Programy wyborcze na Ukrainie

Kampania prezydencka na Ukrainie już się zaczęła. Wybór głowy państwa ponownie określi politykę Kijowa na kolejne lata, toteż warto prześledzić i analizować programy polityczne kandydatów.

9. listopada br. minął ostateczny termin rejestracji kandydatów w ukraińskich wyborach prezydenckich. Siedmiu pretendentów zostało odrzuconych ze względu na niedopełnienie formalności – mają dodatkowe dwa dni na ich uzupełnienie.

Główną przyczyną odrzucenia wspomnianej siódemki było niedopełnienie obowiązku wpłacenia depozytu wysokości 300 000 tysięcy dolarów, który utracą jeśli nie przejdą do drugiej rundy. Choć suma jest spora, to polityczni przeciwnicy mają wystarczającą motywację, by wesprzeć rejestrację tzw. kandydatów technicznych. Po pierwsze, są oni dodatkowymi rywalami walczącymi o poparcie (zabierając głosy rywalom), a po drugie stać się mogą użytecznymi sojusznikami w drugiej rundzie wyborów.

W 1999 roku o fotel prezydenta ubiegało się trzynastu kandydatów, w 2004 roku było ich już dwudziestu czterech. Obecnie mamy do czynienia z kilkunastoma pretendentami po najwyższy urząd w państwie. Tą grupę można podzielić na trzy kategorie.

Pierwsza to tzw. główni przeciwnicy: premier Julia Tymoszenko oraz lider Partii Regionów Wiktor Janukowycz. Każde z nich osiągnie prawdopodobnie wsparcie 20-30% wyborców.

Do drugiej kategorii zaliczyć można wysokich urzędników państwowych – prezydenta Wiktora Juszczenkę, byłego ministra spraw zagranicznych – Arsenija Jaceniuka, byłego szefa Banku Centralnego Siergieja Tihipko czy też przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Łytwyna. Każdy z tych kandydatów liczyć może na elektorat rzędu od 3 do 8%.

Reszta kandydatów to osoby niezwiązane z żadną większą partią. W trzecim szeregu odnaleźć możemy: byłego ministra obrony Anatolija Hrycenkę, lidera nacjonalistycznej partii Svoboda Olega Tiahnyboka oraz lidera Wolnych Demokratów Mykhaylo Brodskiego wraz z ośmioma innymi. Każdy z nich spodziewać się może do 1% poparcia.

Podobieństwa

Należy teraz spojrzeć na poglądy kandydatów z pierwszego i drugiego szeregu dotyczące polityki wewnętrznej i zagranicznej. Porównanie programów prowadzi do ciekawych wniosków, szczególnie w dziedzinie inicjatyw społeczno-populistycznych. W planach czterech pierwszoplanowych kandydatów dostrzec można znamiona nostalgii za sowieckimi czasami.

Janukowycz zaadoptował w swoich wystąpieniach retorykę o politycznej stabilności i ekonomicznym wzroście, jaką można było już zaobserwować w Rosji. Kampania Jaceniuka zaś często bywa krytykowana za przyswojenie wojskowych barw i kamuflażu w programie. Można w niej również dostrzec sowieckie slogany takie jak “Nowa Industrializacja” czy “Zdrowie i edukacja dla Ludu”. Również program Łytwyna sprawia wrażenie skierowania go do elektoratu byłej Partii Socjalistycznej (SPU) w małych miastach i w regionach wiejskich centralnej Ukrainy. Lider SPU Oleksandr Moroz zdyskredytował się bowiem, gdy wraz ze swoją partią wystąpił z “pomarańczowej koalicji” w lipcu 2006 roku.

Były prezes Banku Centralnego Tihipko, będący również prywatnym bankierem z Dniepropietrowska, przewidująco kładzie nacisk na politykę gospodarczą, co stanowi powtórzenie zwycięskiej kampanii prezydenckiej Leonida Kuczmy. Jego hasło wyborcze głosi: “Gospodarka ponad wszystko” i “Ukraińskie interesy ponad wszystko”. Podobnie rozkłada akcenty Janukowycz: “Silna gospodarka – silny kraj”.

Wschodnioukraińscy kandydaci – w tym Tihipko i Janukowycz – mniej uwagi zwracają na demokrację, rządy prawa, czy korupcję. O tym ostatnim Janukowycz nawet nie wspomina.

Nieco populizmu

Tradycyjnie, ukraińscy kandydaci na prezydenta obiecują wydać wojnę korupcji w sektorze energetycznym, lecz w praktyce to zobowiązanie traci na znaczeniu. Walka z korupcją nie jest tak istotna na Ukrainie, jak żądają tego wyborcy np. w Gruzji.

Niemiecka organizacja “Transparency International” donosi, iż Ukraina zrobiła niewielkie postępy w walce przeciw korupcji w porównaniu z 2005 i 2006 rokiem, a od 2007 wypada w badaniach gorzej niż w czasach Kuczmy. W przeciwieństwie do Gruzji, która poprawia swoje miejsce z każdym rokiem od “rewolucji róż”. W 2008 roku, Ukraina zajmowała 134 miejsce, podczas gdy Gruzja awansowała na miejsce 67.

W 2004 roku, Juszczenko obiecał “wysłać bandytów do więzienia,” lecz pięć lat później ukraińskie elity stanęły ponad prawem i ukraińscy “bandyci” poszli do więzień w USA i Niemczech, lecz nie na Ukrainie. Obecnie jedynie program Tymoszenko dobitnie przestrzega przed przejęciem Ukrainy przez oligarchów.

Populizm to tradycyjny wyróżnik ukraińskich wyborów prezydenckich. W 2004 roku, Juszczenko przedstawił swój program “10 kroków”, w którym zawarł wiele inicjatyw społeczno-populistycznych. Partia Regionów ostatnio wprowadziła do parlamentu projekt ustaw, by podwyższyć zasiłki, powtarzając tym samym taktykę z 2004 roku, gdy premier Janukowycz tuż przed wyborami podwoił emerytury. Te pomysły uzyskały poparcie wszystkich parlamentarnych frakcji z wyjątkiem Bloku Julii Tymoszenko i zostały wprowadzone w życie przez Juszczenkę.

Pojawiała się w związku z tym wątpliwość czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy wypłaci czwartą transzę kredytu pomocowego. Pomimo tego, w obecnym programie Janukowycza znajduje się deklaracja, że wybory w 2010 są okazją, aby “wyczyścić rząd z populistów i politycznych hazardzistów.”

Spośród siedmiu głównych kandydatów, jedynie Janukowycz i Tymoszenko traktują priorytetowo sprawy narodowe i religijne. Kiedy w 2004, Janukowycz wsparł starania o uczynienie rosyjskiego drugim językiem państwowym, a po nim uczynili to Symonenko i Tihipko. Tak jak w 2004, druga runda będzie prawdopodobnie starciem wyborców popierających dwa rozwiązania sprawy państwowego języka – opowiadające się za ukraińskim (Tymoszenko) oraz za ukraińskim i rosyjskim (Janukowycz).

Polityka zagraniczna

W sprawach polityki zagranicznej żaden z kandydatów poza Juszczenką, który tego nie wyklucza, nie wspomina o członkostwie w NATO. Z siódemki głównych kandydatów, jedynie Tymosecznko i Juszczenko wspierają działania mające doprowadzić do członkostwa w Unii Europejskiej.

Janukowycz i Symonenko opowiadają się za pełnym członkostwem we Wspólnej Przestrzeni Ekonomicznej (SES) Wspólnoty Niepodległych Państw. Państwa jednak nie mogą być w dwóch różnych organizacjach integracyjnych w tym samym czasie a poza tym, członkostwo w SES jest niemożliwe jeśli Ukraina podpisze umowę o wolnym handle z Unią Europejską.

Zaproponowana przez Jaceniuka Wschodnia Unia Europejska Ukrainy, Rosji, Białorusi, Mołdawii, Kazachstanu, Gruzji, Armenii i Azerbejdżanu z Kijowem jako jej stolicą, jest zadziwiająco podobna do SES. Program Jaceniuka głosi współpracę ośmiu gospodarek na polu energetyki, transportu i komunikacji, produkcji przemysłowej i eksportu, nauki, technologii oraz kompleksu przemysłu wojskowego.

Trzej główni kandydaci różnią się znacząco w sprawach polityki zagranicznej. Jeśli wybór padłby na Janukowycza to będzie on dążył do prorosyjskiej wielowektorowej polityki. Tymoszenko zarysowuje proeuropejską politykę zagraniczną, która zwiąże wewnętrzne reformy Ukrainy z procesem integracji z Europą.

Jaceniuk przeszedł z pozycji prozachodnich, jakie zajmował jako minister spraw zagranicznych i przewodniczący parlamentu na politykę trzeciej drogi – platformę “izolacjonizm-nacjonalizm”, która rozwinęła się pod wpływem rosyjskich doradców od czerwca pracujących w jego zespole. Chociaż w wyborach do parlamentu w 2007 roku zaprezentował się jako jeden z pięciu prozachodnich liderów Bloku Nasza Ukraina-Samoobrona, obecnie Jaceniuk sprzeciwia się członkostwu w NATO i Unii.

Źródło: RFE

www.rferl.org/content/Ukraines_Presidential_Hopefuls_Lay_Out_Their_Programs/1877436.html

Opracowanie i tłum.: Wojciech Łysek

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply