenia oraz interesów, nie mniej partykularnych niż kiedyś. Niestety wycofanie dominujące w UE dowodzi również zaakceptowania przez elitę unijną drugorzędnej roli Europy w światowej polityce, pogodzenia się ze statusem wasala. Sam wybór seniora nie jest oczywisty, ponieważ duża część Europejczyków bezkrytyczną rusofilią wzmaga swój antyamerykanizm.

Władze Rosji nie pozwolą na pewno na eskalację kontestatorskich nastrojów. Protest importerów aut we Władywostoku był ważną lekcją dla kremlowskiej administracji. Zamierza ona nie tylko nie zmniejszać nakładów na armię i resorty siłowe nawet, ale wręcz zwiększyć kontrolę nad społeczeństwem, m.in. poprzez wzmożony nadzór Federalnej Służby Bezpieczeństwa nad wydawanymi w czasie kryzysu publicznymi pieniędzmi. Rosja przechodzi na ręczne sterowanie, co zawsze w jej przypadku oznacza zaostrzenie kursu, zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zewnętrznej. Idą bardzo ciężkie czasy dla opozycji, która dotychczas mogła być jeszcze z rzadka tolerowana. W najbliższym czasie jedynym możliwym rozwiązaniem problemu niezadowolenia społecznego będzie zapewne jego likwidacja w drodze konfrontacji.

Podobnie w polityce zagranicznej Rosja nie przejawia zainteresowania szeroko dyskutowanym ,,odprężeniem”. W sferze postulatów kremlowscy włodarze oczywiście jak najbardziej przychylają się do idei, lecz jednocześnie robią wszystko, aby lotnisko w Manasie pod Biszkekiem było zamknięte dla amerykańskiego lotnictwa, co niewątpliwie utrudni misję NATO w Afganistanie. Tym bardziej władze Stanów Zjednoczonych nie powinny mieć złudzeń, co do charakteru rosyjskiej polityki zagranicznej. Analogicznie – rozważanie opcji: rezygnacja z tarczy w zamian za nierozmieszczanie rakiet Iskander w obwodzie kaliningradzkim jest mocnym nieporozumieniem, ponieważ rakiety Iskander są integralną częścią rosyjskiego systemu obrony, toteż niezależnie od zainstalowania tarczy, znajdą się one tam, gdzie mają się znaleźć. Płacenie rezygnacją z części własnej doktryny za odsunięcie w czasie tego, co i tak ma się stać wydaje się nienajlepszym posunięciem.

Kryzys gospodarczy w Rosji nie przeszkadza premierowi Putinowi lobbować na szczycie w Davos, udzielając w tym samym czasie pożyczek Białorusi, Kazachstanowi czy Armenii, starając się przez to powiększyć ich uzależnienie od siebie. Kluczowym państwem jest Ukraina i rosyjska pomoc dla niej jest w tym przypadku priorytetowa. Zastanawiająca jest hojność rosyjskich władz, zwłaszcza w okresie niskich cen surowców energetycznych i związanej z tym gigantycznej dziury budżetowej. Najbliższy budżet przewiduje także utrzymanie wydatków na cele socjalne na podobnym poziomie, co przy pogłębiającym się wciąż kryzysie i coraz gorszych danych ekonomicznych wydaje się wręcz niemożliwe, chyba że wstrzymane zostaną fundusze na jakiekolwiek inwestycje, co z kolei grozi zastopowaniem rozwoju Rosji na najbliższe kilka lat. Być może premier i prezydent doszli do wniosku, iż jest to jedyna droga do utrzymania obecnego porządku politycznego i gospodarczego i dotrwania do momentu polepszenia się koniunktury bez wybuchu niezadowolenia społecznego. Jest to jednakże wizja niezwykle krótkowzroczna, gdyż skazuje Rosję, w imię utrzymania status quo, na pogłębienie się dystansu miedzy nią a państwami rozwiniętymi.

Rosja potrzebuje reform i w ich obronie występują ludzie tacy jak Stanisław Markełow. Oddolny ruch zaczyna się tworzyć wśród użytkowników internetu, inwigilowanych rzecz jasna przez służby bezpieczeństwa, lecz ciągle zwiększających obszar swojego oddziaływania. Miejmy nadzieję, że uda się im przełamać opór rosyjskiego społeczeństwa i uświadomić mu, że obecny system społeczno-polityczny jest w znacznej mierze kontynuacją praktyk ZSRS, a przez to drogą donikąd. Naszym obowiązkiem jest pomoc im, nagłaśnianie spraw, które pokazują gorsze oblicze kremlowskich władz, stąd tym bardziej cieszy uczczenie śmierci Stanisława Markełowa we Lwowie. Bądźmy solidarni także w słowie. To z jego powodu zginął Stanisław Markełow, gdyż od niego zaczyna się każde dzieło.

Mateusz Kędzierski – kresy.pl

Przegląd prasy rosyjskiej ukazuje się także na stronie Teologii Politycznej – www.teologiapolityczna.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply